Mówiłem już o tym na antenie Polsat News, w programie red. Grzegorza Jankowskiego: w sprawie węgla opozycja i jej przedstawiciele w samorządach zachowują się skandalicznie.
ZOBACZ:
Wywołało to spory oddźwięk. Dlatego jeden wątek chciałbym doprecyzować, jeszcze bardziej podkreślić. Otóż nie możemy przyjąć tezy, że cała odpowiedzialność za walkę z rozmaitymi kosztami wojny, od problemów z energią po rosnące ceny, to wyłączna odpowiedzialność polskiego rządu. Reszta zaś ma prawo stać sobie z boku i wesoło kibicować. Ten zrecenzuje, tamten doradzi, inny zaś Pan Prezydent Wielkiego Miasta sypnie piachem w oczy i kij włoży w szprychy, kolejny będzie się zajmował rozważaniem jak urwać łeb ministrowi.
Tę tezę wszyscy musimy odrzucić. Mamy wojnę i sytuacja jest ekstremalnie trudna, wymaga społecznej solidarności. Kto się od niej uchyla, de facto staje po stronie Putina i jego żołdaków. Kto nie pomaga nieść wspólnie kosztów tej wojny, a to są koszty tej wojny, staje ramię w ramię z panem Braunem - choćby owijał się błękitnymi flagami. Odmawiając elementarnej solidarności rządowi i Polakom, idzie pod rękę z Putinem choćby uważał, że z nim walczy. Ten egoizm polityczny jest dziś dla państwa polskiego i każdego z nas dużym niebezpieczeństwem, jest też zdradą walczącego sąsiada, jest podmywaniem polskiego wysiłku by zatrzymać tyranię.
Rząd musi wyjść ze stanu w którym jest jedynym odpowiedzialnym za walkę ze skutkami tej barbarzyńskiej, zagrażającej także nam, putinowskiej napaści na sąsiada. Trzeba jasno nazwać sytuację w jakiej się znajdujemy i wezwać, a być może przymusić, także inne struktury państwa polskiego (a samorządy tym są!) do współpracy i podjęcia odpowiedzialności. Sytuacja jest wyjątkowa. Nie ma miejsca na gierki i zabawy w których - jak to określiła jedna z gazet - opozycja liczy iż „zamarznięte staruszki” wykończą rząd Zjednoczonej Prawicy. Ta sama opozycja, która wyła, że import choćby tony węgla z Rosji oznacza krew na rękach polskiej władzy! Dość!
Polacy zasługują na więcej. Polacy oczekują bardziej zdecydowanych działań, także w koordynowaniu aktywności wszystkich elementów państwa. Rząd musi wymusić więcej, bo ten model - jeden pracuje, a inni recenzują - jest obrazą dla nas wszystkich. Pozostaje do rozstrzygnięcia, czy da się zrobić to w obecnym modelu prawnym czy wymaga to nowej ustawy, pozwalającej na przykład w obliczu zagrożenia brakiem kluczowych nośników energii na danym terenie i brakiem aktywności samorządu zawiesić lokalne władze, wyznaczyć czasowego kuratora.
Władza lokalna nie może być - a tak ją niektórzy widzą - wyłącznie przywilejem i przyjemnością, politykowaniem i łażeniem po studiach telewizyjnych, wiecowaniem, kampusowaniem, braniem kasy od niemieckich fundacji!
Przed nami ciężkie wyzwania zimowe, obok wojna z niewiadomymi scenariuszami, na świecie majaczy potężny kryzys gospodarczy, a nasi demokratyczni samorządowcy brzydzą się ubrudzić rączki węglem. Skoro tak, to być może należy ich czasowo zmienić na ludzi, którym dostarczenie węgla ludziom nie śmieszy ale leży na sercu, którzy Polakom chcą w tym ekstremalnie trudnym czasie pomóc a nie zbijać cynicznie polityczne punkty?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617078-demokratyczni-samorzadowcy-raczek-weglem-nie-ubrudza