„Bardzo bym chciał, żeby jeszcze w tej kadencji zapadły jakieś deklaracje od rządu Niemiec, ale obawiam się, że dopiero w przyszłym roku po zmianie rządu (w Polsce – red.) to ruszy z kopyta. (…) Myślę, że nie ma takiego rządu, który zaniechałby (tę sprawę – red.)” - powiedział w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info, poseł Lewicy Marcin Kulasek w kontekście zadośćuczynienia od Niemiec dla Polski za II wojnę światową.
CZYTAJ TAKŻE: Wiceszef MSZ: Będziemy prowadzili ofensywę dyplomatyczną, informując o reparacjach. Rozmowy będą na każdym możliwym szczeblu
Pierwszym tematem poruszonym w programie „Woronicza 17” było podpisanie przez szefa MSZ Zbigniewa Raua noty dyplomatycznej ws. reparacji wojennych od Niemiec. Zwrócono również uwagę na wypowiedź szefowej niemieckiego MSZ Annaleny Baerbock, która w Warszawie stwierdziła, że kwestia zadośćuczynienia Niemiec wobec Polski jest rozwiązana.
Posłanka PSL Bożena Żelazowska oceniła, że kwota (ponad 6 bilionów złotych – red.) zaproponowana przez Polskę w raporcie dot. reparacji jest raczej adekwatna.
Od początku jako PSL-Koalicja Polska twierdzimy, że te reparacje należą się Polsce
— podkreśliła.
Ważna jest droga, jaką Polska chce dochodzić reparacji. Tutaj mówimy oczywiście jednym głosem, że jesteśmy za tym, aby Niemcy wypłaciły Polsce należne zadośćuczynienie
— mówiła Żelazowska.
Joanna Lichocka zaznaczyła, że Niemcy zdają sobie sprawę, że kwestii reparacji nie są w stanie wygrać, również moralnie, jeśli nic nie zrobią.
To, co w tej chwili mówią Niemcy nie jest etyczne. Na podstawie jakiejś umowy, którą PRL podpisał ze Związkiem Radzieckim, oni się czują oczyszczeni z odpowiadania za zbrodnie, które tutaj uczynili
— powiedziała posłanka PiS.
Potrzeba mówienia wspólnym głosem
Marcin Kulasek stwierdził, że wszyscy chyba zgadzają się co do zasadności reparacji dla Polski, ale mówił, że ma wątpliwości co do kwoty przedstawionej w raporcie.
Czy my jesteśmy ją w stanie uzyskać od Niemiec? Nie wiem
— mówił.
Poseł Lewicy uważał również, że przez złe relacje rządu z sąsiadami proces będzie się wydłużał.
Bardzo bym chciał, żeby jeszcze w tej kadencji zapadły jakieś deklaracje od rządu Niemiec, ale obawiam się, że dopiero w przyszłym roku po zmianie rządu (w Polsce – red.) to ruszy z kopyta. (…) Myślę, że nie ma takiego rządu, który zaniechałby (tę sprawę – red.)
— podkreślił.
Pomiędzy posłem Kulaskiem, a poseł Lichocką wywiązała się ostra dyskusja, kto zajął się naprawdę tematem reparacji.
Totalna opozycja w kwestii reparacji nie zrobiła nic. To, że dołączyliście się do tej uchwały nie oznacza, że cokolwiek zrobiliście
— mówiła Lichocka.
Janusz Kowalski podkreślił, że „jeżeli będziemy mówić jednym, silnym, twardym, konsekwentnym, polskim głosem, to Polska uzyska reparacje”. Podziękował Żelazowskiej i Kulaskowi, że w imieniu PSL i Lewicy powiedzieli, że popierają kierunek obrany przez rząd ws. reparacji.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi przypomniał natomiast, co stało się w 2004 po uchwaleniu uchwały dot. reparacji od Niemiec.
Niestety postkomunistyczny premier pan Marek Belka i pan Włodzimierz Cimoszewicz kilkadziesiąt godzin po uchwaleniu tej uchwały powiedzieli, że nie będą dochodzić i nie zrobią nic w sprawie reparacji i nie będą respektować tej uchwały
— powiedział Kowalski.
Czyli Lewica rzeczywiście zagłosowała za uchwałą w roku 2004, po czym premier i szef MSZ powiedzieli, że nie wykonają tej uchwały. Dzisiaj musimy dokładnie mówić odwrotnie. Jeżeli mamy uchwałę Sejmu z 2022 roku, to wszyscy ponadpolitycznie powinniśmy konsekwentnie, na każdym szczeblu, poziomie, przypominać Niemcom, że muszą zapłacić reparacje
— dodał wiceszef MRiRW.
Taka bezczelna wypowiedź, jak wypowiedź szefowej niemieckiego MSZ-u, która przyjeżdża i mówi, że temat dla zbrodniarzy jest zamknięty, musi się spotkać z naszą reakcją
— zaznaczył.
