Portal wPolityce.pl poznał pisemne uzasadnienie szokującego wyroku, jaki w lipcu zapadł w warszawskim sądzie apelacyjnym. Uchylił on wyrok na brutalnego mordercę z powodu rzekomej wadliwości wyboru sędzi, która skazała oskarżonego o zabójstwo na 16 lat więzienia. W składzie, który wydał szokujące orzeczenie zasiadała (jako sprawozdawca) sędzia Marzanna Piekarska – Drążek - kreowana na męczennicę aktywistka sędziowska ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Portal wPolityce.pl dotarł do treści uzasadnienia wyroku. To polityczny manifest, a nie decyzja sądu. O sędzi Drążek-Piekarskiej nasz portal pisał wielokrotnie wskazując na jej upolitycznienie i niebezpieczny dla sądownictwa aktywizm.
Sprawę uchylenia wyroku na oskarżonego o zabójstwo Ariela C. opisała dzisiaj „Rzeczpospolita”, której dziennikarze przypomnieli, że bandzior zasztyletował kobietę, a następnie wyszedł z mieszkania, pozostawiając bez opieki, zaledwie miesięczną dziewczynkę. Sąd pierwszej instancji skazał go na 16 lat więzienia. Sprawa trafiła następnie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sąd uchylił wyrok pierwszej instancji. Dlaczego? I tu pojawia się ustawka „kasty” sędziowskiej. Uznano, że wydająca wyrok w I instancji sędzia Agnieszka Brygidyr – Dorosz została „wadliwie powołana”. Rzekoma wadliwość polegała na fakcie, że sędzię skazującą oskarżonego o zbrodnię zabójstwa opiniowała „nowa” Krajowa Rada Sądownictwa.
Portal wPolityce.pl dotarł do treści uzasadnienia szokującego postanowienia o uchyleniu wyroku na Ariela C. Bez przesady można stwierdzić, że jest to raczej przykład manifestu „kasty” sędziowskiej, a nie wyrok w sprawie o zabójstwo.
Powołanie na urząd (awans) sędziego w procedurze prowadzonej z udziałem obecnej KRS jest nieskuteczne, obarczone poważną i nieusuwalną wadą prawną, a nadto wywołuje uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości sędziego i wymagane ustawowo cechy nieskazitelnego charakteru
– czytamy w treści uzasadnienia, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
To jednak nie koniec manifestu „kasty” sędziowskiej. Okazuje się, że dla pani Marzanny Piekarskiej-Drążek już sama „obawa” o brak bezstronności sędziego wystarczy, by utracił on swą wiarygodność. To fragment o tyle żałosny, że to sędziowskie stowarzyszenia uczestniczą w walce politycznej w Polsce przez co jego członkowie są całkowicie pozbawieni bezstronności.
Osoba, która ma powody, by uzyskać albo utrzymać profity zawodowe (pozycję i finansowe zależne od władzy zewnętrznej, może być w odbiorze ogólnym postrzegana, jako osoba zależna, o skłonnościach do sprzyjania innym podmiotom i innym wartościom niż te, którym ma obowiązek służyć sędzia. Wystarczy sama obawa społeczna z tym związana, by sąd utracił wiarygodność bezstronnego arbitra. Obecny związek awansów sędziowskich z organami podporządkowanymi silniejszej władzy (politycznej) osłabia zaufanie do sądownictwa i uzasadnia obawy co do decyzji sądowych. Obawy te, poparte analizą czasu, procesu i okoliczności awansu, są wystarczającym testem wpływu takiego powołania na rozstrzyganie sprawy
– czytamy w uzasadnieniu decyzji o uchyleniu wyroku na Ariela C.
Grzech aktywizmu i korporacyjna zemsta
Okazuje się, że w liczącym 10 stron uzasadnieniu, merytoryczne odniesienie się do sprawy ewentualnego zabójstwa, zajmuje ledwie kilka akapitów. Reszta, to „publicystyka” sędziowska, w której podważa się status sędziego i snuje dywagacje na temat systemu nominacji sędziowskich. Sporo jest także o „wątpliwości sądów zagranicznych”, o „samorządzie sędziowskim” i rzekomym upolitycznieniu Krajowej Rady Sądownictwa. Jest też fragment o Jak to się ma do wyroku skazującego w pierwszej instancji? To wie chyba tylko część składu sądu apelacyjnego (jeden z sędziów złożył zdanie odrębne do bełkotu, jakim jest wyrok z udziałem sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek).
O co naprawdę chodzi w tej sprawie? Analizując sposób rozumowania sądu, który uchylił wyrok skazujący na Ariela C., ma się wrażenie, że jest to korporacyjna zemsta „kasty” sędziowskiej na sędzi, której rolą jest orzekanie, a nie zabawa w politykę. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która skazała Ariela C. na 16 lat więzienia miała, zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, „bezrefleksyjnie” przyjąć nominację sędziowską. Jej „grzechem” jest też fakt, że w 2015 roku stanęła do konkursu przed KRS, ale Rada wskazała wtedy innego kandydata. Sędzia Brygidyr-Dorosz do 2019 roku była prokuratorem w Warszawie. W postępowaniu opiniującym przed KRS jej kandydaturę poparł przedstawiciel Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. To także nie spodobało się składowi sędziowskiemu w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Skarga prokuratury
Bulwersująca decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie została zaskarżona przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Jak czytamy w przesłanej naszemu portalowi informacji, prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu.
W skardze wskazano m.in., że w wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie całkowicie zlekceważył orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego dotyczące zarówno kompetencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie ingerowania w organizację krajowego wymiaru sprawiedliwości. W tym kontekście przypomniano, że zgodnie z Konstytucją RP orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne
– czytamy w informacji przekazanej nam przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie.
(w skardze - red.) zarzucono także, że poza wadliwą argumentację formalnoprawną Sąd Apelacyjny nie przedstawił żadnych okoliczności, które mogłyby poddawać w wątpliwość niezawisłość czy bezstronność sędzi. Za absurdalne uznano twierdzenie SA, jakoby Krajowa Rada Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym została powołana „w celu przeciwstawienia utworzonemu oddolnie” stowarzyszeniu prokuratorów. Podkreślono, że w porządku prawnym przed reformą prokuratury z 2016 r. funkcjonowały Krajowa Rada Prokuratury i Rada Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym, które miały podobne kompetencje, jak obecnie funkcjonujące ww. ciało. Tym samym za niedorzeczne należy uznać twierdzenie, jakoby powołanie Krajowej Rady Prokuratorów mogło dawać podstawy do podważania bezstronności sędzi
– informują śledczy.
Szokujące uzasadnienie składu z udziałem Marzanny Piekarskiej-Drążek nie może dziwić znając jej działania jako aktywistki sędziowskiej. Ostatnio o jej nazwisku zrobiło się głośno, gdy po kolejnej odmowie orzekania z innym sędzią, została przeniesiona do innego wydziału. Analizując uzasadnienie sądu z jej udziałem, ws. zabójstwa, ma się nieodparte wrażenie, że była to doskonała decyzja, która służy dobru wymiaru sprawiedliwości.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/615309-wyrok-na-morderce-uchylony-bo-sedziom-nie-podoba-sie-krs