Podczas dzisiejszych obrad Sejmu parlamentarzyści opozycji złożyli jedno z pytań w sprawach bieżących do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Pytanie dotyczyło ustaleń podkomisji smoleńskiej, a konkretnie - podanych przez TVN24 informacji, jakoby w raporcie końcowym nie umieszczono dowodów wykluczających tezę o wybuchu w skrzydle maszyny. Podczas obrad doszło do burzliwej dyskusji między byłym szefem MON, przewodniczącym podkomisji, Antonim Macierewiczem a posłami Koalicji Obywatelskiej: Maciejem Laskiem i Marcinem Kierwińskim, którzy zabierali głos na mównicy, oraz Jakubem Rutnickim, który próbował pokrzykiwaniami z ławy sejmowej zakłócać wypowiedź Macierewicza.
CZYTAJ TAKŻE:
Lasek: Porażająca liczba kłamstw i fałszerstw
Panie Przewodniczący, czy kiedykolwiek Pan albo Pana współpracownicy z podkomisji byliście w Smoleńsku, na miejscu wypadku? Mieliście dostęp do wraku? Wykonaliście kopie zapisów czarnych skrzynek?
— pytał poseł KO Maciej Lasek, zwracając się do parlamentarzysty PiS, Antoniego Macierewicza, który kierował pracami Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego.
Ja przypomnę, że 18 członków Komisji Millera było w Smoleńsku, byli również polscy prokuratorzy, również prokuratorzy zespołu nr 1, który dziś prowadzi śledztwo. Byli tam polscy biegli, pirotechnicy, a nawet polscy archeolodzy, tylko pana ludzie nigdy tam nie dojechali. Sześć lat działania podkomisji i nic
— podkreślał Lasek.
Czy nie zastanowiło Pana, dlaczego tak wiele osób, które wcześniej powołał pan do podkomisji, nie podpisało się pod raportem lub złożyło zdania odrębne? Dlaczego tak wielu odeszło, choć były to osoby, które współpracowały z Panem od wielu lat?
— pytał.
Przypomnę, że wszyscy 34 członkowie Komisji Millera, z którymi miałem zaszczyt pracować, podpisali się pod raportem, nie zgłaszali zdań odrębnych, a po latach, mimo szykan, nikt nie sprzeniewierzył się podpisowi, nie zmienił zdania. Czy zna pan powody, dlaczego pana współpracownicy nie chcieli podpisać się pod raportem podkomisji?
— zwracał się do Macierewicza.
Od kilku dni Polacy znają odpowiedź na te pytania. Okazało się, że nie chcieli podpisać się pod czymś, co nie jest zgodne z prawdą. Dlaczego nie umieściliście wyników wniosków amerykańskiego Instytutu NIAR, który udowodnił, że skrzydło samolotu przegrywa w zderzeniu z brzozą, że samolot leciał tak, jak było to zapisane w czarnych skrzynkach
— podkreślał dr Maciej Lasek.
Liczba kłamstw i fałszerstw w raporcie jest porażająca. I ten dokument mieliście czelność rozesłać do rodzin ofiar tragedii smoleńskiej. To jest niemoralne, haniebne, to jest barbarzyństwo
— zakończył swoje wystąpienie poseł KO.
Macierewicz: To TVN państwa oszukał
Były szef MON odniósł się do zarzutów Macieja Laska.
Do zbrodni smoleńskiej nigdy by nie doszło, gdyby nie współpraca polityczna pana Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Bogdana Klicha, z Władimirem Putinem i rosyjskimi służbami specjalnymi. Dlatego oddano tym służbom remont samolotu, a potem oddano zbadanie katastrofy. To dlatego zrezygnowano z badań bezpieczeństwa lotniska w Smoleńsku i nie przygotowano zapasowego samolotu, co było obowiązkiem ministra Arabskiego
— podkreślił Antoni Macierewicz.
To ci ludzie, a także pan minister Siemoniak i pan minister Grabarczyk, oddali badania tragedii smoleńskiej Władimirowi Putinowi i zdecydowali, że ze strony polskiej, zamiast ekspertów wojskowych, decydowali ludzie tacy, jak Maciej Lasek, którzy znają się na szybowcach, ale nigdy nie badali samolotów o takiej skali jak Tu-154. To ci ludzie zgodzili się, by nie było wspólnej komisji polsko-rosyjskiej
— wskazał przewodniczący podkomisji smoleńskiej.
Z góry zakładali, że winni byli polscy piloci. Fałszowali wyniki ekspertyz stwierdzających, że doszło do wybuchu w samolocie. Jeżeli chodzi o wyniki badania przez podkomisję we współpracy z instytucją NIAR. Kłamstwem jest, że te wyniki nie zostały opublikowane
— dodał.
Było odwrotnie: znalazły się w raporcie, gdzie obejmują blisko 30 stron 300-stronicowego dokumentu, a także w załączniku nr 23, gdzie obejmują 1300 stron. Zarówno raport, jak i załączniki, zostały udostępnione wszystkim rodzinom. Między innymi pani Nowacka zapoznawała się z nimi
— zaznaczył poseł PiS.
To TVN oszukał państwa, nie ujawniając tych wyników. To istota kłamstwa, oszustwa TVN-u. Te wyniki, które są w załączniku, nie zostały udostępnione, omówione, przez reportaż TVN
— mówił Macierewicz.
Celem badania NIAR, który my zadaliśmy, było zrekonstruowanie lotu samolotu Tu-154 zgodnie z parametrami, który uzgodniła zarówno komisja pana Millera, jak i pani Anodiny. Zgodnie z tymi parametrami miało nastąpić w symulacji NIAR uderzenie w ziemię i rozbicie samolotu, aby można było zweryfikować, czy raport pana Millera i pani Anodiny jest prawdziwy, czy też kłamliwy
— zaznaczył.
