„Gazeta Wyborcza” nie ustaje w wysiłkach połączenia Prawa i Sprawiedliwości z rosyjskim zbrodniarzem wojennym, mimo iż sama swego czasu publikowała list Władimira Putina do Polaków. Redaktor naczelny dziennika, Adam Michnik, który uczestniczył w spotkaniu putinowskiego Klubu Wałdajskiego, stwierdził: „Można mieć wrażenie, że reżim, którego liderem jest Jarosław Kaczyński, realizuje politykę putinowską”.
CZYTAJ TAKŻE:
Od listu Putina do robienia z PiS przyjaciół Rosji
Mimo iż cały świat podziwia Polskę za pomoc Ukrainie, w ostatnim czasie część polskiej opozycji oraz mediów z uporem maniaka stara się zrobić z rządu Zjednoczonej Prawicy sojuszników, agentów czy pomagierów zbrodniarza wojennego Władimira Putina, a w najlepszym razie - ludzi prowadzących politykę na wzór Kremla. Przoduje w tym „Gazeta Wyborcza”. Ta sama, która w 2009 r., czyli już po rosyjskiej inwazji na Gruzję, publikowała na swoich łamach list Władimira Putina do Polaków z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, a jej redaktor naczelny Adam Michnik uczestniczył w spotkaniach Klubu Wałdajskiego, w dość mętny sposób tłumacząc się z tego swoim przyjaciołom z rosyjskiej opozycji. Michnik kilka lat temu twierdził w rozmowie z czeską telewizją, że bardziej boi się rządów PiS w Polsce niż Putina w Rosji. Aby uniknąć zarzutów „wyciągania rzeczy z przeszłości” i tłumaczeń, że „wtedy były inne czasy” (czasy może i były inne, ale Putin zawsze ten sam, co udowadnia w swojej książce „Nadchodzi zima” wielokrotny mistrz świata w szachach i rosyjski opozycjonista Garri Kasparow. Publikacja, choć powstała kilka lat temu - krótko po wydarzeniach na Krymie i Donbasie - okazała się prorocza), warto przytoczyć jeszcze wywiad z Michnikiem dla „GW”. W maju bieżącego roku, prawie trzy miesiące po rosyjskim ataku na Ukrainę, naczelny „Wyborczej” przestrzegał Polaków przed „rusofobią” i przekonywał, że przerażające wydarzenia, które obserwujemy od 24 lutego to nie wojna Rosji, ale wojna Putina.
„Reżim, którego liderem jest Jarosław Kaczyński”
Tym razem „Wyborcza” opisuje udział swojego redaktora naczelnego w panelu dyskusyjnym „Zaginiona mapa Europy – ku pamięci Bronisława Geremka”. To właśnie tam Adam Michnik porównał rządy Prawa i Sprawiedliwości w Polsce do rządów zbrodniarza wojennego w Rosji.
Michnik rozpoczyna swoją wypowiedź od pytania, czy można wyobrazić sobie przyszłość Europy bez Rosji. Stawia tezę, że bez tej putinowskiej - jak najbardziej, ale bez Rosji w ogóle - już niekoniecznie, ponieważ „trudno wyobrazić sobie kulturę europejską, wykluczając z niej kulturę rosyjską”. Ten pogląd Michnika jest powszechnie znany, bo jego zachwyty nad kulturą rosyjską nie ustały nawet po brutalnej agresji na Ukrainę. Ciekawiej zrobiło się wówczas, gdy zaczął zastanawiać się, jak na obecną sytuację w naszym kraju spojrzałby Bronisław Geremek. Szybko skonstatował, że były szef polskiej dyplomacji i przewodniczący Unii Wolności widziałby dzisiejszą Polskę jako „na kraj szczególnego paradoksu”. Choć jednoznaczne opowiedzenie się polskiego rządu po stronie Ukrainy Michnik ocenił jako „rozsądne”, to jednak w jego ocenie „w tym samym czasie polityka zagraniczna ma drugą twarz, która jest dosyć brutalna”.
Agresja polskiej polityki zagranicznej w stosunku do Niemiec, do Brukseli, krajów Unii Europejskiej. To jest polityka destruowania Unii Europejskiej przez sojusze z formacjami skrajnie prawicowymi, nacjonalistycznymi, które godzą w Unię Europejską
— podkreślił.
Można mieć wrażenie, że reżim, którego liderem jest Jarosław Kaczyński, realizuje politykę putinowską. Model państwa, społeczeństwa, który realizuje Putin, Kaczyński wraz z Morawieckim czy Ziobrą, próbuje wprowadzać w Polsce
— przekonywał naczelny „GW”.
Dotyczy to zarówno inflacji, likwidacji niezależnych mediów i niezależnego wymiaru sprawiedliwości, jak i agresji antyzachodniej, antyeuropejskiej. A także retoryki, że nieszczęściem dla Europy jest społeczność LGBT czy prawa kobiet
— wskazywał.