Kowalski przekazał, że teraz trzeba również dochodzić zwrotu majątku i obywatelstwa dla Polaków, którzy mieszkali przed II wojną światową na terenach Niemiec.
Suchoń z Polski 2050 postuluje… odłożenie tematu reparacji
Prowadzący Miłosz Kłeczek zapytał, czy nie byłoby dobrze, gdyby opozycja zabiegała wspólnie z rządem o reparacje, z taką determinacją z jaką zabiegają o pieniądze z KPO, jednocześnie głosując za rezolucjami, które mają go blokować.
Jak stwierdził Mirosław Suchoń, najpierw powinniśmy rozmawiać z Niemcami na temat wojny na Ukrainie.
Wyobrażam sobie sytuację taką, kiedy minister Rau, rozmawiając z panią minister spraw zagranicznych Niemiec mówi o tym, że Polska oczekuje większego zaangażowania ze strony Niemiec w to, co się dzieje na Ukrainie
— powiedział poseł Polski 2050.
Temat reparacji jest niezwykle ważny, bolesny dla naszego państwa. Ale przypomnę, że środowisko PiS rządziło w latach 90-tych, 2005-2007. Naprawdę były momenty w naszej historii, w których można to było podnosić. Wydaje się, że z punktu widzenia dzisiejszych wydarzeń na Ukrainie był na to czas, lepszy niż dzisiaj
— dodał.
Suchoń mówił, że rozmowa z Niemcami, którzy mogą być naszym potężnym sojusznikiem we wsparciu Ukrainie, „o tym, co nas dzieli, a nie łączy, to jest droga na manowce”.
Dzisiaj, jeżeli chcemy wymagać od Niemców odpowiedzialności, to temat Ukrainy jest pierwszym, wobec którego powinniśmy wymagać od Niemców odpowiedzialności i zaangażowania
— wskazywał polityk Polski 2050.
Bardzo proszę, żeby lider totalnej opozycji do tych przyjaciół w Berlinie zamiast jeździć po Polsce i szczuć Polaków, niech pojedzie do Berlina. (…) Dlaczego państwo nic nie robicie? Dlaczego Donald Tusk nie jest teraz w Berlinie i nie uruchamia tych elit niemieckich, żeby zaangażowały się w wojnę na Ukrainie? Dlaczego żaden z polityków Platformy Obywatelskiej nie jest w tej chwili i w ciągu ostatnich tygodni nie był ani razu razu w Kijowie. Proszę mi powiedzieć, co robią liderzy totalnej opozycji w sprawie, o której pan mówi?
— ripostowała Joanna Lichocka.
Dlaczego państwo wolicie walczyć z PiS-em, niż walczyć z Putinem? Dlaczego wolicie cały czas uderzać w rząd (i to jest pytanie do całej opozycji) zamiast wspierać rząd i w sprawie reparacji, i w sprawie wspierania Ukrainy?
— pytała posłanka PiS.
Szef BPM odpowiada posłowi Polski 2050
Minister Jakub Kumoch był pytany, czy podziela stanowisko Mirosława Suchonia, że to nie jest czas, aby domagać się reparacji od Niemiec.
Ostatnie 30 lat stosunków polsko-niemieckich zawierało zawsze ten temat. I ten temat był przez Niemcy zrzucany z agendy. (…) Niestety Niemcy w sposób bardzo cyniczny wykorzystywały tę dobrą atmosferę po to, by odkładać sprawę ad acta. Teraz, kiedy słyszę taką opinię, że przyjmuje się za coś odpowiedzialność, a jednocześnie uważa się sprawę za załatwioną, rozwiązaną, nieaktualną (…) Nie wyobrażam sobie w życiu społecznym takiego zdarzenia, że ktoś bierze na siebie odpowiedzialność za zło wyrządzone drugiemu człowiekowi i sam decyduje, że sprawa jest załatwiona
— mówił szef prezydenckiego BPM.
Zawsze w ciągu tych 30 lat bywały jakieś rzeczy, które z punktu widzenia bieżącej polityki mogły się wydawać istotniejsze. Nie widzę konfliktu między sprawą Ukrainy, a sprawą reparacji, czy zadośćuczynienia. Wręcz przeciwnie, trudno zarzucać Polsce, że nie mówi Niemcom, że źle postępują wobec Ukrainy
— dodał.
Mówienie, że Polska byłaby skuteczniejsza, gdyby była grzeczna wobec Niemiec, wydaje mi się nie jest dobrym argumentem, ponieważ Stany Zjednoczone, które są jak najbardziej grzeczne wobec Niemiec i na pewno są państwem o większym potencjale niż Polska, bezskutecznie próbują przekonać Niemcy do normalnej pomocy Ukrainie
— podkreślił minister Kumoch.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Dziennikarz „Gazety Wyborczej” o reperacjach w niemieckiej prasie: „Polski rząd chce zubożyć Niemcy”
mm/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617466-posel-polski-2050-chce-odlozenia-tematu-reparacji