Do końca roku musimy zdecydować ile będzie list opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych - powiedział we wtorek w radiu RMF FM wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. W studiu doszło też do nietypowej sytuacji. W pewnym momencie Czarzasty… zaczął się modlić.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Opozycja szykuje się na wybory
Czarzasty był we wtorek RMF FM pytany o swoją wypowiedź, że opozycja jest dogadana w sprawie wyborów, a zwłaszcza o to, co według niego oznacza „wspólne” pójście do wyborów.
To znaczy, że stworzy taką listę lub takie listy, które zagwarantują nam wygraną
— odpowiedział polityk.
Część polityków i socjologów uważa, że jedna lista jest najlepszym rozwiązaniem, część uważa, że dwie listy są najlepszym rozwiązaniem, przyjdzie czas na decyzje. Kiedy ten czas przyjdzie? Do końca roku musimy to zdecydować
— ocenił wicemarszałek Sejmu.
Jeśli chodzi o Lewicę poprzemy ten wariant, który w największym stopniu dawał szanse wygrania z PiS
— dodał.
Czarzasty dopytywany był także, w jakiej konfiguracji pójdzie do wyborów sama Lewica.
My pójdziemy blokiem lewicy z Partią Razem i ten blok lewicy, jeśli będzie potrzeba, poprze lub wejdzie w porozumienie z innymi
— odpowiedział.
Pakt senacki
Czarzasty poinformował, że opozycja osiągnęła porozumienie ws. „paktu senackiego”.
Jesteśmy dogadani w sprawie paktu senackiego. Wspólnie pójdziemy do wyborów, żeby wygrać z PiS-em
— podkreślił.
Co z Konfederacją?
W rozmowie pojawił się również wątek dotyczący Konfederacji. Czarzasty skrytykował to, co na mównicy sejmowej wygadują Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun.
To, co mówi pan Korwin-Mikke i pan Braun, świadczy o tym, że oni nie są w opozycji. Są bardzo blisko Rosji. Prowadzę obrady i słyszę, co mówi pan Korwin-Mikke i co mówi pan Braun - to jest obrzydliwe. Uważam, że Konfederacja chciałaby współrządzić z PiS-em
— przekonywał, dodając, że nie wyobraża sobie z nimi współpracy.
Kto premierem?
Zapytany, kto powinien być premierem podkreślił, że „po pierwsze premiera wskaże koalicja”.
Po drugie uważam i zawsze uważałem, że premierem nowego rządu powinien być lider największej partii opozycyjnej. Uważam, że jest to zgodne z logiką, uważam że jest to propaństwowe, uważam, że jest to odpowiedzialne
— odpowiedział Czarzasty.
Albo lider największej partii opozycyjnej albo osoba wskazana przez koalicję
— doprecyzował.
Dopytywany o „minimum programowe” opozycji, Czarzasty wskazał na „Unię Europejską” i „pieniądze z KPO”.
Konkordat i aborcja
Wicemarszałek Sejmu przyznał też, że kiedyś był zwolennikiem referendum w sprawie aborcji, ale dziś już nie jest.
W tej chwili nie ma sensu robić referendum w sprawach, które są oczywiste
— powiedział. Zdaniem Czarzastego po prostu trzeba zmienić ustawę i zliberalizować prawo aborcyjne.
Trzeba renegocjować konkordat, a jak nie da się renegocjować, trzeba go wypowiedzieć
— zaznaczył.
Czarzasty pytany o postulat czterodniowego tygodnia pracy powiedział, że dziś jest na to za wcześnie, natomiast Lewica ma postulat wprowadzenia 7-godzinnego dnia pracy w miejsce 8-godzinnego.
„Modlitwa” ws. list wyborczych
W pewnym momencie Czarzasty, zirytowany tym, że wszystkich interesuje tylko to ile będzie list, powiedział, że w jego ocenie „trzeba będzie podjąć decyzje i tyle list ile będzie racjonalne poprzeć”.
Nie będę rozmawiał na rok przed wyborami, albo na dwa lata, ile będzie list za dwa lata
– odparł Czarzasty, po czym wzniósł ręce i swój wzrok ku górze i oświadczył:
Na Boga! Boże, wysłuchaj mnie, bo… Wysłuchaj mnie, proszę.
Następnie Czarzasty zgodził się z prowadzącym rozmowę Robertem Mazurkiem, że są to „rzadkie chwile” jego religijności i będzie myślał o tym, czy „nie warto częściej”.
kk/PAP/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614976-czarzasty-pytany-o-listy-opozycji-zaczal-sie-modlic