„Szkoda, że Wyborcza łamiąc podstawy rzemiosła dziennikarskiego puszcza ten wywiad” – pisze na Twitterze Marcin Kędzierski, odnosząc się do słów gen. Piotra Pytla, które opublikowano na łamach „GW”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zdaniem współzałożyciela Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, w sprawie gen. Pytla możemy mieć do czynienia z załamaniem nerwowym.
Próbując jednak zracjonalizować medialne emocje wokół wywiadu gen. Pytela. Nie wierzę, że sam gen. Pytel jest rosyjskim agentem, choć jego przesłanie wygląda jak rosyjska próba destabilizacji. Wygląda raczej na paranoję/manię prześladowczą, spowodowaną jakimś załamaniem nerwowym. Możliwe, że za załamanie odpowiadają służby rządzone przez PiS - Pytel poczuł się zaszczuty oskarżeniami, i coś w nim pękło. Abstrahując od oskarżeń o bycie rosyjską agenturą, w służbach raczej nie dzieje się zbyt dobrze. Na szczęście nie wpłynęło to negatywnie na politykę wobec Ukrainy
– czytamy.
Szkoda, że Wyborcza łamiąc podstawy rzemiosła dziennikarskiego puszcza ten wywiad - kwestia redakcji i prowadzenia wywiadu wołają o pomstę do nieba. Nie wiem, co robił redaktor i wydawca, puszczając ten tekst. Niestety, ten paranoiczny wywiad będzie destabilizować sytuację w PL, bo nie da się go krytycznie analizować, bo od razu spotka się to z zarzutem „A Pan już przestał brać łapówki”. Dlatego lepiej takich tekstów nie puszczać, bo będzie już tylko siał wszechstronne zniszczenie
– pisze Kędzierski.
Zachowanie opozycji
Kędzierski zwraca też uwagę na reakcję opozycji ws. wywiadu gen. Pytla.
Rozumiem,dlaczego opozycja się tego chwyta. PiS leży dziś na każdym polu poza bezpieczenstwem, które próbuje wykorzystać do granic możliwości. Stąd cały hajp na zakupy zbrojeniowe. Inna sprawa, że na odcinku ukraińskim rząd odniósł spory sukces, więc trudno się dziwić, że tym gra. Podważenie tego sukcesu zarzutami o agenturalność podważa strategię kampanijną PiS. Taktycznie jest to więc mądre zagranie opozycji. Ale jak słusznie wskazuje Tomasz Stawiszyński, długofalowo będzie to mieć fatalne skutki dla polskiego państwa i społeczeństwa
– czytamy.
Kędzierski radzi opozycji, by nie opierała się na słowach Pytla.
Dlatego choć to pewnie wymaganie nierealne, ale fajnie, jakby odpowiedzialni ludzie na opozycji jednak „wstrzymali swoje konie” - pompowanie tego wywiadu to broń obosieczna. Na dodatek szkodzi to chyba samemu Pytelowi. Czasem lepiej spuścić zasłonę milczenia
– pisze Kędzierski.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614295-sprawa-pytla-wyglada-na-paranojemanie-przesladowcza