Wcisła, Neumann, Lisek, Borowczak, Rybicki.
Gdyby czytali, byliby mądrzejsi.
Nie chodzi o historię. Nie chodzi o plany króla Stefana Batorego, pruskiego władcy Fryderyka, ani o ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego, a nawet nie chodzi o projekt blisko 7.kilometrowej grobli przez zalew z przekopem przez mierzeję przygotowany starannie w l.70 ub. wieku przez inż. Henryka Pietrowicza z Elbląga i projektanta z biura „Projmors” w Gdańsku, Pawła Chaciewicza.
Znana i ceniona, także w środowiskach branżowych powiązanych z liberalną kultura gospodarcza PO, firma doradcza z Gdyni, na zlecenie władz Elbląga opublikowała w czerwcu 2015 roku, czyli za rządów premier Kopacz i prezydenta Wróblewskiego*, z Jerzym Wcisłą* w Senacie RP a posłami Borowczakiem i Neumannem w Sejmie RP, strategię dla portu morskiego w Elblągu.
Proszę panów parlamentarzystów czytać jej fragmenty głośno przed mikrofonami ulubionych, w tym TVP Info, programów informacyjnych.
„Port morski w Elblągu stał się wschodnia granicą morską Unii Europejskie(…) Zapewnienie swobodnego oraz posiadającego dobre parametry nawigacyjne dostępu do portu(…) można osiągnąć poprzez korzystne regulacje stosunków Polska-Rosja(…) lub POPRZEZ BUDOWĘ PRZEKOPU PRZEZ MIERZEJĘ WIŚLANĄ WRAZ Z DOSTĘPEM DO PORTU(…) Przedsięwzięciem, które wydatnie skróciłoby drogę wodną statków z portu Elbląg na Bałtyk, uniezależniając jednocześnie żeglugę od decyzji strony rosyjskiej jest planowany(tak, tak-red.) od wielu lat kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną na wschód od miejscowości Skowronki”.
A ważność tej inwestycji, co zauważają autorzy strategii, wynika z
„negatywnego wpływania na działania portu w Elblągu wprowadzonego przez Rosję ograniczenia żeglugi przez Cieśninę Pilawską, co udało się przezwyciężyć dopiero w 2009 roku, ale ISTNIEJĄCE WCIĄŻ WYMOGI FORMALNE ZE STRONY ROSYJSKIEJ (AWIZACJA) ORAZ PRAWDOPODOBIEŃSTWO DODATKOWYCH NIEPRZEWIDZIANYCH UTRUDNIEŃ dla żeglugi powodują znaczące ograniczenia konkurencyjności portu w Elblągu”.
Reasumując: przesłankami rozwoju portu byłoby otwarcie żeglugi Polska-Rosja przez Cieśninę Pilawską lub budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną. W analizie SWOT autorzy wskazują jako słabe strony marną dostępność Elbląga od Zatoki Gdańskiej i ograniczenia(sukces „elementarnego zaufania” premiera Donalda Tuska do W. Putina-red.) w ruchu przez Cieśninę Pilawska.
Jako opcje docelową konsultanci rekomendują „BUDOWĘ KANAŁU PRZEZ MIERZEJĘ WIŚLANĄ” oraz „propagowanie tego działania jako strategicznego dla Polski na arenie międzynarodowej”.
Zadanie w sam raz dla Róży Thun i Krzysztofa Liska, a nawet Aleksandry Dulkiewicz i Mieczysława Struka**, członków brukselskiego Komitetu Regionów i entuzjastów dobrych stosunków z władzami Kaliningradu.
Problem liberalnej opozycji, której poprzednie rządy poległy w relacjach z Rosją polega dziś na tym, że koalicja PiS-SP zrealizowała coś, co przekraczało możliwości organizacyjne, intelektualne i polityczne środowiska Platformy Obywatelskiej. Wymagało to bowiem innej jakości niż pilnowanie kranu z umiarkowanie ciepłą wodą.
Zamiast polityki realnej, polityki faktów ,polityki budowanej z trzewi polskiej racji stanu, spikerzy PO wybierali komfortową politykę eventu, spektaklu, wreszcie miłej zabawy. Po co brać się za przekop mierzei skoro można popłynąć łodzią „Kahlberg” (Krynica Morska - red.) albo jachtem Alf na miłe towarzyskie spotkanie z putinowskim gubernatorem w sprawie regat trzech marszałków. Nawet po aneksji Krymu!
Co z tego, że to naiwność, skoro także osobista przyjemność.
Dziś szczerze wykazują publicznie frustrację, ponieważ to inny rząd przeprowadził skutecznie coś, co wydało się trudne do podjęcia.
Choć to COŚ było według nich „konieczne-możliwe-potrzebne”.
Sami to napisali na kamieniu,który usadowili w Skowronkach na Mierzei Wiślanej.
Zalew już nie zamiera - zamiera wiarygodność PO w tej okolicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617243-gegacze-nad-przekopem-zalew-zamiera