Choć można pominąć już liczne manipulacje w rodzaju „agresji antyzachodniej, antyeuropejskiej”, zapomniał najwyraźniej, że wysoka inflacja jest problemem całego świata, a napędzają ją właśnie działania Putina, o czym wprost mówią nie tylko politycy Zjednoczonej Prawicy, używając nawet określenia „putinflacja”, ale także inni europejscy i światowi przywódcy.
Mam nadzieję, że są to ostatnie tygodnie czy miesiące rządów PiS-u i tej absurdalnej polityki szczucia na kogo się tylko da. Na Niemców, Francuzów, niezależnych sędziów, protestujących lekarzy, nauczycieli
— podkreślił, dalej manipulując.
Co wg Michnika łączy PiS z Putinem?
Jakie elementy polityki rządu PiS są według Michnika zbieżne z polityką Putina? Naczelny „GW” nieustraszenie brnął w kolejne manipulacje.
Z jednej strony - rozdawnictwo pieniędzy przy kompletnej rezygnacji z świadomych reform polityki społecznej, które są potrzebne. Z drugiej strony - hejt, sączenie nienawiści, budowanie permanentnego obrazu wroga
— wskazał.
Ostatnia teza, że Polska jest krajem w którym prześladowani są katolicy. Przecież to jest robienie ludziom wody z mózgu. Tej samej wody, którą części Rosjan zrobił Putin, wmawiając, że to Rosja jest obiektem agresji ze strony NATO, UE, Stanów Zjednoczonych, wszystkiego, co jest projektem państwa tolerancyjnego, społeczeństwa otwartego. Sam Putin ogłasza się jako obrońca tradycyjnych konserwatywnych wartości Europy i o sobie lubi mówić, że broni wartości chrześcijańskich
— przekonywał Michnik, w dalszym ciągu porównując rzeczy nieporównywalne.
Wątek granicy z Białorusią
Co ciekawe, w swoim „przyszywaniu” PiS do Putina, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” w końcu sięga po… migrantów z granicy polsko-białoruskiej.
Mówiąc o uchodźcach, nie ukrywał, że paradoksalne jest, że polska postawa na granicy z Ukrainą była lepsza, niż można było oczekiwać, co podziwialiśmy razem z resztą świata, biorąc pod uwagę sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Mówił o barbarzyństwie, pozwalaniu ludziom umierać z zimna czy przerzucaniu kobiet w ciąży przez druty kolczaste
— czytamy w relacji „Gazety Wyborczej” z wystąpienia Michnika.
Tych, którzy to robią, odznacza się orderami i premiami. Pewnego typu geniusz Kaczyńskiego polega na tym, że on potrafi wydobyć z ludzi wszystko, co najgorsze, i wytłumaczyć im, że to jest to, co najlepsze
— powiedział naczelny „GW”.
Innymi słowy, próbując połączyć PiS z rosyjskim satrapą, Michnik zrównał prawdziwych uchodźców szukających w Polsce schronienia przed agresją Rosjan i - mimo rzeczywistego zagrożenia życia - korzystających z legalnych przejść granicznych, z ludźmi sprowadzanymi do Europy przez Łukaszenkę i wykorzystywanymi do destabilizacji sytuacji w państwach takich jak Polska, Litwa czy Łotwa. Mówiąc o rzekomym okrucieństwie wobec ofiar gangsterskiej polityki Łukaszenki (niewykluczone, że prowadzonej przy wsparciu Putina), Michnik powiela również narrację reżimów z Mińska i Moskwy.
Nie dosyć jednak na tym! Dalej bowiem naczelny „GW” utyskiwał na „niektóre niewłaściwe postawy Polaków wobec Rosjan, którzy nie popierają putinowskich działań i uciekają z Rosji do naszego kraju”. Według Michnika, Polacy nierzadko takich ludzi „stygmatyzują, obrażają i traktują z wręcz nacjonalistyczną pogardą”
Przerażające jest to, że w Polsce pod Ambasadą Rosyjską urządza się w stosunku do nich seans nienawiści. Putin ożywia w nas najgorsze nasze tradycje
— przekonywał.
Hmmm, może dlatego, że w przypadku Rosjan naprawdę trudno stwierdzić, kto rzeczywiście sprzeciwia się polityce Putina, a kto uciekł dopiero w ostatnim czasie, np. ze strachu przed mobilizacją czy sankcjami? Może dlatego, że Putin na całym świecie ma swoich agentów i że w poszczególnych krajach Europy w ostatnim czasie odbywały się manifestacje poparcia dla rosyjskiej „operacji specjalnej”?
„Gazeta Wyborcza” i polska opozycja, zwłaszcza ta spod znaku PO, to ostatnie środowiska w naszym kraju, które mają prawo w jakikolwiek sposób łączyć rząd PiS z reżimem Putina. Tego typu działania są nie tylko kłamliwe i perfidne, ale w obecnej sytuacji również dość niebezpieczne dla Polski.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/618369-i-kto-to-mowi-michnik-o-putinowskiej-polityce-pis