„Zmiana stanowiska i zdania Donalda Tuska o wojnie na Ukrainie, a także roli Niemiec w rosyjskiej agresji na Ukrainę, ewoluuje wraz z postępami kontrofensywy ukraińskiej. Jeszcze niedawno nie było słychać głosów ze strony Donalda Tuska, w których krytykowałby Niemcy” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Donald Tusk podczas przemówienia w Poczdamie stwierdził, że to właśnie Platforma Obywatelska ostrzegała wcześniej przed Rosją czy „fatalnymi geopolitycznymi konsekwencjami Nord Stream 2”. Jak może Pan odpowiedzieć na takie śmiałe tezy lidera PO?
Krzysztof Sobolewski: Donald Tusk tylko wtedy, gdy nic nie mówi, nie kłamie. A kiedy się odezwie, pierwsze co, to są kłamstwa. Ale można powiedzieć, że wystąpienie Tuska w Poczdamie, to jest laurka dla Prawa i Sprawiedliwości, którą chyba niechcący wystawił. Zapomniał tylko wspomnieć nazwę PiS-u w mówieniu o ostrzeżeniach przed rosyjskim imperializmem i Nord Stream oraz jego konsekwencjami geopolitycznymi. Zmiana stanowiska i zdania Donalda Tuska o wojnie na Ukrainie, a także roli Niemiec w rosyjskiej agresji na Ukrainę, ewoluuje wraz z postępami kontrofensywy ukraińskiej. Jeszcze niedawno nie było słychać głosów ze strony Donalda Tuska, w których krytykowałby Niemcy lub wytykał im, że nie wspomagają odpowiednio Ukrainy. Nagle, gdy Ukraina zaczyna odnosić sukcesy na froncie wschodnim, nawet Donald Tusk zmienił pogląd i zaczyna mówić językiem Prawa i Sprawiedliwości. Można to podsumować tak, że dzisiaj cała Europa mówi po polsku w kwestii tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Ostrzegaliśmy przed Rosją znacznie wcześniej. Już w 2008 roku ś.p. prezydent Lech Kaczyński o tym mówił. Po 2015 roku, jako rząd również dalej ostrzegaliśmy. Premier Mateusz Morawiecki 2 miesiące przed rosyjską agresją był w prawie wszystkich stolicach państw UE, gdzie ostrzegał i nawoływał do mobilizacji oraz wsparcia Ukrainy, w obliczu prawdopodobnej inwazji Rosji na Ukrainę.
W obliczu wojny na Ukrainie faktycznie przez miesiące brakowało jednoznacznych wypowiedzi Donalda Tuska nawołującego Niemcy do choćby dostarczenia broni naszym wschodnim sąsiadom. Podobnie było z kwestią reparacji. Jeszcze niedawno lider PO nie był im przychylny tak, jak teraz. Jak to świadczy o wiarygodności Tuska?
Wiarygodność Donalda Tuska sięga głębokości Rowu Mariańskiego, więc w jego przypadku nie można nawet używać słowa „wiarygodność”. Platforma Obywatelska ustami wiceprzewodniczącego partii Rafała Trzaskowskiego mówiła, że Nord Stream, to jest projekt biznesowy, a nie państwowy. Jeszcze kilka lat temu ustami Radosława Sikorskiego zachęcała NATO, aby poszerzyć je o Rosję. Tak samo ustami wspomnianego już byłego szefa MSZ-u grozili Ukrainie: podpiszcie (porozumienie z Rosją – red.) albo was zabiją. Jak widać, w przypadku Donalda Tuska jakaś ewolucja nastąpiła, ale nie sądzę, aby była ta ewolucja u osób, o których mówiłem wcześniej.
Co uważa Pan o wystąpieniu Olafa Scholza, w którym zwracając się do Donalda Tuska, wypowiedział niejako zawoalowaną groźbę wobec Polski, wspominając o granicy polsko-niemieckiej? Jak wskazywał w rozmowie z naszym portalem poseł PO Czesław Mroczek, on nie widzi żadnej niejasności w sformułowaniu kanclerza Niemiec.
W momencie, gdy Polska porusza temat reparacji, a postawiliśmy go oficjalnie 1 września, przedstawiając raport o stratach wojennych Polski poniesionych w wyniku działań Niemiec w latach 1939-1945, zawsze u naszych sąsiadów zza Odry rezonuje tym, że są wyciągane kwestie rewizji granic. Tutaj nic nowego się nie wydarzyło i było do przewidzenia. Możemy powiedzieć jedno, parafrazując słowa polskiego artysty: komu dzwonią, temu dzwonią, dzwon reparacji Niemcom bije. I Niemcom zaczął bić dzwon reparacji, a odgłos bicia tego dzwonu jest bardzo niemiły, ale wychodzimy z założenia, że chcielibyśmy uspokoić niemieckie sumienie. A żeby uspokoić niemieckie sumienie, najlepiej byłoby, gdyby Niemcy uczynili zadość wszystkim krzywdom, które wyrządzili Polsce w latach 1939-1945. Bo tak rozumiemy, że wtedy mogliby żyć ze spokojnym sumieniem. Życie z sumieniem, które cały czas będzie im przypominało i niewyrównaniu tych krzywd oraz braku zadośćuczynienia, jest trudne. Więc chcemy po prostu pomóc Niemcom. Wychodzimy do nich z sercem na dłoni, żeby mogli z czystym sumieniem (po tym jak zadośćuczynią Polsce) rozmawiać z nami za zasadach partnerskich.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614678-nasz-wywiad-po-ostrzegala-przed-rosja-sobolewski-ripostuje