Tak się kończy brak zakazu podważania statusu innych sędziów! 30 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że nie będzie orzekać wspólnie z osobami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Prof. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Izby Cywilnej SN trafnie proponuje buntownikom, by ci zrzekli się urzędu sędziego.
Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne
– twierdzą sędziowie.
Pod oświadczeniem, które zostało przekazane do sekretariatu I prezes SN podpisało się 30 tzw. starych sędziów tego sądu w tym: prezes Izby Karnej Michał Laskowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski, Włodzimierz Wróbel i Dariusz Zawistowski. To sędziowie związani niegdyś z byłą I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Gersdorf. Wszyscy powyżej wymienieni, od lat, atakują reformę sądownictwa, aktywnie uczestniczą w buncie „kasty” sędziowskiej.
Powołując się na tzw. uchwałę trzech Izb SN z 23 stycznia 2020 r. sędziowie napisali, że udział sędziego powołanego na wniosek obecnej KRS w składzie Sądu Najwyższego prowadzi w każdym przypadku do nienależytej obsady sądu. Podkreślili, że wskazana uchwała ma moc zasady prawnej, wiążącej każdego sędziego Sądu Najwyższego. Oczywiście nie zwracają oni uwagę na fakt, że słynna uchwała podważała konstytucyjne uprawnienia prezydenta.
Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne. Nie można uznawać, że postępowanie dotknięte jest kwalifikowaną wadą procesową i jednocześnie głosić, że sędzia ma obowiązek świadomie uczestniczyć w tej wadliwej procedurze
– napisali sędziowie.
W kuriozalnym i bezprawnym oświadczeniu sędziów zaznaczono też, że w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przesądzono, że orzekanie sędziów powołanych na wniosek obecnej KRS stanowi naruszenie prawa do sądu. To stwierdzenie rażąco kłóci się z orzeczeniami polskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Mając na uwadze przedstawione racje, oświadczamy, że nie widzimy możliwości wspólnego orzekania z osobami powołanymi w wadliwej procedurze. Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań. Zachowanie przeciwne pozostaje w opozycji do obowiązku „służenia wiernie Rzeczypospolitej Polskiej” i „stania na straży prawa i praworządności”, o których mowa w ślubowaniu sędziowskim”
– czytamy w piśmie sędziów.
Oświadczyli oni przy tym, że „po wyczerpaniu ustrojowych i procesowych środków gwarantujących stronom uzyskanie prawidłowego składu sądu” nie będą uczestniczyć w czynnościach podejmowanych przez składy orzekające z udziałem tzw. nowych sędziów SN.
Podkreślono przy tym, że oświadczenie to nie stanowi odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości. To ostatnie zdanie, to wyjątkowo sprytne posunięcie członków „kasty” sędziowskiej, którzy zdają sobie sprawę, że ich inicjatywa może stanowić formułę zrzeczenia się przez nich urzędu. Zwrócił na to uwagę sędzia prof. Kamil Zaradkiewicz z SN.
Niech się zrzekną urzędu
– skomentował na Twitterze.
Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy podpisali bulwersujące orzeczenie, sami, wystawili sobie ocenę. Fakt ciągłego podważania statusu innych sędziów, stanowić powinien surowo oceniany delikt dyscyplinarny.
PAP,WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618527-prowokacja-kasty-30-sedziow-sn-odmawia-orzekania