„Moim zdaniem opozycja spod znaku Platformy zachowuje się jak rozkapryszone dzieci w piaskownicy. Trudno w ogóle nazwać tych ludzi ‘politykami’. Natomiast panu Radosławowi Sikorskiemu jak widać o wiele bliższe są rosyjskie onuce niż szaty oksfordzkie” - mówi portalowi wPolityce.pl posłanka PiS Anna Milczanowska, wiceprzewodnicząca Komisji Infrastruktury oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
CZYTAJ TAKŻE:
Reakcje USA i Rosji na wpis Sikorskiego
Stany Zjednoczone nie ucieszyły się z „podziękowań”, jakie skierował pod ich adresem były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Zawarte w tweecie europosła Koalicji Obywatelskiej sugestie, jakoby to USA stały za uszkodzeniem gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 rzecznik Departamentu Stanu Ned Price określił jako „funkcję rosyjskiej dezinformacji”. Słowom byłego polskiego ministra zaprzeczyły także Pentagon i Biały Dom.
Z radością i wdzięcznością wpis Sikorskiego przyjęto za to w Rosji. Przedstawiciel reżimu Putina w ONZ wymachiwał podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa kartką z wydrukowanym tweetem byłego szefa polskiej dyplomacji (Sikorski zdążył już usunąć oryginalny wpis) i dziękował mu.
„Wpis pana Sikorskiego w ogóle nie powinien zaistnieć”
Co będzie z Radosławem Sikorskim? Czy poniesie konsekwencje swojego postępowania, czy może Platforma Obywatelska zamiecie sprawę pod dywan? O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy posłankę Prawa i Sprawiedliwości Annę Milczanowską.
Cała sytuacja to skandal, ale zacząć należy od tego, że wpis pana Radosława Sikorskiego w ogóle nie powinien zaistnieć. Mówimy o człowieku, który przez tyle lat był ministrem spraw zagranicznych, uważa się za wielkiego, doniosłego „dyplomatę”
— wskazała rozmówczyni wPolityce.pl.
Pełni zresztą funkcję szefa delegacji Parlamentu Europejskiego ds. kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi i po tej sytuacji powinien natychmiast być z niej odwołany
— dodała Milczanowska.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości zaznaczyła raz jeszcze, że „to nie powinno się stać”, zwróciła także uwagę na reakcje w Platformie Obywatelskiej, które w ocenie naszej rozmówczyni nie są adekwatne do powagi sytuacji.
Wystarczy spojrzeć na wypowiedzi czy wpisy polityków jego ugrupowania – na czele z szefem PO, panem Donaldem Tuskiem. Platforma Obywatelska nie odcięła się od wypowiedzi Sikorskiego. Politycy tego ugrupowania w sposób bardzo idiotyczny i infantylny próbują tłumaczyć byłego szefa MSZ. Tak jak np. prezydent Rafał Trzaskowski, który na temat tego wpisu opowiadał jakieś kompletne bzdury
— wymieniła Milczanowska.
Moim zdaniem opozycja spod znaku Platformy zachowuje się jak rozkapryszone dzieci w piaskownicy. Trudno w ogóle nazwać tych ludzi „politykami”. Natomiast panu Radosławowi Sikorskiemu jak widać o wiele bliższe są rosyjskie onuce niż szaty oksfordzkie
— dodała polityk.
„Działania Rosji i Putina zweryfikowały wszystko”
W obronę Radosława Sikorskiego silnie zaangażował się m.in. mecenas Roman Giertych, sugerując, że politycy PiS, którzy publikują w mediach społecznościowych nagranie z rosyjskim ambasadorem dziękującym Sikorskiemu za wspomniany tweet „atakują” europosła KO wspólnie z Rosjaninem i „podbijają” wypowiedź ambasadora. Z kolei Piotr Pytel, który niedawno obwieścił na łamach „Gazety Wyborczej”, że „Rosja już tu jest” oskarża przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy piszą o tym, że przedstawiciele reżimu Putina docenili tweet Sikorskiego, o „wzmacnianie rosyjskiego przekazu propagandowego”.
