Szokujące plany „kasty” sędziowskiej oraz jej sojuszników z obecnej opozycji. W trakcie dyskusji pt. „Gruba kreska czy Norymberga? Przyszłość sądownictwa po katastrofie PiS-u” Adam Bodnar, sędzia Krystian Markiewicz („Iustitia”) oraz Sylwia Gregorczyk-Abram („Wolne Sądy”) zaprezentowali wizję sądownictwa po zwycięstwie opozycji. Chcą „weryfikować” niemal wszystkich sędziów opiniowanych przez KRS i powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Okazuje się, że wiedza i merytoryka szykanowanych w przyszłości sędziów nie będzie miała tu znaczenia. Jedynym kryterium będzie fakt, że nie przyłączyli się oni do buntu „kasty” sędziowskiej.
Krystian Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia” nawet nie ukrywał, że likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, to jedyny cel „kasty” sędziowskiej. Niebezpieczeństwo dla demokracji widzi w skardze nadzwyczajnej, którą rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To ta Izba decyduje obecnie o ważności wyborów. Zbuntowane środowisko sędziowskie już szykuje się więc do jej przejęcia lub likwidacji.
Jeżeli my będziemy udawać, że Izba Kontroli nie jest problemem (…), a stanowi ona większe zagrożenie niż Izba Dyscyplinarna, to ten problem wyjdzie. Skarga Nadzwyczajna, gdzie politycy przed polityczną Izbą mogą zakwestionować ważność wyborów prezydenckich i parlamentarnych. (…)
— stwierdził sędzia Krystian Markiewicz.
Akcja weryfikacja
Z kolei Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał, że należy weryfikować i rozliczać tych, którzy nie przyłączyli się do sędziowskiego buntu. „Taryfa ulgowa” będzie dotyczyła tylko tych sędziów, którzy wyrażą skruchę.
Rozliczenia muszą nastąpić, ale muszą być zgodne z zasadami państwa prawa (…). Jeżeli pójdziemy skrótowo, to damy paliwo tym, którzy będą to kwestionowali. Jak przygotować mechanizm rozliczeń, ale nie tylko prawnych, ale także koncyliacyjnych? Są takie osoby, które będą się tłumaczyły. (…) „Przyznałeś się, źle działałeś, ale jedziemy dalej”. Taki mechanizm też musi być stworzony
— mówił Adam Bodnar.
To jednak nie koniec. Były Rzecznik Praw Obywatelskich wprost stwierdził, że weryfikacja będzie następowała bez względu na wiedzę i merytoryczność sędziów powołanych przez nowe składy KRS (po 2018 rokiem). Co się będzie więc liczyć w trakcie weryfikacji? „postrzeganie sędziów przez zewnętrznych obserwatorów”.
To, że my wierzymy w czyjąś niezależność intelektualną, to nie oznacza, że musimy takiej osobie przekazać władzę sądzenia, bo liczy się to jak taka osoba jest postrzegana przez zewnętrznych obserwatorów. (…). Dlatego mamy w kontekście neosedziów poważny kłopot. Nawet jeżeli będziemy mieli wśród tych osób osoby poważne, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej są osoby znane ze swojej działalności naukowej, to cóż z tego, jeżeli oni w 2018 roku postanowili wsiąść do tramwaju i wybrać szybką ścieżkę kariery, na tym to polegało. Zlekceważyli to wszystko co się działo wokół i te zagrożenia dla praworządności. Należy dokonać weryfikacji, kierując się kryterium takim, by zabezpieczyć bezpieczeństwo obywateli. (…)
— powiedział Adam Bodnar.
Jeszcze dalej poszła Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy „Wolne Sądy” ona przekonywała o potrzebie „zrobienia porządków” wśród sędziów wyznaczonych po 2018 roku.
Są tam osoby wartościowe (…), ale wsiedli do tego tramwaju i niezależnie jak są mądrzy, jaką mają wiedzę, ile skończyli uniwersytetów, jak wspaniałymi są prawnikami, to musi być z tym zrobiony porządek, z każdą taką osobą. Nie ma drogi na skróty. Mamy robić egzamin z poprawności moralności? Nie, oni są wadliwie powołani systemowo (…). Grzechem pierworodnym jest KRS. Da się przeprowadzić taką procedurę, która (…) umożliwi stopniowy, ale nie nieskończenie rozciągnięty w czasie, proces weryfikacji tych osób przed prawidłowo powołaną KRS. To ona wybierze te osoby, które są właściwe
— stwierdziła Sylwia Gregorczyk-Abram.
Dyskusja prawników w trakcie konferencji „Liberté! Talks”, to zapowiedź politycznych czystek „kasty” sędziowskiej, która myśli, że uda jej się „zweryfikować” ponad 2 tysiące „nowych” sędziów. Zresztą prelegenci nawet nie próbowali odcinać się od polityki, wychwalając wspólny projekt „Iustitii” oraz Koalicji Obywatelskiej w przedmiocie „przywracania praworządności”. Nie miejmy złudzeń. „Kasta” i jej sojusznicy szykują sędziom czystkę.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618512-tylko-u-nas-lincz-znamy-powyborcze-plany-kasty