Politycy PO zapowiedzieli skierowanie do Sejmu obywatelskiego projektu dotyczącego refundacji procedury in vitro. „Tragizmem naszych czasów jest to, że obecnie rządzący (…) nie znaleźli czasu dla 1,5 mln par polskich, które cierpią z powodu niepłodności”- powiedziała europosłanka PO Ewa Kopacz, grając wyraźnie na emocjach w polityce. „Na pewno się nie poddam, nie skapituluję” - wtórował jej lider PO Donald Tusk. O „dzielenie Polski na dwa rodzaje rodzin” oskarżała także… dziennikarka i celebrytka Małgorzata Rozenek-Majdan.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ewa Kopacz dyskutowała w PE o in vitro z… Małgorzatą Rozenek-Majdan. Była premier atakuje konserwatystów i rząd!
PO zapowiada „obywatelski” projekt dot. in vitro
W Senacie odbyła się w poniedziałek konferencja prasowa z udziałem m.in. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, Ewy Kopacz, a także kobiet, które urodziły dzieci przy pomocy metody in vitro, m.in. Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Była premier Ewa Kopacz zapowiedziała na niej, że zostanie złożony obywatelski projekt ustawy dotyczący refundacji procedury in vitro. Jak przekazała, już kilka tysięcy osób podpisało się pod wnioskiem o rejestrację komitetu inicjatywy obywatelskiej w tej sprawie.
Projekt ustawy mam tu przed sobą (…), liczy kilkanaście stron
— dodała.
Kopacz uprawia politykę na emocjach
Kopacz przekazała, że projekt przewiduje refundację procedury in vitro. Zgodnie z nim minister zdrowia miałby rocznie do dyspozycji 500 mln zł na realizację tego programu zdrowotnego, a osoby ubiegające się o refundację in vitro musiałaby wykazać 12-miesięczny bezskuteczny okres leczenia niepłodności.
W wystąpieniu Ewy Kopacz nie brakowało gry na emocjach…
Takim tragizmem naszych czasów jest to, że obecnie rządzący najprawdopodobniej nie znaleźli przerwy, choćby kilku godzin, by taki projekt napisać, nie znaleźli czasu dla 1,5 mln par polskich, które cierpią z powodu niepłodności
— mówiła europosłanka PO.
Ale są też dobrzy ludzie, ludzie dobrej woli, część z nich stoi tu z nami, ale część z nich, to już jest kilka tysięcy, podpisało się pod komitetem inicjatywy obywatelskiej. To są te osoby, które chcą wyręczyć rząd, dla których dziś in vitro to jest nadzieja, to jest szansa. Powinniśmy dziś, wyręczając tę władzę, czym prędzej ruszyć do zbierania podpisów
— powiedziała.
Jeżeli ten projekt nie zostanie odrzucony na sali sejmowej, podczas głosowania większością to wtedy ten projekt może być procedowany w następnej kadencji. Znając zwyczaje, sama byłam marszałkiem, zwykle te projekty obywatelskie dla których nie ma większości, odsyłane są do komisji. Gdyby tak się stało, to tak jak powiedział pan premier, będzie ten projekt procedowany jako jeden z pierwszych, wtedy kiedy przejmiemy władzę po PiS-ie, a gwarantuję wam, że tak się stanie
— mówiła pewna siebie Kopacz.
Tusk: „Na pewno się nie poddam, nie skapituluję”
Głos zabrał i Donald Tusk.
Byłem jedną z pierwszych osób, do których pani premier Kopacz, wówczas minister zdrowia, przyszła z takim właściwie żądaniem pod moim adresem, że rząd musi bezdyskusyjnie w ogóle zająć się tym, przyjąć jak najszybciej decyzje i zacząć finansować procedurę in vitro
— rozpoczął wystąpienie.
Ja chcę powiedzieć że te słowa, „procedura in vitro”, brzmią bardzo sucho, zimno jak termin naukowy, a ja dość szybko zrozumiałem, a później, po latach kiedy spotykałem na swojej drodze rodziców, którzy korzystali z tej możliwości, z tej szansy, ich dzieci, to zrozumiałem że za tymi słowami kryją się nie procedury, tylko to jest kwestia w jakimś sensie życia, a nawet dosłownie życia, godności człowieka, miłości, marzeń, tysięcy, setek tysięcy Polek i Polaków, że to na pewno nie jest kwestia tylko kobiet, ale i kobiet i mężczyzn w takim samym stopniu. Więc nie mam żadnych wątpliwości, że trzeba zrobić wszystko, żeby przywrócić pomoc państwu
— mówił.
Tusk oskarżał państwo polskie o to, że „odwróciło się od problemu, od rodziców, od dzieci”. Także i tutaj nie zabrakło emocjonalnej gry.
To jest coś makabrycznego, że jest cała kategoria rodziców, którzy muszą zapomnieć o byciu mamą i tatą, dlatego bo ich na to nie stać, bo państwo się odwróciło od tych ludzi i zablokowało finansowanie
— powiedział.
Lider PO nie byłby sobą, gdyby nie wspomniał o podręczniku do przedmiotu „Historia i teraźniejszość”.
To jest też kwestia godności, to co się zdarzyło w ostatnim czasie z tym sławetnym podręcznikiem, to przecież jest tylko wierzchołek góry lodowej
— mówił dalej.
Pamiętam te wszystkie plugawe audycje telewizyjne, te brednie opowiadane o dzieciach z in vitro i to do dzisiaj w wielu miejscach się słyszy. Kiedy państwo twardo stawia tamę takim sprawom, to jakoś łatwiej jest. A kiedy państwo wycofując się z pomocy, daje jakoś legitymację tym najbrzydszym odruchom, to wtedy ten dramat zaczyna być bardzo poważny
— kontynuował, wyraźnie nadinterpretowując rzeczywistość.
Nie wiemy, jakie będą losy projektu, czy ta władza rzeczywiście wysłucha ludzi, czy nie. Tak czy inaczej, ja na pewno się nie poddam, nie skapituluję. Warto naprawdę walczyć o wszystko w Polsce, choćby po to, żeby taka ustawa została zrealizowana. Czy za miesiąc, czy za pół roku, nie wiemy, ale na pewno będzie zrealizowana i na pewno państwo - to mogę obiecać - przywróci wsparcie finansowe dla wszystkich zainteresowanych tą procedurą, dla wszystkich marzących o swoich dzieciach. My tę sprawę dla tysięcy polskich rodzin wygramy
— powiedział Tusk, na wyraźnie lewicową nutę.
Wystąpiła także celebrytka
Oskarżeń politycznych nie zabrakło także w wystąpieniu… dziennikarki i celebrytki Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Rząd wstrzymując finansowanie in vitro tak naprawdę dzieli Polskę na dwa rodzaje rodzin: tych, których stać i tych, którzy muszą wyprzedać się, zapożyczyć, czy błagać, wręcz żebrać o pieniądze, żeby dostać to, na co w swoich podatkach odłożyli
— mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Są dane z Ministerstwa Zdrowia: W 2020 r. w Polsce w procedurze in vitro wykorzystano prawie 33 tys. zarodków
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615793-kopacz-tusk-i-rozenek-majdan-firmuja-projekt-dot-in-vitro