Jarosław Kaczyński zaczął w to grać, bo zaczęły mu spadać notowania, i chciał podzielić polskie społeczeństwo na patriotów i volksdeutschów - ocenił we wtorek współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty odnosząc się do wypowiedzi lidera PiS ws. reparacji wojennych od Niemiec.
CZYTAJ TAKŻE:
Czarzasty był pytany w Polsat News czy jesteśmy teraz bliżej 6 bilionów 200 milardów zł po tym, jak w poniedziałek szef MSZ Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną ws. reparacji wojennych z zapowiedzią jej przekazania MSZ Niemiec.
Pan Kaczyński wymyślił kwestię reparacji w tym momencie po to, żeby „wziąć paliwo”. Zaczął w to grać, bo zaczęły mu spadać notowania
— ocenił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Jak przypomniał, politycy obozu rządzącego zapowiadali wcześniej wiele działań, których jednak do tej pory nie zakończyli sukcesem, czego przykładem może być wrak Tu-154.
Od lat mówią o wraku samolotu w Smoleńsku, który miał być w przeciągu miesiąca sprowadzony. Nagle Macierewicz znowu „wyfrunął”, (więc) wypuszczają te kruki wszystkie czarne, złe, w momencie kiedy tracą na przykład w wyborach
— zauważył Czarzasty.
„Chciał podzielić polskie społeczeństwo na dwie grupy”
W tym kontekście oceniał też ostatnie deklaracje lidera PiS.
Pan Kaczyński zaczął w to grać, bo zaczęły mu spadać notowania. A co chciał zrobić? Chciał podzielić polskie społeczeństwo na dwie grupy, na tych, którzy są patriotami i na volksdeutschów, którzy są złymi ludźmi, szczególnie jeżeli chodzi o partie opozycyjne
— stwierdził.
Czarzasty dopytywany, czy w takim razie „widzi te pieniądze, czy nie”, odparł: „Jeżeli Kaczyński zaczął to robić, to niech to zrobi. Jeżeli Kaczyński mówi ‘ściągnę samolot’, niech ściągnie, jeżeli mówi ‘ściągniemy reparacje’, to czekam. Na Boże Narodzenie czy w Wielkanoc te 6 bilionów przyjdzie? No zobaczymy w okolicach Bożego Narodzenia”.
Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński poruszył kwestię reperacji od Niemiec w sobotę w Kołobrzegu.
Oni próbują się przedstawiać w świecie jako mocarstwo moralne, nam zrobili najwięcej krzywd ze wszystkich narodów, nie licząc Żydów
— podkreślał. Mówił o Polakach zamordowanych lub zmuszanych do obozów pracy oraz o zniszczeniu moralnym, jakiego dokonali w Polsce Niemcy podczas II wojny światowej.
Musimy żądać swojego i sądzę, że w ciągu najbliższego tygodnia już odpowiednie dokumenty, czyli nota dyplomatyczna w tej sprawie zostanie wystosowana
— zapowiedział prezes PiS.
Przekonywał, że są też Niemcy „myślący przyzwoicie”, którzy rozumieją polskie żądania. Zaznaczył, że Polska nigdy nie zrzekła się prawa do reperacji od Niemiec.
Krótko mówiąc, musimy z tym występować i to nie jest żaden chwyt polityczny, to nie jest - jak to mówią nasi oponenci - na wewnętrzny rynek przeznaczone. To będzie długa i twarda walka, ale jesteśmy przekonani, że przyjdzie dzień, w którym ta walka zakończy się naszym sukcesem, bo Niemcy zrozumieją, że straty reputacyjne, które przynosi im ta sprawa, są tak wielkie, że warto jednak zacząć rozmawiać i tę sprawę rozwiązać
— podsumował Kaczyński.
Nota dyplomatyczna ws. reparacji
Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau podpisał w poniedziałek notę dyplomatyczną, która ma zostać przekazana ministerstwu spraw zagranicznych Niemiec ws. reparacji wojennych. We wtorek wizytę w Warszawie składa szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock, która spotka się z ministrem Rauem.
1 września, na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej
W raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec - wskazali autorzy raportu.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/616841-zamiast-wsparcia-kpina-czarzastyna-swieta-przyjdzie-6-bln