Hołownia, chce zabrać kluczyki do samochodu, którym jest państwo i oddać je Donaldowi Tuskowi. O tym są te wybory

Szymon Hołownia, chce zabrać kluczyki do samochodu, którym jest państwo i oddać je Donaldowi Tuskowi. O tym są te wybory, ale też o tym, czy ktoś taki jak Szymon Hołownia będzie np. premierem, a jego koleżanki np. ze Strajku Kobiet ministrami.

W najbliższych trzech lat odbędą się wybory, które się wtedy odbędą ustawią Polskę na kolejne 30 lat – mówi Szymon Hołownia na antenie RMF FM. Nikt tak dobrze jak wyborcy prawicy nie wie, że każde wybory są ważne i decydujące. Tym bardziej, że kiedyś różnie bywało i często „decydujące” i „ostateczne” wybory wyłaniały rządy niechcianej kontynuacji. Głosowano na „Solidarność” a wyskakiwali Balcerowicz, Suchocka i Geremek. Wybierano Leppera a kończyło się na Millerze i jego kolegach.

Szymon Hołownia znów wpadł w apokaliptyczne wizje. - To są takie wybory „sprawdzam” po 30 latach demokracji, powinniśmy już dzisiaj zabrać im kluczyki do samochodu, którym jest państwo – grzmiał. Trochę to wyjaśnijmy. To znaczy, że Szymon Hołownia, chce zabrać kluczyki do samochodu, którym jest państwo i oddać je Donaldowi Tuskowi. Zabrać się z nim w podróż do Kancelarii Premiera, Sejmu, Senatu i zostać np. wicepremierem. W kolejnych samochodach przyjadą jego koleżanki ze Strajku Kobiet i setki innych specjalistów od wszystkiego by przejąć gabinety ministerstw, urzędów, biur, rad nadzorczych i zarządów. To o tym są te i każde inne wybory. I z pewnością niemiecka ambasada bardzo temu kibicuje i tego właśnie oczekuje.

Wybory będą o tym, czy będziemy w Polsce mówili po rosyjsku, czy po polsku, czy będziemy mieli rubla, czy euro

— mówił Szymon Hołownia. Rzeczywiście za każdym razem decydujemy, czy zamiast euro i rubla (wybór pozostawiony przez Hołownię jest przecież fałszywy) będziemy mieli złotego, własny bank centralny i władzę nad polityką pieniężną.