„Jeżeli chcemy żyć normalnie i budować bezpieczną przyszłość dla kolejnych pokoleń, dla naszych dzieci, to musimy zatrzymać tego potwora już w Ukrainie. Wszelkie ustępstwa oznaczałyby wyłącznie umożliwienie Rosji kolejnej agresji, dając jej czas na odbudowanie tych zdolności, których Ukraina dziś ją pozbawiła”- mówi portalowi wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
CZYTAJ TAKŻE:
„Putin już przegrał i doskonale to wie”
Po ponad 7 miesiącach od rosyjskiej agresji Ukraińcy kontynuują postępy w operacjach ofensywnych na dwóch frontach: północno-wschodnim oraz południowym. Rosyjski satrapa Władimir Putin - choć jego armia ponosi kolejne klęski - nie ustaje w brutalnych i bandyckich działaniach. Jak interpretować ostatnie wydarzenia na froncie? Portal wPolityce.pl zapytał o to gen. Romana Polkę, byłego dowódcę GROM.
Ukraina w dalszym ciągu pokazuje, że ma silne morale i broń, którą otrzymała (choć wciąż jeszcze w zbyt małej ilości) z Zachodu nie marnuje się. Putin już przegrał tę wojnę, doskonale wie, że za pomocą sił konwencjonalnych ta „duża, niezwyciężona armia”, nie jest w stanie pokonać Ukrainy
— podkreśla nasz rozmówca.
Pozostaje pytanie, jak wielu jeszcze szkód dokona ten zbrodniarz i bandyta. Te ataki dronami, uderzenia w cywilne obiekty, referendum pod lufami karabinów, straszenie, prowokowanie niebezpiecznych sytuacji, takich jak ostrzały w rejonie elektrowni atomowej
— wylicza gen. Polko.
Wszystko to pokazuje jedynie bezsilność Putina, który w tej chwili już próbuje tylko strachem zmusić Europę do wywierania presji na Ukrainę, aby zaprzestała działań bojowych, ofensywy, i zgodziła się na utratę kolejnej części terytoriów. Ogromny szacunek dla Ukraińców, którzy po prostu walczą mądrzej
— ocenia były dowódca GROM.
Mają dużą samodzielność na polu walki, potrafią manewrować, nie czekają na dyrektywy z góry. To jest zupełnie inny system dowodzenia, funkcjonowania. To taki zachodni styl walki, który jak widać lepiej sprawdza się w XXI w. niż te feudalne zależności obowiązujące w tej armii, której głównym celem jest zgwałcić, zamordować i zrabować drugą stronę – i najlepiej, gdy ta druga strona się nie broni, bo ktoś, kto się broni, to wówczas może być niebezpieczny dla tych „odważnych” ruskich kacapów
— podkreśla rozmówca wPolityce.pl.
Siermiężne wyposażenie, brak wyszkolenia i „mięso armatnie”
Czy Putinowi nie pomoże już ogłoszona niedawno „powszechna mobilizacja” czy różnego rodzaju groźby?
Ta powszechna mobilizacja pokazuje wyłącznie pogardę Putina dla własnego narodu, własnego społeczeństwa. Ja się dziwię tym generałom, bo sam nigdy w życiu nie kierowałbym na wojnę żołnierzy, którzy nie byliby odpowiednio wyposażeni, przygotowani, wyszkoleni
— mówi nam gen. Roman Polko.
Dość powiedzieć, że odmawiałem nawet przyjęcia do jednostki GROM sprzętu, który nie spełniał odpowiednich standardów. Bo takie właśnie jest podejście nowoczesnych armii do prowadzenia działań zbrojnych
— podkreśla.
Były dowódca GROM zwraca uwagę również na to, jakich ludzi Władimir Putin wysyła na front. Zdaniem rozmówcy portalu wPolityce.pl, nawet sami Rosjanie zaczynają już dostrzegać absurdalność całej sytuacji.
Putin nadal wykorzystuje w swoich działaniach „mięso armatnie”. To jest porażające i już nawet sami Rosjanie zaczynają to dostrzegać. W pierwszym rzucie wysyła mniejszości, których chce się pozbyć. Zapewne chętnie zmusiłby Łukaszenkę, żeby mu trochę tego „mięsa armatniego” dorzucił, aby odciążyć czy to kierunek Donbasu, czy kierunek południowy w rejonie Chersonia
— ocenia gen. Polko.
Ale to siermiężne wyposażenie, wyszkolenie i wysyłanie nieprzygotowanych ludzi do tych obszarów to po prostu wysyłanie ich na śmierć i mam nadzieję, że ktoś oprzytomnieje i zobaczy, co się dzieje, bo na razie to panuje totalny chaos w dowodzeniu, w komunikacji, nawet w prostych zasadach mobilizacji. W dalszym ciągu jednak ekstremistyczne, imperialne zapędy niektórych Rosjan górują nad tymi, którzy jednak chcieliby po prostu normalnie żyć
— dodaje.
Zatrzymać potwora
Generała Romana Polkę pytamy także o to, jakiego rodzaju wsparcie najbardziej przyda się Ukraińcom na tym etapie wojny.
Przede wszystkim konieczne jest ciągłe wsparcie logistyczne. To, co daje Ukrainie Zachód, to przewaga informacyjna, a więc ta wojna wywiadów, ogromne wsparcie przede wszystkim amerykańskie
— mówi wojskowy.
Ukraińcom pomoże właściwie każdy rodzaj broni, ponieważ nie planują przecież atakowania terenów rosyjskich - bo terenami rosyjskimi trudno nazywać obszary, które Putin ostatnio zaanektował, choć nawet nie ustalił ich granic, co również doskonale obrazuje jego sposób postępowania
— ocenia.
Na pewno pomocna byłaby broń o zasięgu wystarczającym, aby zniszczyć nawet ten Most Kerczeński, którym dostarczane jest uzbrojenie na Krym. To także pełne wsparcie w zakresie wszelkich rodzajów uzbrojenia
— podkreśla.
W ostatnim czasie zachód pokazał, że nie daje się już szantażować terroryście. Jakakolwiek uległość nie zmieni sytuacji, bo przez Putina może być odebrana wyłącznie jako słabość i jedynie nakręcić tego potwora, który w każdy sposób chce prowokować i zastraszać
— dodaje nasz rozmówca.
Jeżeli chcemy żyć normalnie i budować bezpieczną przyszłość dla kolejnych pokoleń, dla naszych dzieci, to musimy zatrzymać tego potwora już w Ukrainie. Wszelkie ustępstwa oznaczałyby wyłącznie umożliwienie Rosji kolejnej agresji, dając jej czas na odbudowanie tych zdolności, których Ukraina dziś ją pozbawiła
— podsumowuje gen. Roman Polko.
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617036-tylko-u-nas-gen-polko-putin-juz-przegral-te-wojne