Ursula von der Leyen, mniemana władczyni Europy, która akurat na wycieczce w Stanach Zjednoczonych sobie przebywa, uznała, że spotkanie na Uniwersytecie Princeton to dobra okazja, by pogrozić Włochom. Takie sytuacje jak wystąpienia nieszczęsnej przewodniczącej Komisji Europejskiej i całego tego brukselskiego jaśnie państwa należy wykorzystywać do obnażania jego słabości i odbierania władztwa, które zagarnia. Eurokracja musi być karana.
CZYTAJ TAKŻE: Waszczykowski nie ma złudzeń: Komisja Europejska łamie prawo europejskie. Jest to niebywała, skandaliczna sytuacja
Pytana o ewentualne zwycięstwo wyborcze włoskiej prawicy Ursula von der Leyen powiedziała:
Zobaczymy jaki będzie wynik wyborów. Jeśli sprawy potoczą się w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier.
Tę wypowiedź należy traktować jako podwójną groźbę. Wobec Włochów, żeby wybrali „prawidłowy” rząd, czyli taki jaki się eurokracji podoba, jak i pod adresem przyszłego rządu prawicy. Otóż jak nowe władze będą nieprawidłowe, albo nieposłuszne to się będzie Włochy karać wstrzymywaniem wypłaty należnych im pieniędzy. Dokładnie tak jak w przypadku Polski i Węgier. To jasne dla wszystkich w miarę przytomnych obserwatorów unijnej wegetacji. Dla porządku przytoczę tylko przypomnianą przez europosła Ryszarda Legutko doktrynę Breżniewa:
Wspólnota socjalistyczna jako całość ma prawo do interwencji na terytorium każdego państwa członkowskiego bloku socjalistycznego w sytuacji, gdy wewnętrzne lub zewnętrzne siły, wrogie wobec socjalizmu, usiłują zakłócić rozwój tego kraju i przywrócić ustrój kapitalistyczny”.
To, że przewodnicząca Komisji Europejskiej grozi Włochom to bardzo dobra wiadomość dla Polski. Włochy są trzecim co do wielkości gospodarki krajem Unii, więc zyskujemy potężnego sojusznika, który w naturalny sposób będzie razem z Polską ograniczał bezprawne, antydemokratyczne uzurpatorskie zapędy władców Unii Europejskiej. Wypowiedź Ursuli von der Leyen nie była jakoś przemyślana, bardzo na wyrost i ironicznie pisałem, iż umyśliła sobie, że występ na uniwersytecie w w USA to dobra okazja, by Włochom grozić. Ona sobie powiedziała akurat to, co jej tam w danym momencie do główki przyszło. Zgadzam się z red. Markiem Królem, który twierdzi, że przewodnicząca, mimo ukończenia dwóch fakultetów, nie jest umysłowo mocarna. Właściwie to jest intelektualnie wykluczona, intelektualnym ubóstwem dotknięta, czy też ma nienormatywną orientację umysłową. Nie ma wątpliwości, że nie nadaje się na funkcję jaką pełni i Bogu dziękować powinniśmy, że właśnie taka jest. W tym sensie poparcie jej przez Polskę było bardzo dobrą decyzją, czyż nie? (żarcik taki)
Wyobraźmy sobie na na jej miejscu kogoś, kto ma dokładnie takie same zamiary – zbudowanie pod potrzeby korporacji, a zarządzanego z Brukseli i Berlina państwa europejskiego z jednakowo umundurowanymi prowincjami, opartego w sferze ideologii o lewicowe brednie, tyle że ten ktoś jest znacznie inteligentniejszy, niż aktualna przewodnicząca. Kogoś, kto prowadzi bardziej wyrafinowaną grę, potrafi skryć swe prawdziwe intencje. Tymczasem nierozgarnięta, infantylna von der Leyen ulewa te swoje upławy myślowe i płomień palnika pod gotowaną żaba podkręca. Wprawia wszystkich w stan osłupienia i otrzeźwienia i coraz więcej żab z kociołka wyskakuje. Głosy krytyki pod adresem nie tylko przewodniczącej, ale całej Unii są coraz powszechniejsze. W eurozentuzjastycznej jakoby Polsce kwestia rozpadu tego brukselskiego biurokratycznego, skorumpowanego tworu, staje się powoli tematem otwartej debaty publicznej. To coś co kilka lat temu było nie do pomyślenia. Znamienne są słowa byłego ministra spraw zagranicznych, a dziś europosła Witolda Waszczykowskiego, że:
..jest w Europie życie poza Unią.
Oczywiście opozycja jeszcze składa Unii hołdy, hymny pochwalne pod jej adresem śle, ale wszystko to wygląda licho, żałośnie samoupadlająco. W tym nie ma gorączki, tylko złość, myśli fermentu, tylko klepanie komunałów, a energii jest tyle co w machaniu ogonem przez łaszącego się psa. Kalkulacja polityczna, taka najprymitywniejsza, przesłania obraz świata, zmieniającej się rzeczywistości. Opozycja jest zwyczajnie anachroniczna, nie rozumie procesów jakie zachodzą w Polsce, w Europie i wciąż nadaje jakby to był rok 2004, a nie 2022 i Unia nie stała w obliczu największego kryzysu, który sama obywatelom Europy zafundowała.
To, że von der Layen sobie plecie, nie znaczy, że nie oddaje myśli i intencji berlińskiej i brukselskiej eurokracji. Ona była szczera i na tyle głupia, że sama się zdemaskowała. Buta i bezwstyd w jej słowach są oczywiste. Włosi usty Salviniego zapowiedzieli, że złożą votum nieufności wobec von der Leyen, potem ton wypowiedzi złagodniał, więc chcą tylko, by Niemka wytłumaczyła się ze swoich słów. A po co? To bez sensu. Wyjdzie nakłamie co jej tam spece od propagandy napiszą, że nie miała na myśli tego co miała na myśli, że naród włoski jest wspaniały a w ogóle to demokracja, europejskie wartości, oda do radości, razem młodzi przyjaciele (i przyjaciółki), coś tam coś tam, to i śmo.
Jeśli jednak Włosi, oczywiście część ich delegacji w Parlamencie Europejskim, wystąpią z takim votum, to Polacy powinni to poprzeć. Do czego nam taka Niemka Ursula von der Leyen i jej Komisja są potrzebne? Ani to do roboty, ani do zabawy się nie nadaje. Nie mają nam nic do zaoferowania, zaproponowania. Wniosek oczywiście przepadłby, ale niech się kłócą, niech się trochę pomęczą. Niech na całą Europę pójdzie transmisja z obnażania buty, bezwstydu, niemożebnej głupoty władców Europy. I nie ma się co krępować tym, że kiedyś się na tę panią głosowało. Dostała szansę, niestety zawiodła, więc przychodzi czas rozliczeń. Nie można być zakładnikiem swych dawnych decyzji. Trwanie w błędzie chluby nie przynosi.
Takie sytuacje jak wystąpienia nieszczęsnej von der Leyen i całego tego brukselskiego jaśnie państwa należy wykorzystywać do obnażania jego słabości i odbierania władztwa, które zagarnia. Ono musi być karane. Nie może pozostawać w tym wiecznym butnym poczuciu rozzuchwalenia. Eurokraci mają wobec nas tylko tyle siły, ile my im pozwalamy mieć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615565-ursula-von-der-leyen-grozi-wlochom-czas-zagrozic-komisji