„Opozycja może sobie na złość odmrażać uszy, ale nie można grać interesem państwa. Mierzeja i droga wodna, którą wczoraj otwieraliśmy, jest w interesie państwa polskiego - zapewnia rozwój całego regionu Warmii i Mazur, i nie tylko” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prezes Polskich Linii Oceanicznych Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Wczoraj nastąpiło uroczyste otwarcie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Co to oznacza dla Polski?
Prezes Polskich Linii Oceanicznych Dorota Arciszewska-Mielewczyk: To ma znaczenie epokowe, historyczne. Jest wydarzeniem bardzo ważnym z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, ale również bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. To także niezależność, bo w tym momencie kończy się pytanie Rosji o przepłynięcie przez Cieśninę Piławską. Skracamy drogę statkom i żegludze, w zależności od ich rodzaju. Ale to są znaczące koszty, bo wiadomo, że długość trasy zawsze wiąże się z kosztami. Otwiera to też drogę na Bałtyk - połączenie z Zatoką Gdańską. Rybacy i żegluga handlowa mają pełne pole do popisu. To jest bardzo ważne z punktu widzenia połączenia w przyszłości z portem w Elblągu poprzez dalsze inwestycje, które są już zaplanowane, aby ten port rzeczywiście obsługiwał więcej różnorodnych statków. Przyszłościowo wiąże się to z rozwojem białej floty, która jest związana z żeglugą śródlądową i szeroko pojętą turystyką. Żeglarze i cały gospodarczy świat od bardzo dawna domagali się, aby ta inwestycja powstała.
Opozycja przekonuje, że tak naprawdę zawsze popierała przekop Mierzei Wiślanej. Senator PO Jerzy Wcisła stwierdził nawet, że inwestycję realizowało wiele środowisk. Co Pani sądzi o takiej postawie?
Nie ulega wątpliwości, że Platforma grała kanałem żeglugowym czysto politycznie. Sama zapominając, że przez niektórych ich przedstawicieli może kiedyś przemawiał rozsądek, bo sami symbolicznie poprzez pomnik „wbijali łopatę”, żeby powstał przekop. Potem się z tego wycofywali. Dzisiaj powiem tak: liczymy na rozsądek i patrzenie realistyczne oraz rozwojowe gospodarczo dla Rzeczpospolitej, bo tu nie powinno być opozycji w tym temacie. Chodzi o rozwój gospodarczy, zatem jak jeden mąż powinniśmy o to wszyscy dbać. Osoby z opozycji, które krytykowały ten pomysł (samorządowcy lub politycy na wyższych szczeblach) powinny w tym momencie spalić się ze wstydu. Nie ulega wątpliwości, że tego typu inwestycje rozwojowe trzeba wspierać.
Jeżeli chodzi o wsłuchiwanie w głosy środowiska, to był postulat od dziesiątków lat, aby przekop miał miejsce. Opozycja może sobie na złość odmrażać uszy, ale nie można grać interesem państwa. Mierzeja i droga wodna, którą wczoraj otwieraliśmy, jest w interesie państwa polskiego - zapewnia rozwój całego regionu Warmii i Mazur, i nie tylko.
Pojawiają się również głosy, że mimo otwarcia kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej, port w Elblągu nadal nie jest przystosowany do przyjmowania dużych statków. Jak odpowie Pani na te zarzuty?
Port w Elblągu nie powstał wczoraj. Tam również były coastery (kabotażowce - red.), pływały promy, więc funkcjonował handel i żegluga. My tylko przywracamy to historycznie znaczenie. Ale dążymy do tego, żeby, tak jak powiedział prezes (Jarosław Kaczyński), był to rzeczywiście czwarty port w Polsce. Zaznaczam, że zanim ktoś zajmie głos na temat Mierzei czy przekopu i chce dyskutować albo krytykować, jakie statki będą lub nie będą przepływały, to powinien zasięgnąć informacji, aby nie było wstydu. A mam tu na myśli wypowiedzi niektórych opozycyjnych polityków, którzy kpią sobie z tego, że nie widzą wpływających kontenerowców albo wielkich masowców. Tam tego typu statki pływać nie będą. To jest port, do którego mogą oczywiście wpływać masowce, kontenerowce, ale do np. 3 tysięcy DWT (nośności statku – red.), czyli mogące przewozić od 50 do 150 kontenerów, w zależności od tego, czy są puste czy pełne, bo jest określona głębokość tego toru. Jeżeli ktoś się zajmuje żeglugą, to wie, jakiego typu statki mogą operować w tymże porcie. To nie jest żaden port konkurencyjny do portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki, tylko uzupełniający, kompatybilny. Port, który dla tamtego regionu, poprzez coastery i statki dostosowane do tamtej żeglugi, które wpływają również w koryta rzek. Apelowałabym o merytoryczne przygotowanie, jeżeli ktoś chce dyskutować, a nie wprowadzać w błąd opinię publiczną. Nie ulega wątpliwości, że jest to inwestycja bardzo potrzebna, gwarantująca rozwój. Można snuć rozwojowe plany na przyszłość. Zapowiedzi dalszych inwestycji, które są związane z pogłębieniem toru, inwestycjami w port w Elblągu, są jak najbardziej uzasadnione. Należy się z tego po prostu cieszyć, kibicować, trzymać kciuki oraz kontynuować te prace, aby port w Elblągu i okolice mogły się w bardzo szybkim tempie rozwijać.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Świat reaguje na otwarcie Przekopu Mierzei Wiślanej! „Washington Post”: Koniec wpływu Rosji na gospodarkę i rozwój regionuhttps://wpolityce.pl/swiat/614726-swiat-reaguje-na-otwarcie-przekopu-mierzei-wislanej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614787-wywiad-przekop-mierzei-arciszewska-mielewczyk-komentuje