Samorządowcy związani z partiami opozycyjnymi organizują dzisiaj w Warszawie manifestację pod hasłem „Tylko ciemność”, chcąc jak piszą, zaprotestować przeciwko podwyżkom cen energii i kosztom życia.
W zaproszeniach na ten protest, który najpierw ma się odbyć przed Sejmem, a później przed Kancelarią Premiera, nie ma oczywiście nic o tym, że te podwyżki są w dużej mierze konsekwencją toczącej się wojny za naszą wschodnią granicą i jeszcze wcześniejszej destabilizacji rynków surowców energetycznych przez Rosjan (głównie chodziło o destabilizację rynku gazu, którego ceny już jesienią poprzedniego roku, były 10-krotnie wyższe niż rok wcześniej). Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, jeden z głównych organizatorów tego protestu, nawet zażądał spotkania z premierem Morawieckim, choć doskonale wie, że szef rządu jest w Pradze na nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej.
Przypomnijmy, że na początku września ministerstwo finansów podało dane dotyczące sytuacji finansowej wszystkich jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów i samorządów województw) za I półrocze tego roku, pochodzące ze sprawozdań dotyczących wykonania ich budżetów, sporządzanych przez same JST. Wynika z nich, że po I półroczu, wszystkie JST osiągnęły 170,8 mld zł dochodów ogółem i poniosły 156,4 mld zł wydatków ogółem, co oznacza, że wypracowały nadwyżkę budżetową w wysokości 14,4 mld zł. Jeszcze lepiej wyglądała sytuacja finansowa samorządów jeżeli chodzi o dochody i wydatki bieżące (a więc bez uwzględnienia dochodów i wydatków o charakterze majątkowym), w tym przypadku tzw. nadwyżka operacyjna wyniosła aż 20,5 mld zł.
Samorządy na koniec I półrocza tego roku, miały więc sytuację finansową znacznie lepszą niż na koniec rządów PO-PSL, bowiem na koniec 2015 roku nadwyżka budżetowa w JST wynosiła tylko 2,6 mld zł, a nadwyżka operacyjna 18,2 mld zł. A mimo tego samorządowcy związani z opozycją, coraz głośniej protestują, twierdząc, że kolejne obniżki podatków CIT i PIT, w których samorządy mają udziały, doprowadzą ich finanse do zapaści. Wprawdzie tego rodzaju argumentacją, samorządowcy podważają istotę swojego mandatu, wszak są zobowiązani do dbania o interesy swoich mieszkańców, a przecież obniżki podatków zwłaszcza PIT oznaczają, że w kieszeniach podatników, zostają dodatkowe znaczne środki finansowe (wprowadzenie 30 tysięcznej kwoty wolnej, obniżenie stawki podatkowej z 17 proc. do 12 proc., pozostawi w kieszeniach podatników ok. 30 mld zł rocznie). Przypomnijmy także, że jednocześnie uruchomiono Rządowy Program Inwestycji Strategicznych, w ramach którego do tej pory w 2. transzach, przekazano samorządom aż 54 mld zł, wcześniej z Funduszu Dróg Samorządowych do samorządów trafiło ponad 12 mld zł, przekazano również środki dla tzw. gmin popegeerowskich w wysokości blisko 3 mld zł, regularnie przekazywane są do samorządów także środki na inwestycje w ochronę zdrowia, edukację, sport, kulturę i sferę społeczną (sumarycznie astronomiczna wręcz kwota ponad 85 mld zł).
Jednocześnie w związku z gwałtownym wzrostem cen nośników energii, weszła w życie nowelizacja ustawy o finansach JST, zawierający dodatkowe silne wsparcie finansowe dla samorządów. Sumarycznie będzie to kwota wynosząca aż 13,7 mld zł czyli około 25 proc. dochodów jakie JST zaplanowały na ten rok z tytułu udziału jaki mają w podatku PIT (w tym roku JST zaplanowały je na poziomie 54 mld zł). Przy czym z tej kwoty 7,8 mld zł trafi do wszystkich JST proporcjonalnie do wysokości planowanych na 2023 rok dochodów z udziałów w PIT, a 5,9 mld zł zostanie skierowane do mniej zamożnych i mniejszych samorządów, proporcjonalnie do wysokości udziału dochodów z PIT w całości dochodów na rok 2023. Dzięki temu każda z gmin otrzyma wsparcie nie niższe niż 2,9 mln zł, każdy powiat nie mniejsze niż 6,1 mln zł, a każdy samorząd województwa wsparcie nie mniejsze niż 32,7 mln zł, przy czym przynajmniej 15 proc. otrzymanych kwot wsparcia samorządy, powinny przeznaczyć na efektywniejsze niż do tej pory wykorzystane energii. Warszawa otrzyma z tej ustawy ponad 800 mln zł, inne duże miasta także kwoty kilkuset milionowe, a ich włodarze są głównymi organizatorami dzisiejszego protestu, twierdząc, że nie mają środków na zapłacenie rachunków za energię.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617242-dochody-samorzadow-rosna-a-ich-wlodarze-beda-protestowac