„TSUE jest od tego, by zmusić Komisję do przestrzegania prawa europejskiego. Nad tym pracują nasi prawnicy. Jeśli okaże się, że wnioski do trybunału będą miały rację bytu, to będziemy je składać” - powiedział w rozmowie z RFM FM wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Jednocześnie polityk zapewnił, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra kolejne wybory, to Polska i tak otrzyma pieniądze z KPO.
CZYTAJ TAKŻE:
Meloni? „Na pewno będzie dobrym partnerem do dyskusji”
Podsekretarz stanu w MSZ odniósł się m.in. do wyniku wyborów parlamentarnych we Włoszech. Mieszkańcy Italii zdecydowali wczoraj, że powierzą rządy swojego kraju blokowi konserwatywnych partii, wśród których największą będą Bracia Włosi, na których czele stoi Giorgia Meloni.
Na pewno będzie to dobry partner do dyskusji o przyszłości UE dla rządu w Polsce
— podkreślił Marcin Przydacz w radiu RMF FM.
Jak zastrzegł polityk, polski rząd będzie rozmawiał przede wszystkim właśnie z Meloni, która najprawdopodobniej zostanie premierem. Co z jej koalicjantami: Ligą Północną, której liderem jest Matteo Salvini oraz Forza Italia, na której czele stoi były premier Włoch, Silvio Berlusconi. Obaj politycy wielokrotnie wyrażali prokremlowskie czy prorosyjskie sympatie. Lider Forza Italia, obecnie europoseł (jego ugrupowanie w Parlamencie Europejskim zrzeszone jest w grupie EPL), przez lata utrzymywał przyjacielskie relacje z rosyjskim satrapą Władimirem Putinem i nawet po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, mimo zapewnień o swoim potępieniu dla działań agresora, utrzymywał, że Kijów powinien przystać na warunki Kremla. Salvini, choć coraz częściej dystansuje się od Rosji, niekiedy kwestionuje skuteczność zachodnich sankcji.
Jeśli chodzi o Matteo Salviniego, ja jako człowiek zajmujący się polityką wschodnią rzeczywiście mam tutaj dużo uwag do jego polityki. On w ostatnich tygodniach dość mocno dystansował się od Rosji, krytykował Putina, mówił, że będzie popierał sankcje. Będziemy sprawdzać, będziemy patrzeć czy rzeczywiście ta zmiana
— ocenił wiceszef MSZ.
Sam mówi, że to wojna wywołała w nim zmianę. Zakładam, że ta zmiana rzeczywiście jest realna, a nie tylko pod publiczkę na potrzeby wyborów
— dodał.
A drugi z koalicjantów Giorgii Meloni?
To czy Silvio Berlusconi, partner Donalda Tuska, kolega z jego partii jest jeszcze dobrym parterem do dyskusji o czymkolwiek, tego nie wiem
— stwierdził Marcin Przydacz.
„Komisja Europejska przestała być strażniczką traktatów”
Zanim jeszcze mieszkańcy Italii mieli szansę pójść do urn i wybrać swoich kandydatów, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że „jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, tak jak w przypadku Polski i Węgier, to mamy narzędzia”.
Pokazuje to, że Komisja Europejska przestała być strażniczką traktatów, stała się strażniczką interesów największych aktorów polityki europejskiej, czyli Niemiec i po części Francji. I w sytuacji, w której nie akceptuje wyniku wyborczego będzie wykorzystywać prawne i finansowe narzędzia, by zmieniać tam rzeczywistość
— skomentował gość RMF FM.
Jak jej się nie podoba rząd, to będzie chciała nie wypłacać pieniędzy, jeśli im się podoba rząd, to będą wypłacać te pieniądze
— dodał.
Co z środkami z KPO dla Polski?
Marcin Przydacz był pytany także o środki z KPO dla Polski.
Ursula von der Leyen uznała, że to będzie element wpływu na rzeczywistość polityczną w Polsce. Powiedziała, ze kibicuje tutaj przede wszystkim Donaldowi Tuskowi
— podkreślił podsekretarz stanu w MSZ.
Zapewnił przy tym, że polski rząd cały czas liczy na konstruktywny dialog z Komisją Europejską i wyraził nadzieję, że „w dyskusji politycznej uda się wypracować rozwiązanie”, tym bardziej, że Polska wywiązuje się z przyjętych na siebie zobowiązań.
Gość RMF FM odniósł się również do zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który podczas jednego ze spotkań z wyborcami stwierdził, iż możliwe jest wystąpienie przeciwko Brukseli na drogę prawną, jeżeli zawiedzie konstruktywny dialog i KE nadal będzie odmawiała wypłacenia Polsce środków z KPO.
TSUE jest od tego, by zmusić Komisję do przestrzegania prawa europejskiego. Nad tym pracują nasi prawnicy. Jeśli okaże się, że wnioski do trybunału będą miały racje bytu, to będziemy je składać
— powiedział.
Część z tych pieniędzy jest udzielana w formie pożyczek, więc nie jest wykluczone, że jeśli nie będziemy mieli możliwości pozyskiwania tych środków, to nie będziemy również żyrować tej pożyczki
— podkreślił.
Czy można spodziewać się, że pieniądze z KPO zostaną Polsce wypłacone dopiero po zmianie władzy w naszym kraju? Część polityków opozycji, takich jak Radosław Sikorski czy Szymon Hołownia mówi o tym już otwarcie.
Jeśli PiS wygra w przyszłych wyborach, to jestem przekonany, że te pieniądze będą, bo wtedy skończy się ten „straszak” czy raczej chęć wpływu Ursuli von der Leyen i Berlina na politykę polską, więc po wyborach, tak czy siak, te pieniądze będą
— ocenił Przydacz.
aja/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615752-polska-pozwie-ke-przydacz-nasi-prawnicy-nad-tym-pracuja