„Pamiętam, że polscy narodowcy zawsze byli tacy, że działali na rzecz polskiego narodu, a nie na rzecz jakiejś własnej kliki czy kościółka, który wokół siebie tworzyli” – mówił w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Odniósł się w ten sposób do sporów wśród organizatorów Marszu, które wynikły w związku z działaniami Witolda Tumanowicza i Roberta Bąkiewicza.

CZYTAJ TAKŻE: I co Trzaskowski na to? Marsz Niepodległości ma być organizowany co tydzień! Bąkiewicz: Zapraszam co piątek o 14:00 na rondo Dmowskiego

Jak przekazał w środę Robert Bąkiewicz, hasło tegorocznego Marszu Niepodległości zostanie ogłoszone 11 października. Chwilę po tym oświadczeniu, jedna z frakcji związana z organizacją wydarzenia, ogłosiła hasło „Polska państwem narodowym”, co mogło sugerować, że jest to oficjalne hasło Marszu Niepodległości.

Środowiska związane partyjnie czy politycznie próbują dominować racje wokół Marszu, pozostawiając zarząd Stowarzyszenia i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości gdzieś obok. Potem zaczęli się tłumaczyć, że to jest ich hasło, pod którym chcą wziąć udział w Marszu Niepodległości. Natomiast to budzi jakiś rezonans i rzuca niekorzystne światło na samo wydarzenie

— mówił Bąkiewicz w Radiu Maryja.

Chodzi mi tutaj dokładnie o polityków Ruchu Narodowego i Konfederacji, którzy chcieliby zapewne zagospodarować jakąś własną przestrzeń – również politycznie – w ramach Marszu Niepodległości, narzucić tej manifestacji jakiś własny przekaz

— doprecyzował.

Hasło Marszu zostanie ogłoszone przed warszawskim ratuszem

Odnosząc się do samego hasła, które ogłosiła część organizatorów, Robert Bąkiewicz stwierdził, że nie jest kontrowersyjne. Podkreślił, że Polska jest państwem narodowym i w opinii środowisk związanych z Marszem Niepodległości powinna takim pozostać.

Hasło tegorocznego Marszu ma zostać ogłoszone przed warszawskim ratuszem, co jak zaznaczył prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, ma wymiar symboliczny.

Ratusz warszawski od lat, tak naprawdę od samych początków Marszu Niepodległości, próbował w jakiś sposób utrudniać to zgromadzenie. Pamiętamy działanie pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, a teraz działania pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego. One się skupiają na tym, żeby polscy patrioci nie mogli 11 listopada maszerować i być dumni z tego, że są Polakami, że odwołują się do naszej tożsamości narodowej, że odwołują się do niepodległego państwa polskiego i niepodległego państwa polskiego, życzą sobie teraz i na przyszłość

— zaznaczył Bąkiewicz.

Tumanowicz atakuje Bąkiewicza

Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (i działacz Konfederacji) Witold Tumanowicz wezwał w środę, że Marsz musi odzyskać swój „społeczny charakter”.

Marsz nie jest własnością jednej osoby. Gospodarzami są polscy patrioci i nie może być wątpliwości, że idziemy tylko z polskimi flagami

— napisał na Twitterze.

Rozumiem, że tą jedną osobą jestem zapewne ja i że jestem osobą, którą trzeba straszyć populus, żeby odmienić ten los. Muszę powiedzieć, że to jest bardzo smutne dlatego, że Marsz, odkąd go organizuję, święci ogromne triumfy

— mówił Robert Bąkiewicz komentując wpis Tumanowicza w Radiu Maryja.

„Element konfederackiej gry politycznej”

Wskazywał również, że za czasów jego prezesury Marsz Niepodległości cieszył się ogromną popularnością i brało w nim udział setki tysięcy Polaków.

Natomiast pytanie, czy nie jest tak, że ktoś próbuje, upolityczniając to wydarzenie, dzielić je i rozbijać. Pamiętam, że polscy narodowcy zawsze byli tacy, że działali na rzecz polskiego narodu, a nie na rzecz jakiejś własnej kliki czy kościółka, który wokół siebie tworzyli. Rozumieli potrzeby swojego narodu i nie oczekiwali od wszystkich, że będą wyznawali dokładnie takie same poglądy ideowe jak oni. Oczywiście starali się przekonać do swoich racji

— podkreślił Bąkiewicz.

Ja w ten sposób działam. Próbuję razem ze swoimi kolegami budować wspólnotę, tę wspólnotę wspierać, tę wspólnotę wzmacniać i wydaje mi się, że Marsz Niepodległości ma w tym zakresie ogromne zasługi. Dlatego to, co pisze Witold Tumanowicz czy to, co mówi Robert Winnicki, trzeba bardziej odbierać jako element konfederackiej gry politycznej

— dodał.

Całość rozmowy Roberta Bąkiewicza w Radiu Maryja dostępna TUTAJ.

mm/radiomaryja.pl