„Jesteśmy w stanie zgodzić się na to, co w zasadzie nie wymaga nawet jakiejś szczegółowej zgody - aby wycieczki izraelskie natychmiast mogły znów przyjeżdżać do Polski. Chodzi nam jedynie o to, aby były stosowane normalne zasady” - mówi portalowi wPolityce.pl podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jakie są przyczyny decyzji o wezwaniu ambasadora Izraela w Polsce do MSZ?
Paweł Jabłoński: Wychodzimy z założenia, że jeżeli dwie strony rozmawiają ze sobą w duchu wzajemnego zaufania, to powinniśmy komunikować się bezpośrednio i używać do tego uczciwych kanałów dyplomatycznych.
W przypadku pana ambasadora Izraela mieliśmy do czynienia z wypowiedziami medialnymi, które w sposób nierzetelny, nieprawdziwy przedstawiają przyczyny, dla których te wyjazdy do Polski się nie odbywają.
W związku z tym uznałem, że jest konieczność wezwania ambasadora na rozmowę wyjaśniającą tę sytuację.
Skąd taka postawa ambasadora Livne, skoro jeszcze kilka miesięcy temu wyraził przekonanie, że kryzys zostanie wkrótce rozwiązany?
Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem tego. Być może przyczyny są inne, na przykład polityczne. W Izraelu za dwa tygodnie są wybory parlamentarne, co także może zachęcać czasami do eskalowania różnych napięć po to, aby wykorzystać je w jakiś sposób politycznie.
Z drugiej strony nie chciałbym wchodzić w jakieś spekulacje. Będziemy wyjaśniać to ze stroną izraelską, cały czas podkreślając, jakie jest nasze stanowisko.
Jesteśmy w stanie zgodzić się na to, co w zasadzie nie wymaga nawet jakiejś szczegółowej zgody - aby wycieczki izraelskie natychmiast mogły z powrotem przyjeżdżać do Polski. Chodzi nam jedynie o to, aby były stosowane normalne zasady.
Asysta uzbrojonej ochrony izraelskiej to rzecz, która nie może mieć miejsca w bezpiecznym kraju, jakim jest Polska. Dobrze wiemy od strony izraelskiej, że w innych krajach takie procedury nie są stosowane.
W czerwcu sprawę wycieczek izraelskiej młodzieży do Polski podejmowali na łamach tygodnika „Sieci” redaktorzy Marek Pyza i Marcin Wikło. Czy obecność uzbrojonej ochrony ma związek z faktem, że młodzi Izraelczycy są już od początku nastawiani przez swoich opiekunów, przewodników na to, że w naszym kraju może grozić im niebezpieczeństwo?
To też jest w naszym odczuciu niewłaściwe. Jesteśmy bowiem zwolennikami tego, aby było jak najwięcej kontaktów między młodzieżą izraelską i polską. Chcemy, aby młodzi Izraelczycy mogli jak najczęściej przyjeżdżać do Polski, ale po to, aby poznawać prawdę o naszym kraju i spotykać się ze swoimi polskimi rówieśnikami, a nie po to, aby byli poddawani negatywnym stereotypom.
Negatywne nastawianie młodego pokolenia do innego kraju jest zaprzeczeniem idei budowy dobrych stosunków. Chcemy, aby młodzi Izraelczycy byli pozytywnie nastawieni do Polski, a młodzi Polacy - do Izraela, i w tym duchu staramy się realizować i utrzymywać nasze relacje z tym krajem.
We wzajemnych relacjach wciąż jednak pokutuje stereotyp „polskiego antysemityzmu”, podsycany zarówno przez niektóre środowiska w Polsce, jak i w Izraelu. Czy jednak jest to realny i poważny problem, czy raczej rozdmuchany stereotyp?
Antysemityzm to zjawisko, które występuje na całym świecie. Są jednak badania, przeprowadzane m.in. przez unijną Agencję Praw Podstawowych, z których wynika, że w Polsce to zjawisko gdzieś na marginesie występuje, ale liczba incydentów antysemickich w wielu krajach Europy Zachodniej jest dużo, dużo wyższa. Oczywiście, zawsze należy to potępiać i z tym walczyć, tak samo jak zwalczane powinny być różne incydenty antypolskie, które miały miejsce w Izraelu. Mamy nadzieję, że wypracujemy porozumienie, które do minimum ograniczy występowanie tego rodzaju sytuacji.
W Polsce każdy, kto podejmuje działania wzywające do nienawiści czy motywowane nienawiścią narodowościową jest ścigany z całą surowością polskiego prawa. Tak powinno być wszędzie, niezależnie od tego, czy mówimy o narodzie żydowskim, polskim czy jakimkolwiek innym.
Czy istnieje ryzyko, że sprawa wycieczek izraelskiej młodzieży wyeskaluje do podobnego kryzysu w relacjach, jak np. ten w latach 2019-2020?
Mamy nadzieję, że nikt nie będzie próbował tego robić. Tak jak już mówiłem, z naszej strony jest pełna otwartość. Chcemy, aby te wycieczki mogły do Polski przyjeżdżać jak najszybciej, byleby odbywały się na cywilizowanych zasadach, według tych samych standardów, jakie stosuje Izrael w kontaktach z innymi krajami. Jeżeli słyszymy, że np. są różne głosy, aby w ogóle zakazywać szkołom organizowania samodzielnych wyjazdów do Polski - a takie sugestie pojawiają się w różnych mediach izraelskich - to jest to dla nas wysoce niepożądane. Nie chcemy tego, ponieważ z naszej strony jest pełna otwartość. Ta pełna otwartość zakłada jednak wzajemny szacunek.
Oznacza to, że traktujemy się uczciwie i jeżeli nie ma potrzeby kreowania takiej atmosfery zagrożenia, to nie staramy się jej kreować. Mam nadzieję, że Izrael będzie tutaj stosował zasadę wzajemności.
Chciałbym też podkreślić jeszcze jedną ważną rzecz: pierwotnie planowaliśmy wezwanie ambasadora Livne na poniedziałek, jednak zwrócił się do nas z prośbą o przełożenie rozmowy, ponieważ w poniedziałek i wtorek są święta żydowskie: Szmini Aceret i Simchat Torah. Szanując prawo naszych gości do obchodzenia ich świąt, zgodziliśmy się na to, aby spotkanie przełożyć na środę. Chcę więc podkreślić, że nie zamierzamy podejmować jakichkolwiek działań, które mogłyby zaostrzyć sytuację. Wręcz przeciwnie, działamy w pełnym szacunku i zrozumieniu dla potrzeb drugiej strony i oczekujemy od niej dokładnie tego samego: szacunku i uczciwości.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618392-izraelskie-wycieczki-jablonski-tak-na-normalnych-zasadach