Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński odniósł się na Twitterze do zarzutów formułowanych w mediach społecznościowych przez Romana Giertycha. To kolejna odsłona sporu, jaki jest prowadzony między wiceszefem MSZ a adwokatem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wiceminister Jabłoński reaguje na oskarżenia Giertycha: Drogi mecenasie – jak już atakujesz, to wyjdź zza tego bana, nie bój się Pan!
Giertych kłamie, chwilami bardzo nieudolnie. I będą za to konsekwencje
— pisze Jabłoński.
Spreparowane materiały
RG wykorzystuje prawdopodobnie spreparowane przeciwko mnie materiały. Czy preparował je sam, czy tylko z nich korzysta – będziemy wyjaśniać
— podkreśla.
Wiceminister wskazuje na screen, na jaki powoływał się Giertych.
Twórca printscreena wykonał go najwyraźniej w chwili, gdy wciąż aktywne było pole edycji autorów dokumentu – tzn. ktoś był w trakcie jego modyfikacji… Wyraźnie widać nawet migający kursor
— zauważył Paweł Jabłoński.
Gdyby zrobił screena sekundę wcześniej, nie byłoby widać. Cóż – chyba emocje poniosły
— dodał.
Na tym nie koniec.
Drugi błąd jeszcze ciekawszy. Plik utworzony rzekomo 1/6/2020, edytowany łącznie 27 minut – ale wydrukowany już w 2019 roku? Hipoteza: twórca pliku modyfikował właściwości starszego dokumentu, dobrał daty by pasowały – tylko zapomniał że ten dokument już kiedyś drukował…
— pisze Jabłoński.
Jak podkreśla:
Tu ważna informacja: właściwości dowolnego pliku w systemie Windows można bardzo swobodnie edytować. Roman Giertych czy ktokolwiek inny mógł tam wpisać moje i każde inne nazwisko, dowolne daty, tytuły… Traktowanie screenów jako dowodów na przestępstwa bywa mocno ryzykowne.
Trzy wnioski
Wiceminister spraw zagranicznych wskazuje na trzy wnioski, jakie płyną z sytuacji.
Trzy morały. Nr 1: Kłamstwo ma krótkie nogi. M. in. dlatego nie warto kłamać.
Nr 2: Jak się już chce kłamać – to trzeba umieć. Jak się preparuje screeny, albo z nich korzysta – trzeba uważać, by niczego nie przeoczyć. Bo potem wstyd.
Nr 3: Było kłamstwo – będą konsekwencje
— wymienia.
Żeby nie było żadnych wątpliwości. @GiertychRoman pomówił mnie o przestępstwo, nazwał złodziejem, zarzucił mi, że używałem materiałów wykradzionych z jego kancelarii. To kłamstwo. Nigdy niczego takiego nie robiłem. Roman Giertych jest kłamcą i za swoje kłamstwa odpowie
— podkreśla Jabłoński.
Propozycja dla Giertycha.
Wiceminister zwraca się do adwokata z jasną propozycją.
R. Giertych może odwołać swoje kłamstwa, przeprosić mnie i inne pomówione osoby, a jako zadośćuczynienie za to co zrobił – wpłacić 50 tys. zł na Caritas Polska
— pisze Paweł Jabłoński.
Oferta aktualna do końca tygodnia. Jeżeli @GiertychRoman z niej nie skorzysta, za kłamstwa odpowie przed sądem
— dodaje.
gah/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/616012-jablonski-giertych-jest-klamca-i-za-swoje-klamstwa-odpowie