Założyciele i działacze Komitetu Obrony Robotników: Mirosław Chojecki, Antoni Macierewicz oraz Piotr Naimski zostali w piątek odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego.
W piątek, w 46. rocznicę powstania KOR, podczas uroczystości w Belwederze, z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, prezydent - jako Wielki Mistrz Orderu - odznaczył Chojeckiego, Macierewicza i Naimskiego Orderem Orła Białego.
Jak podała Kancelaria Prezydenta, Mirosław Chojecki to działacz opozycji antykomunistycznej, współorganizator Komitetu Obrony Robotników, odpowiedzialny za powielanie pierwszych czasopism niezależnych – „Biuletyn informacyjny” i „Komunikat KOR”. Współzałożyciel Niezależnej Oficyny Wydawniczej „NOWa”, największego wydawnictwa działającego poza cenzurą Na emigracji członek Biura Zagranicznego „Solidarności”.
Antoni Macierewicz to jeden z liderów opozycji antykomunistycznej, aresztowany po wydarzeniach Marca ’68, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”. Twórca podziemnego pisma „Głos”, jednej z pierwszych niezależnych publikacji w PRL. Więzień polityczny, aresztowany ponad dwadzieścia razy.
Piotr Naimski jest działaczem opozycji antykomunistycznej, współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”.
Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy
To dla mnie wielki zaszczyt, a także osobista przyjemność, że w tą 46. rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników i tamtego ruchu ku wolnej Polsce, mogę odznaczyć młodzież, która wtedy z odwagą do tego działania stanęła
— mówił prezydent Andrzej Duda.
Patrząc na panów przed momentem i zastanawiając się przez ostatnie dni nad tą uroczystością, także w kontekście wszystkiego co nas otacza (…) myślałem sobie, że łatwo jest być w opozycji, w demokratycznym i wolnym kraju, gdzie możesz powiedzieć, co chcesz i poza tym, że ktoś się z tobą nie zgodzi, to nic ci nie grozi. Ale ciężko jest zebrać się na odwagę mając świadomość tego, że ci, którzy ostro protestowali przede mną bardzo często ginęli. Tak jak ginęli Żołnierze Niezłomni i ci, którzy byli w antykomunistycznym podziemiu w latach 50-tych, aż do lat 60-tych XX wieku
— dodał.
Prezydent podkreślił, że ruch opozycyjny, ruch sprzeciwu wobec władz komunistycznych, jakim był KOR, mógł być śmiertelnie niebezpieczny dla jego uczestników.
Nikt wtedy nie wiedział, jakie mogą być skutki działalności opozycyjnej, jakie mogą być skutki sprzeciwu, zwłaszcza, kiedy miało się dwadzieścia kilka lat i było się człowiekiem młodym, przed którym było całe życie; który potencjalnie mógł nie skończyć studiów, mógł mieć złamane życie zawodowe; mógł mieć złamane życie osobiste, mógł spędzić całe lata w więzieniu, co więcej, mógł zginąć mimo tego, że były czasy Gierkowskie, że wydawało się, że była odwilż, taka niby odnowiona Polska, znacznie swobodniejsza; trochę lepiej się żyło; ludzie wzięli oddech
— zwrócił uwagę prezydent.
Jak zaznaczył, „wszyscy doskonale rozumieli, że żyją w kraju, który znajduje się w gestii mocarstwa, które jest za naszą wschodnią granicą i że w istocie, to na Kremlu podejmowane są decyzje co do losów tych, którzy ośmielają się sprzeciwiać, że los tych, którzy tutaj pilnują interesów sowieckich, też zależał od decyzji na Kremlu”.
Andrzej Duda podkreślił, że odznaczeni Orderami Orła Białego „walczyli, żeby tego nie było”.
Jestem dumny, że mogę w 46. rocznicę (powstania KOR - PAP) wręczać panom te odznaczenia i mogę przeprosić, że wolna Polska dopiero po ponad 30 latach honoruje tym najwyższym w Polsce odznaczeniem
— powiedział prezydent.
Przypomniał, że odznaczenie Orderem Orła Białego nie istniało w czasach, kiedy Polska była zniewolona w taki czy inny sposób.
Nie próbowano go nawet przekształcać czy zmieniać; po prostu go nie nadawano, dlatego jest ono dla wolnej Polski tak bardzo ważne
— zaznaczył Andrzej Duda.
