Putin ogłosił częściową mobilizację, więc w Rosji wybuchła panika i kto nie chce zostać mięsem armatnim, a na nie ma być przeznaczony, zwiewa gdzie tylko może, łapy czy kulasy sobie łamie, albo przeciwko czemuś tam protestuje. Bardzo to wszystko wzruszyło pana Petera Stano rzecznika European External Action Service (EEAS), czyli czegoś w rodzaju unijnego resortu spraw zagranicznych i obrony.
CZYTAJ TAKŻE: Bruksela „solidaryzuje się”… z Rosjanami, którzy uciekają przed mobilizacją. Czy KE nie widzi, że to panika, nie „odwaga”?
Pan Strano oświadczył więc:
My, jako Unia Europejska solidaryzujemy się z obywatelami Rosji, którzy mają odwagę zademonstrować swój sprzeciw, wobec tego, co robi reżim, zwłaszcza jeśli chodzi wojnę na Ukrainie. (…) Współczujemy tym rosyjskim rodzinom, które boją się o swoich synów, braci, czy ojców, którzy są posyłani na śmierć w bezsensownej, bezprawnej wojnie.
Nie wiem kim pan jest, panie Stano i dlaczego uważa się pan za Unię Europejską. Pan jesteś co najwyżej jej urzędnikiem, zwykłym eurokratą od propagandy, a nie Unią. Co to znaczy „My jako Unia solidaryzujemy się”? Pan w poczuciu swego dostojeństwa może używać formy pluralis maiestatis, ale proszę się nie wypowiadać w moim imieniu. Unia może być organizacją obywateli Europy, ale nie urzędników jak pan. Pan przemawia więc w imieniu urzędników aktualnie Unią władających, a nie ludów i obywateli, którzy ją stanowią Ja np. panie Stano wcale nie solidaryzuję się z ruskimi co teraz w popłochu uciekają, bo Putin chce ich wysłać na Ukrainę, by tam jak mięso zostali zmieleni. Otóż ci ludzie nie mają też żadnej odwagi. Wręcz przeciwnie – to tchórze, które boją się o siebie, którzy akceptowali to, że ich kumple z ruskiego wojska na rozkaz reżimu, który sami wpierają, najechali na Ukrainę i tam dopuszczali się zbrodni. Oni nie protestują przeciwko reżimowi i krwawej, zbrodniczej wojnie, którą rozpętał, tylko przeciwko temu, że sami mogą być na Ukrainę, na front wysłani. A tam bieda. Skórę trzepią, a co się dało ukraść to już kumple z wojska zagrabili, a teraz można jedynie zginąć, albo kulasy, czy łapy stracić. Kombinują więc, że lepiej sobie łapę samemu złamać. To zwykli tchórze dekownicy, a nie jacyś ruscy pacyfiści, przeciwnicy krwawego reżimu. Protestować mogli miesiące temu i tysiące ofiar temu. Wtedy był na to czas.
Panie Stano, jeśli chodzi o mnie to wcale też nie współczuję „tym rosyjskim rodzinom, które boją się o swoich synów, braci, czy ojców, którzy są posyłani na śmierć w bezsensownej, bezprawnej wojnie”. Ich obawy są mi całkowicie obojętne. Ja współczuję rodzinom ukraińskim, które straciły matki, ojców, synów, córki, siostry, braci. Ja się cieszę, gdy przychodzą wieści, że jakiś kacapski oficer zginął, bo wierzę, że to przyspiesza zwycięstwo Ukrainy i modlę za spokój ukraińskich rodzin, które straciły najbliższych. Ruskie rodziny niech sobie protestują, niech się boją, a może cieszą. Jak mężuś na wojnie zginie, to może żonka nową Ładę dostanie.
Dalej pan Stano zapowiedział coś w czym jego Unia, (bo nie moja – moja jest inna) jest najlepsza – jakieś kabotyńskie i szkodliwe gesty eurokracji.
Unia Europejska pracuje nad znalezieniem sposobów okazania tej solidarności. Konkretne decyzje dotyczące polityki wizowej są częściowo w ręku państw członkowskich, podobnie jak ocena konkretnych wniosków o azyl. …Pracujemy nad tym, jak pokazać solidarność i jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo krajów członkowskich.
Jeśli pan panie Stano razem z eurokratami chcecie w ramach okazywania solidarności narysować coś kredką na chodniku, albo trzymając się za rączki w jakimś pochodzie pójść to macie nawet moje poparcie. Natomiast jeśli zamierzacie mi do mojego domu, do mojej Ojczyzny wciskać jakich ruskich dekowników, tak jak nielegalnych imigrantów, to na to zgody być nie może. My jesteśmy otwarci na przyjęcie ofiar, rodzin żołnierzy walczących o swój kraj, a nie tchórzy, kumpli zbrodniarzy. Pomijając, że słowa pana Stano są moralnie obrzydliwe, to oczywiście świadczą też o nieprawdopodobnej głupocie unijnych urzędników. Pan Stano nie mówi oczywiście tylko w swoim imieniu, ale eurokracji w Brukseli się gnieżdżącej. Unia nie chce dać pieniędzy na prawdziwych uchodźców z Ukrainy, ale przygotowuje nas na ewentualne przyjęcie tysięcy ruskich dekowników – młodych wojskowo przeszkolonych mężczyzn.
I ostatnia sprawa – jakoby Unia pana Stano pracowała nad zapewnieniem bezpieczeństwa krajów członkowskich. Co za bzdury. Nad niczym takim nie pracujecie. Jesteście skrajnie nieudolni i nie jesteście w stanie nikomu zapewnić bezpieczeństwa. Jest dokładnie odwrotnie. Wasze – eurokratów działania tylko na Europę niebezpieczeństwa i realne zagrożenia ściągają. To wasza, obłąkańcza polityka imigracyjna ściągnęła na Europę zamachy terrorystyczne, handel ludźmi, nierozwiązywalne problemy społeczne. Teraz jeszcze Moskali byście przyjmowali. To także wasza eurokratów polityka sprawiła, że Putin dostał do ręki nową broń – surowce energetyczne i dzięki temu mógł najechać Ukrainę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615340-unijna-solidarnosc-z-ruskimi-dekownikami-nie-w-moim-imieniu