Opozycja w Sejmie, opozycja także i w samorządzie. „To wszystko jest postawione na głowie. Jak całe państwo PiS. To państwo PiS w pigułce. Najchętniej PiS wszystko przerzuciłby na samorządy i zrzucił z siebie całą odpowiedzialność” – mówił w Radiu ZET Grzegorz Schetyna, pytany o to, dlaczego samorządowcy z PO nie chcą pomagać rządowi w dystrybucji węgla
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michał Karnowski: „Demokratyczni samorządowcy” rączek węglem nie ubrudzą? Może trzeba ich czasowo zmienić na takich, którzy Polakom chcą pomóc?
Zdaniem polityka Platformy, samorządy nie są od tego, bo to państwo musi zapewnić trwałe, stałe dostawy węgla. Choć może Grzegorz Schetyna powinien odświeżyć sobie ustawę o samorządach, gdzie są wymienione „zadania gmin”.
Rząd chce przekonać opinię publiczną, że to nie oni są winni sytuacji z węglem, tylko samorządy, które nie chcą go rozwozić po domach. To absurdalne
— stwierdził były lider PO.
Obiecanki Schetyny
Prawdziwą wyobraźnią Grzegorz Schetyna popisał się jednak przy kolejnych pytaniach. Dopytywany przez gospodarza programu o to, czy węgla będzie pod dostatkiem, jak Platforma Obywatelska dojdzie do władzy, były szef tej partii odparł:
Tak, nie będzie kłopotu z dostawami węgla. Trzeba to egzekwować od obecnych rządzących.
Schetyna przekonywał, że samorządy nie są od dystrybucji węgla.
Tylko państwo musi zapewnić stałe, trwałe i systematyczne dostawy węgla, ich możliwość, palenia, używania go w piecach gospodarstw domowych. Samorządy nie mają z tym nic wspólnego, samorządy mają tworzyć konstrukcję rozdziału tego węgla, wysyłania go do mieszkań, dostarczania go do poszczególnych mieszkań
— mówił dalej.
To klasyczne szukanie wroga i zdejmowanie z siebie odpowiedzialności. Sasin jest mistrzem w tym, podobnie jak organizował wybory kopertowe czy inne sprawy
— dodał.
Czy prąd będzie tańszy, jak Polacy wybiorą PO?
Tak, zdecydowanie tak, to jest zobowiązanie
— obiecał.
Trzaskowski i Tusk
Schetyna został również zapytany w „szybkim teście”, czy Rafał Trzaskowski będzie premierem przyszłego rządu opozycji.
Nie wiem… Nie
— odpowiedział polityk po chwili zastanowienia.
Czy ufa Donaldowi Tuskowi? Schetyna przekonywał, że „tak”.
On dzisiaj rzeczywiście ma kierownicę w ręku i całą odpowiedzialność, decyzyjność i odpowiedzialność. Ma ogromne doświadczenie, wie jak wygrywać z PiS-em, jak mało kto rozumie polską politykę w sposób taki bardzo pełny
— słał laurkę swojemu staremu-nowemu liderowi.
Jedna lista?
Zdaniem Schetyny „PiS jest słabszy”, lecz jednocześnie jedna lista „jest coraz trudniejsza”.
Tak bym powiedział, bo nigdy nie można zamykać takiego projektu, ale [szanse] są malejące. Najważniejsze są relacje między liderami opozycji, bo można rozmawiać o wszystkim, o tym czy jest jedna lista czy dwie listy, czy kilka list, ale co najważniejsze, że ugrupowania, środowiska polityczne będące po stronie opozycyjnej nie mogą ze sobą rywalizować, nie powinny ze sobą rywalizować w trakcie kampanii wyborczej. Przeciwnikiem jest PiS
— dodał.
olnk/Radio Zet/300polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617100-schetyna-najchetniej-pis-wszystko-przerzucilby-na-samorzady