Obaj panowie, choć teraz takich osób jest już więcej, cały czas wspierają rosyjską propagandę, poprzez swoje zachowania, próbując oskarżać moje ugrupowanie, Prawo i Sprawiedliwość, że to my jesteśmy zwolennikami tego, co robi Putin. Tymczasem od wielu, wielu lat mówiliśmy o tym, co wyprawia Rosja, a najwcześniej i najgłośniej ten problem poruszał śp. prof. Lech Kaczyński w czasach, gdy był prezydentem
— podkreśla nasza rozmówczyni.
Podobnie czynił pan prezes Jarosław Kaczyński – wystarczy przypomnieć, że w 2010 r. skierował list do ambasadorów akredytowanych w Polsce, europarlamentarzystów oraz polityków i przedstawicieli środowisk opiniotwórczych, przestrzegając przed neoimperialnymi zapędami Rosji. Politycy Platformy Obywatelskiej szydzili wówczas z prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wcześniej z prezydenta Lecha Kaczyńskiego i naszych polityków. Twierdzili, że absolutnie, nie mamy racji, że jesteśmy rusofobami
— dodaje posłanka.
Okazuje się, że czas, ale przede wszystkim działania Rosji i Putina zweryfikowały to wszystko – ich postawę, ich myślenie, ale również myślenie Unii Europejskiej, a zwłaszcza Niemiec. Bo to naszemu zachodniemu sąsiadowi jest do Rosji najbliżej. To Niemcy robili te swoje geszefty i interesy z Rosją, takie jak Nord Stream 1 i Nord Stream 2. I to właśnie Niemcy dążą obecnie do federalizacji Europy i do tego, żeby stać na czele tego superpaństwa europejskiego
— zwraca uwagę Milczanowska.
„Widzimy dzisiaj, gdzie tak naprawdę usadowiona jest ta agentura rosyjska”
Trudno nie zwrócić uwagi również na to, że Radosław Sikorski opublikował swój nieodpowiedzialny, dobrze przyjęty przez Rosję, ale niekoniecznie przez USA tweet krótko po tym, jak lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wygłosił w Poczdamie przemówienie, w którym twierdził, że od dawna był sceptyczny wobec Rosji i Putina lub wręcz antyrosyjski. Mówiono wówczas o operacji „przemalowania” czy „przefarbowania” byłego premiera. Czy minister Sikorski, publikując swój tweet, pokrzyżował Donaldowi Tuskowi szyki?
Donald Tusk, który przez całe swoje życie polityczne, odkąd pamiętam, kłamał, kłamie i kłamać będzie, nagle przefarbował się, wystroił się w zupełnie inne piórka. Po tym, jak przez wiele lat, będąc premierem, głosił, że trzeba współpracować, dialogować z Rosją „taką, jaka ona jest”, dokonywał resetu relacji Polski z Federacją Rosyjską, kontakty Warszawy z Moskwą były coraz bliższe. Próbował Rosji wyprzedać wiele polskich dóbr narodowych, takich jak nasz Lotos. A poprzez tych pseudogenerałów, którymi obsadzona była nasza armia, służby rosyjskie były wpuszczane na teren naszego kraju, po różnych jednostkach Wojska Polskiego paradowali sobie oficerowie rosyjscy. Również ta likwidacja polskich wojsk, odsuwanie ich od ściany wschodniej i przesuwanie na zachodnią. To wszystko absurdy rządu Donalda Tuska
— wyliczyła polityk PiS.
A teraz lider PO Poczdamie próbował podczas wizyty w Poczdamie– oczywiście za przyzwoleniem kanclerza Scholza – tupać nóżką i pokrzykiwać, jaki to jest antyrosyjski. Niestety dla Donalda Tuska, są cytaty, zdjęcia, nagrania czy artykuły i fakty same za siebie mówią, więc nie dajmy się na to nabrać
— stwierdziła.
Widzimy dzisiaj, gdzie tak naprawdę usadowiona jest ta agentura rosyjska, o której niejaki gen. Pytel mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że jest w szeregach Prawa i Sprawiedliwości
— podsumowała.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/616504-milczanowska-sikorskiemu-blizsze-sa-ruskie-onuce-niz-oxford