„Jarosław Gowin zrozumiał, że już niczego nie zwojuje” - pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz. Dziennikarka przekonuje, że lider Porozumienia i były wicepremier chce wycofać się z polityki.
CZYTAJ TAKŻE:
Ostatni rok Gowina w Sejmie?
To najprawdopodobniej ostatni rok Jarosława Gowina w Sejmie. Wydarzenia przyspieszyły po konferencji z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z NATO organizowanej przez byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego
— pisze Dobrosz-Oracz.
Jak zwraca uwagę, z inicjatywy Komorowskiego zaproszenie trafiło także do lidera Porozumienia, co zresztą miało rozwścieczyć przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Informator dziennikarki „Wyborczej” z Lewicy zauważył, że Tusk w pośpiechu opuścił budynek zaraz po spotkaniu, ale obecność Gowina była nie w smak także szefom innych opozycyjnych ugrupowań. Z wyjątkiem Władysława Kosiniaka-Kamysza, który, jak twierdzi Justyna Dobrosz-Oracz, „od wyborów kopertowych jest łącznikiem z Gowinem”.
Jak czytamy dalej, uczestnictwo we wspomnianej konferencji byłego wicepremiera, który w zeszłym roku opuścił rząd i koalicję Zjednoczonej Prawicy, wymusiła na liderach opozycji jasne deklaracje co do jego obecności na listach opozycji w wyborach parlamentarnych.
Politycy PO, Lewicy i Polski 2050 nie owijali w bawełnę. Ogłosili, że wykluczają współpracę z byłym sojusznikiem obozu władzy
— pisze dziennikarka „Gazety Wyborczej”.
W weekend Donald Tusk we Wrocławiu twardo stwierdził, że Gowin „prędzej będzie rozliczany, niż będzie rozliczał”. Szymon Hołownia oświadczył, że nie wyobraża sobie takiego sojuszu. Dodał, że ma „dużo dobrych emocji” do Gowina „jako do intelektualisty, jako do człowieka”
— przypomina.
Sroka za Gowina?
Jak mówi Justynie Dobrosz-Oracz informator opisany jako „jeden z liderów KO”, Jarosław Gowin „mógł dostać szansę startu do Senatu”, gdyby tylko „nie pchał się” i „czekał schowany”, jednak popełnił ów „kardynalny błąd”.
To jednak nie wszystko, bo jak czytamy dalej, lider Porozumienia wie już, że jego kariera polityczna dobiega końca i zamierza w ciągu kilku dni oddać stery w partii. Jego miejsce zajęłaby Magdalena Sroka, obecna rzecznik i wiceprezes Porozumienia.
Z naszych informacji wynika, że już kilka dni temu ustąpienie doradzali Gowinowi ludowcy. Obiecali, że wtedy na listy wpuszczą posłów, którzy po wyrzuceniu go z rządu lojalnie przy nim trwali
— podkreśla dziennikarka „GW”.
Dobrosz-Oracz podkreśla, że sam Gowin nie wykluczył możliwości oddania przywództwa w partii, jednak zastrzegł wówczas, że „nic nie jest postanowione”.
O moich decyzjach najpierw poinformuję koleżanki i kolegów. Wszystko ma swój czas
— powiedział w rozmowie z dziennikarzami „GW” przed kamerami.
Zapewnił również, że nie jest rozczarowany niechęcią liderów ugrupowań opozycyjnych do jego obecności na wspólnej liście.
Wiem, na czym polega polityka. Czasami bywa brutalna
— stwierdził.
„Mógł być marszałkiem Sejmu, ale stchórzył”
Autorka tekstu na łamach „GW” pisze również, że Jarosław Gowin „od wielu miesięcy” prowadzi rozmowy z liderami Polskiego Stronnictwa Ludowego na temat ewentualnego utworzenia wspólnego klubu. Justyna Dobrosz-Oracz zastrzega jednak, że wielu polityków PSL również nie wyobraża sobie sojuszu z byłym wicepremierem w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
Mają do niego pretensje, że przespał moment i nie przeszedł na stronę opozycji po zablokowaniu wyborów kopertowych. „Mógł być marszałkiem Sejmu, ale stchórzył” - mówi nam jeden z ludowców
— podkreśla dziennikarka, dodając, że kandydaturze Gowina na marszałka Sejmu sprzeciwił się Włodzimierz Czarzasty, a do każdej operacji przejęcia władz konieczna byłaby jednomyślność ugrupowań opozycyjnych.
Justyna Dobrosz-Oracz podkreśla, że przewodniczący koła Porozumienia Michał Wypij bezskutecznie próbował przeforsować wniosek o stworzenie własnego klubu.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/616335-gowin-odejdzie-z-polityki-komu-mialby-oddac-stery-w-partii