Nasza komisja nie przyjmowała z góry pewnych założeń. Nie, zweryfikowała inne raporty. I okazało się, że zniszczenie samolotu jest zupełnie inne, nie ma żadnego porównania, samolot rozpada się zupełnie inaczej
— dodał.
Tylna część kadłuba, która zostaje w symulacji wgnieciona do środka po uderzeniu samolotu w ziemię, gdy w rzeczywistości leży na miejscu tragedii, z burtami wywiniętymi na zewnątrz. Część ogonowa leżąca na wrakowisku jest cała, została oderwana od kadłuba wraz z grodzią ciśnieniową. Tych różnic jest taka masa, że nie ma wątpliwości. Pokazują one, że nie doszło do tragedii na skutek uderzenia samolotu w ziemię, lecz nad ziemią, na skutek eksplozji
— podsumował Macierewicz.
Kierwiński: Zbrodnia na pańskim sumieniu
Podczas wystąpienia Antoniego Macierewicza jeden z parlamentarzystów wielokrotnie próbował przerywać, zwracając się do polityka PiS z pytaniami w rodzaju: „A byłeś w Smoleńsku?”. Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Gosiewska, przed oddaniem głosu posłowi Marcinowi Kierwińskiemu, zwróciła uwagę jego partyjnemu koledze, Jakubowi Rutnickiemu.
Panie ministrze Macierewicz. Kłamie pan od sześciu lat, dzieli pan Polaków. Jedyna zbrodnia, z jaką mamy do czynienia, to ta, której pan dokonuje na Polakach, oszukując ich cały czas. Pana czas kłamstw kończy się już niedługo. Za chwilę pan i pana mocodawcy, kimkolwiek oni są, zapłacicie za kłamstwa, fałszerstwa, marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
— podkreślił Kierwiński.
Pan obraża doktora Laska, zarzuca mu brak kompetencji? A kim pan jest? Pana doświadczenie sprowadza się tylko i wyłącznie do szkodzenia państwu polskiemu. To pan odpowiada za rozwalenie polskiego wywiadu, osłabienie armii, podział polskiego społeczeństwa. Podział polskiego społeczeństwa, który jest zbrodnią, która jest na pańskim sumieniu
— powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej, jednak przed końcem wypowiedzi wyłączono mu mikrofon. Kiedy do głosu ponownie dopuszczono Macierewicza, jeden z parlamentarzystów opozycji (niewykluczone, że ponownie Jakub Rutnicki), pokrzykiwał: „niech powie, gdzie jest wrak”.
Macierewicz: To była po prostu wypowiedź sowieckiej agentury
Tu nie była żadnych pytań, to była po prostu wypowiedź sowieckiej agentury, która broni za wszelką cenę agentów rosyjskich z WSI. Broni za wszelką cenę tych, którzy zdradzili Polskę, oddając możliwości badania stronie rosyjskiej. Broni tej części komisji, która z góry, od samego początku, oszukiwała Polskę, mówiąc, że to wina polskich pilotów, generała Błasika, czy nawet pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który miał zmuszać pilotów do lądowania
— odpowiedział Kierwińskiemu Macierewicz.
To jest po prostu rosyjska wersja, mająca za wszelką cenę zniszczyć polski ruch niepodległościowy, formację niepodległościową, jaką jest PiS. Pan Lasek, kiedy nie był jeszcze członkiem komisji, podpisał wniosek o wyrzucenie z niej Edmunda Klicha, oskarżając go o współpracę z Rosją, o to, że kłamał w swoich działaniach, o niekompetencję i uniemożliwianie badania katastrofy
— mówił marszałek senior. Posłowie opozycji w trakcie jego wystąpienia pokrzykiwali w ławach sejmowych. Marcin Kierwiński zwracał się do Antoniego Macierewicza: „Odpowiedz na pytania!”.
[Dr Maciej Lasek] Dążył do tego, żeby wejść do komisji i oskarżał Edmunda Klicha słusznie, że cały początek badania katastrofy był oddany w ręce rosyjskie. Otóż pani marszałek, wysoka izbo, badania katastrofy smoleńskiej nie było do tego momentu, dopóki nie powstała podkomisja. Dopiero ona zabrała się do rzeczywistej analizy, a wyniki Instytutu NIAR są fundamentem stwierdzenia, że samolot nie rozbił się, tak jak zakładała wasza komisja. Odwrotnie, rozpadł się nad ziemią, a identyfikacja miejsca, czasu i dźwięku eksplozji rozstrzygnęła o tym, wraz ze znalezieniem materiałów wybuchowych i identyfikacją ich na częściach samolotu
— podkreślał przewodniczący podkomisji.
Boicie się odpowiedzialności za kłamstwo smoleńskie, zbrodnię, jaką jest utajnienie i wsparcie pana Putina, aby za wszelką cenę nigdy nie osądzić winnych tej zbrodni
— zakończył.
Po słowach Macierewicza na sali plenarnej rozpoczęło się ogromne poruszenie. Posłowie Platformy Obywatelskiej: Kierwiński i Rutnicki, sprzeciwiali się zarzutom wysuwanym przez marszałka seniora. Wicemarszałek Gosiewska zwróciła się do parlamentarzysty Koalicji Obywatelskiej:
Panie pośle Kierwiński, zwracam panu uwagę, groźby to nie tu, we własnym klubie może pan w ten sposób się odnosić.
aja/sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614398-ostre-starcie-w-sejmielasek-i-kierwinski-kontra-macierewicz