Ostrzały ukraińskich miast to terroryzm i zbrodnie wojenne; to pewien rodzaj bezsilności i odwetu za to, że Rosja ponosi w tej wojnie porażki - powiedział w poniedziałek PAP.PL szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
CZYTAJ TAKŻE:
Państwowy terroryzm
W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, w Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. O wybuchach i uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej informowały władze lokalne i regionalne m.in. we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickiem. W wyniku ataku na centrum Kijowa zginęło co najmniej osiem osób i 24 zostały ranne. Zbierane są dane o stratach cywilnych w innych regionach kraju.
Mamy do czynienia z państwowym terroryzmem i ze zbrodnią dokonywaną przez Rosję. Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, że Rosja w tej wojnie popełnia zbrodnie, to chyba dzisiaj te wątpliwości zostały rozwiane
— mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch w wywiadzie dla PAP.PL.
Wskazywał, że Rosjanie uderzyli w cele cywilne w takich godzinach, aby spowodować jak najwięcej ofiar.
Ma to wszystkie znamiona zbrodni
— oświadczył.
Pytany, czy poniedziałkowy atak może być odpowiedzią na sobotnie zniszczenie Mostu Krymskiego, Kumoch ocenił, że jest to „pewien rodzaj bezsilności i odwetu za to, że Rosja ponosi w tej wojnie porażki”. Jak mówił, ta bezsilność pcha Rosję do działalności zbrodniczej.
Dwa zupełnie inne ataki
Przestrzegał jednak przed porównaniem tych dwóch ataków.
Zniszczenie infrastruktury służącej do transportu jest aktem wojny. Ukraina ma prawo niszczyć drogi, uderzać w konwoje wojskowe, niszczyć szlaki komunikacyjne. Natomiast tutaj mamy do czynienia z uderzeniem w ludność cywilną, dlatego mówimy o zbrodni wojennej, czy nawet zbrodni przeciwko ludzkości. To są dwie zupełnie inne kategorie
— mówił prezydencki minister.
Podkreślił, że samo postawienie Ukrainie przez Rosję zarzutu zniszczenia mostu jest „niewystarczającym usprawiedliwieniem, dla tego, aby bombardować cele cywilne”.
Żadne usprawiedliwienie nie jest wystarczające
— dodał.
Na moście łączącym zaanektowany Krym z terytorium Rosji doszło w sobotę rano do wybuchu i pożaru. Strona rosyjska podała potem informację o wybuchu samochodu ciężarowego, który spowodował zapalenie się cystern z paliwem na kolejowej części mostu. Prócz zniszczeń na kolejowej nitce mostu zniszczone zostały odcinki drogi na jednej z nitek samochodowych; część tej trasy runęła do wody. W nocy z soboty na niedzielę portal Ukrainska Pravda powołując się na rosyjskie Ministerstwo Transportu poinformował o przywróceniu kursowania pociągów towarowych i pasażerskich na Moście Krymskim.
Most Krymski, zbudowany w 2018 r. nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej, łączy okupowany Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Otwierał go osobiście Władimir Putin. Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym br. połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.
ZOBACZ TEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617577-kumoch-rosja-bierze-odwet-za-swoje-porazki-w-tej-wojnie