W tym tygodniu przedstawimy pakiet rozwiązań pomocowych dla sektora energochłonnego, a także dla klientów indywidualnych - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Jeśli nie przekroczy się pewnego poziomu zużycia energii to będzie się płaciło mniejsze ceny za energię elektryczną - wyjaśnił.
Nowe propozycje Komisji Europejskiej
Müller w poniedziałek wieczorem pytany był w TVP Info o środowe oświadczenie przewodniczącej KE Ursuli Von der Leyen, w którym przedstawiła pomysły Komisji na walkę z kryzysem energetycznym m.in. wprowadzenie w UE obowiązkowego ograniczenia zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu.
Na pytanie, dlaczego polski rząd nie chce zgodzić się na to rozwiązanie, rzecznik rządu odparł:
Bo uważamy, że każdy kraj powinien o swoich kwestiach energetycznych - jeśli chodzi o czas realizacji - decydować samodzielnie.
Wskazał, że gospodarki krajów UE są skonstruowane w różny sposób.
Jeśli dziś ktoś chce karać Polskę albo budować taki system, w którym my będziemy poszkodowani, za to, że to Niemcy przecież decydowały o tym, by się uzależniać od rosyjskiego gazu, to my się na to godzić nie możemy
— oświadczył. Według niego, „jeśli ktoś powinien dziś ponieść solidarną cenę za to, co się dzieje, to właśnie m.in. Niemcy, którzy doprowadzili do takiego systemu”.
Rzecznik rządu podkreślił, że system ETS „stał się w Unii Europejskiej dogmatem”.
ETS niestety stał się w Unii Europejskiej takim dogmatem, wręcz pewnego rodzaju religią, że to jest nienaruszalny system. Rozumiem, że cele klimatyczne też są ważne i że trzeba do nich w jakiś sposób określony odchodzić, ale w taki sposób, który gwarantuje przede wszystkim równomierny rozwój gospodarek w Europie, a dla naszej gospodarki jest to szkodliwe
— zaznaczył.
Rząd szykuje pakiet rozwiązań pomocowych
Na uwagę, że samo oszczędzanie energii czy wody to dobra idea, do której można Polaków zachęcać, Müller odparł:
My w tym tygodniu przedstawimy pakiet różnego rodzaju rozwiązań pomocowych dla sektora energochłonnego, czyli tych dużych firm, które najbardziej potrzebują energii, ale również pewne rozwiązania dla klientów indywidualnych, które spowodują, że będzie się opłacało nie zużywać więcej energii elektrycznej niż w poprzednich latach.
Przede wszystkim chcemy zbudować taki system, o czym też mówił prezes (PiS Jarosław) Kaczyński, że - jeśli nie przekroczy się pewnego poziomu zużycia energii - to będzie się płaciło mniejsze ceny za energię elektryczną, niż gdyby ten próg przekroczyć. I to ma zachęcać do tego, by faktycznie nie zwiększać tego wykorzystania energii
— wskazywał.
Jak jednocześnie zauważył, „już teraz zużycie gazu globalnie w Polsce jest niższe niż w zeszłym roku, bo same firmy, obywatele podejmują działania oszczędnościowe, bo widzą po prostu, że te ceny są większe, bo Rosja szantażuje całą Europę swoimi cenami”.
Zimą zabraknie węgla?
Müller pytany był też o doniesienia niektórych mediów, że zimą może zabraknąć w Polsce 4 mln ton węgla.
Nie, jeżeli chodzi o cały okres grzewczy, to już w tej chwili te zakontraktowane ilości węgla wystarczą na to, by stopniowo dostarczać do gospodarstw domowych czy do elektrociepłowni węgiel
— podkreślił.
Natomiast istotne jest to, by to odbywało się stopniowo, w określonym czasie, bo to, co jest największą trudnością i największym wąskim gardłem, to dostarczenie tego w jednym czasie
— zaznaczył.
Pomoc z Ukrainy
Rzecznik rządu pytany był też o zapowiedź premiera Ukrainy Denysa Szmyhala o tym, że Ukraina jest gotowa, by rozpatrzeć możliwość wprowadzenia kwot eksportowych węgla do Polski.
Chodzi o 100 tys. ton we wrześniu, które teraz są krytycznie potrzebne naszym polskim partnerom
— napisał na Telegramie. W sobotę Müller potwierdził, że Ukraina zaproponowała Polsce wsparcie w dostawach węgla.
Pytany w poniedziałek o plany większych dostaw węgla z Ukrainy do Polski, Müller odparł, że „wszystko zależy od tego, jak też będzie wyglądała sytuacja konfliktu zbrojnego na terenie Ukrainy”. Podkreślał jednocześnie, że „jeszcze ważniejsze” są dostawy energii elektrycznej z elektrowni atomowych, z elektrowni Chmielnicki.
W tej chwili budujemy dodatkową sieć łączącą nas z Ukrainą po to, by korzystać z tej energii, której w tej chwili w całości nie wykorzystuje Ukraina
— powiedział rzecznik rządu.
Kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Kijowie przekazał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „zadeklarował, że Ukraina – na ile wystarczy jej sił i mocy – będzie wspierać Polskę w walce z kryzysem energetycznym i dostarczać prąd z elektrowni Chmielnicki”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Węgiel i prąd z Ukrainy? Szef KPRM: Mamy zobowiązanie prezydenta Zełenskiego. To bardzo wyraźny gest w kierunku Polski
Projekt sędziów pokoju
Müller pytany w TVP Info o projekt w sprawie wprowadzenia sędziów pokoju zaznaczył, że „od samego początku podkreślaliśmy, że jest to cenna inicjatywa, więc należy teraz przyjrzeć się jej na poziomie parlamentarnym i w komisjach”.
Oczywiście ważne też, żeby był on komplementarny z funkcjonowaniem szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości, ale również ważne, żeby spełniał kryteria związane ze statusem sędziego, bo wiemy, że tu jest pewien dylemat, pewna wątpliwość niektórych prawników, ale o tym trzeba porozmawiać i można porozmawiać w toku prac parlamentarnych
— wskazał rzecznik rządu.
W poniedziałek sejmowa podkomisja rozpoczęła merytoryczną pracę nad poszczególnymi zapisami przygotowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu ustawy wprowadzającej instytucje sądów pokoju i sędziów pokoju.
Prace nad rozwiązaniami dotyczącymi sędziów pokoju prowadził zespół pod kierownictwem prof. Piotra Kruszyńskiego, który rozpoczął działalność po rozmowach lidera Kukiz‘15 Pawła Kukiza z prezydentem Dudą. Pierwsze czytanie wypracowanego projektu odbyło się w Sejmie w grudniu ub.r. Następnie projekt trafił do sejmowej komisji i podkomisji.
Posłowie na poniedziałkowym posiedzeniu podkomisji omówili 10 artykułów z ponad 60 zwartych w projekcie. Przewodniczący podkomisji, poseł PiS Kazimierz Smoliński, wyraził później w rozmowie z Polskim Radiem 24 nadzieję, że podkomisja zbierze się we wrześniu jeszcze raz i zatwierdzi prezydencki projekt.
Paweł Kukiz, dla którego wprowadzenia instytucji sędziów pokoju to jedna ze sztandarowych propozycji programowych, mówił w połowie sierpnia br., że z przełomem września i października musi być uchwalona m.in. ustawa o sędziach pokoju.
Jeśli tak się nie stanie przestanę głosować razem z PiS
— zapowiadał.
Rzecznik rządu potwierdził w poniedziałek, że „ten projekt jest ważny dla Pawła Kukiza”.
Nie ukrywamy, że to też jej jeden z elementów naszej współpracy z Pawłem Kukizem i ważne, żeby nad tym projektem się pochylić
— wskazał Müller.
To, że Kukiz stawia cele programowe, to nie jest nowość. Robi to często w taki sposób mocno jednoznaczny, ale to też jest wartość, bo dzięki temu też w niektórych obszarach pewne sprawy idą do przodu
— ocenił rzecznik rządu.
W czasie poniedziałkowej dyskusji podczas obrad podkomisji m.in. zgłaszano wątpliwości, czy projekt ten będzie kompatybilny z zapowiedzianą przez Ministerstwo Sprawiedliwości propozycją nowej ustawy o sądach powszechnych, której założeniem jest m.in. „spłaszczenie” obecnej struktury sądów. Zgodnie z tą propozycją w miejsce obecnych sądów rejonowych, okręgowych oraz apelacyjnych powstać miałyby sądy okręgowe rozpatrujące sprawy w pierwszej instancji oraz sądy regionalne zajmujące się sprawami w drugiej instancji.
Odnosząc się do koncepcji sędziów pokoju w kontekście zapowiedzi resortu sprawiedliwości dotyczących reformy sądów powszechnych, Müller powiedział, że co do projektu reformującego sądy powszechne „nie ma jeszcze decyzji na poziomie rządowym”.
Projekt dotyczący zmiany struktury sądów nie przeszedł rządowej ścieżki legislacyjnej, więc na razie nie mogę powiedzieć, w jakim kierunku to będzie szło
— zaznaczył.
Natomiast, mówiąc o projekcie o sędziach pokoju, rzecznik rządu wskazał, że fakt, iż „prezydent składa inicjatywę ustawodawczą zawsze jest ważny dla parlamentu i dobrze, żebyśmy o tym projekcie, generalnie zmian w wymiarze sprawiedliwości, porozmawiali w różnych kontekstach”.
Dopytywany, czy da się wprowadzić sędziów pokoju bez równoczesnej zmiany struktury sądów, Müller odpowiedział, że „dlatego warto, abyśmy porozmawiali o tym w parlamencie”.
Faktycznie pojawiają się argumenty, że może dojść do braku komplementarności systemu, ale od tego jest parlament, żeby o tych kwestiach dyskutować
— dodał Müller.
Inicjatywa dotycząca sądów i sędziów pokoju zakłada utworzenie takich sądów jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego. Miałyby one zajmować się najprostszymi sprawami, a orzekać w nich mieliby sędziowie wybierani w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję.
kk/PAP/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/614084-rzecznik-rzadu-ets-stal-sie-w-unii-europejskiej-religia