Dziękuję za tamten niezwykły czas, za to, co państwo zrobiliście, co przecierpieliście
— oświadczył prezydent Duda.
„Każdy z panów niezależnie, czy w swoich działaniach się ze sobą zgadzacie (…), czyni to z głębokim przekonaniem, że to dla wolnej Polski i jej umacniania”
Nie byłoby tej wolnej Polski, w której możemy dziś żyć i się spierać, gdyby nie było tamtego bohaterstwa, tamtej wielkiej odwagi i tamtego ryzyka, które panowie wtedy na siebie wzięliście. Ogromnie za to dziękuję
— powiedział prezydent zwracając się do trzech odznaczonych w piątek założycieli i działaczy KOR.
Jak dodał, „to dopiero potem do tego, co wówczas robiliście, do tej pomocy, którą realizowaliście, i do tego, że się zorganizowaliście - dołączyli inni”.
Niektórzy złośliwie mówią nawet, że wtedy, kiedy było już wiadomo, że nic strasznego za to się nie stanie, że nikt nie zostanie za to rozstrzelany czy skazany na karę śmierci w inny sposób, czy nie zostanie wywieziony na Syberię, czy po prostu nie zniknie nagle bez wieści
— powiedział Duda.
Dziękuję za to, że mimo wszystkich cierpień i problemów, które was wtedy spotkały, nie zeszliście z tej drogi aż do samego końca, gdy Polska wolność odzyskała w wyniku przemian, które nastąpiły w 1989 r. i później
— mówił prezydent.
Podziękował również odznaczonym „za udział” w przemianach po 1989 r.
Mam pełną świadomość, że kiedy Polska była już wolna, to wiele dróg w polityce się porozchodziło (…) ale wręczając panom to odznaczenie, co do jednego nie miałem, nie mam i nigdy nie będę miał wątpliwości, że każdy z panów niezależnie, czy w swoich działaniach się ze sobą zgadzacie (…), czyni to z głębokim przekonaniem, że to dla wolnej Polski i jej umacniania
— wskazał Duda.
Panu ministrowi Macierewiczowi dziękuję przede wszystkim za Wojska Obrony Terytorialnej. To, co mamy dziś pokazuje, jak niezwykle ważna to była decyzja
— zaznaczył Duda.
Dodał, że to kolejna zasługa, która „będzie pamiętana przez pokolenia”.
Z kolei ministrowi Naimskiemu Duda podziękował „za Baltic Pipe i dywersyfikację dostaw gazu do Polski”.
Śmiało mogę powiedzieć, że jest pan ojcem tego gazociągu, który de facto jest już gazociągiem działającym. To było wizjonerskie
— ocenił Duda.
Chojecki: „Setki osób, wśród nich i ja, zmieniły swoje życie”
W tym naszym ruchu uczestniczyła ogromna ilość ludzi, którzy właściwie już zostali w życiu społecznym - to znaczy jako uczestnicy różnych organizacji, partii politycznych - setki ludzi
— powiedział Mirosław Chojecki podczas ceremonii.
Jak mówił, on sam dzięki KOR-owi, zamiast być „spokojnym pracownikiem Instytutu Badań Jądrowych, liczyć te jądra i elektrony”, zajął się czym innym i jako producent filmowy wyprodukował z kolegami „ponad 300 filmów dotyczących historii i kultury, które oglądało kilkadziesiąt tysięcy widzów”.
Te setki osób, wśród nich i ja, zmieniły swoje życie. To także pokłosie KOR-u - że mnie i moim kolegom udało się tak zmienić własne życie, żeby ono był bardziej pożyteczne
— ocenił.
Chojecki stwierdził, że to Naimski i Macierewicz zakładali KOR.
Ja tam dołączyłem trochę później; więc wśród tych założycieli nie można mnie liczyć - to oni to zrobili
— podkreślił.
23 września 1976 r. powstał Komitet Obrony Robotników - jedno z najważniejszych ugrupowań opozycyjnych w PRL-u. Stał się on intelektualną i organizacyjną podstawą dla Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, pierwszego za „żelazną kurtyną” niezależnego związku zawodowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615467-prezydent-odznaczyl-macierewicza-naimskiego-i-chojeckiego