Polska nie jest bez szans. Odszkodowań, które Niemcy wypłacali niektórym ofiarom wojny, nie można łączyć z reparacjami - pisze w środowym wydaniu „Rzeczpospolitej” prof. UKSW i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński.
Wiceprezes TK opublikował w najnowszym wydaniu gazety polemikę do wywiadu z prof. Stanisławem Żerką z Instytutu Zachodniego w Poznaniu, który ukazał się w „Rz” 1 września 2022 r.
Co z uchwałą z 1953 roku?
Prof. Muszyński zapewnia, że ceni profesora jako historyka, ale zaznacza, że w płaszczyźnie prawa nie jest w stanie zgodzić się z jego ocenami faktów związanych z reparacjami od Niemiec za II wojnę światową.
Wiceprezes TK przyznaje, że „w dokumentacji rządu Bieruta istnieje rzeczywiście uchwała z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się reparacji od Niemiec”, jednak uważa, że „sam historyczny fakt pojawienia się takiej uchwały jeszcze o niczym nie świadczy”.
Aby takie zrzeczenie było ważne w wymiarze prawa międzynarodowego, powinno wywołać tam formalne skutki
— zastrzega.
To byłoby możliwe jedynie w dwóch formułach: gdyby została z Niemcami zawarta umowa międzynarodowa albo kiedy uchwała ta zostałaby potraktowana jako akt jednostronny państwa i spełniła formalne wymogi przypisane przez prawo międzynarodowe do aktu jednostronnego
— wyjaśnia.
Dziś wiemy doskonale, że stosownej umowy nie zawarto. Uchwała ta nie spełnia też wielu z kryteriów przewidywanych przez prawo międzynarodowe wobec aktu jednostronnego
— pisze wiceprezes TK.
Jak dodaje, „warto podkreślić, że przede wszystkim brak ten dotyczy kryterium warunku złożenia oświadczenia w sposób publiczny”.
Uchwałę po prostu przyjęto i zamknięto w archiwum. Wspomniały o niej media komunistyczne z 24 sierpnia 1953 r. Nie została ona natomiast przekazana stronie niemieckiej w drodze dyplomatycznej
— przypomina.
Co więcej, warto wiedzieć, że jest dużo wątpliwości, czy taka uchwała została w ogóle formalnie podjęta. Czy nie jest to przypadkiem komunistyczne oszustwo? Pokazuje to już inny dokument – Spis uchwał rządu PRL przyjętych w sierpniu 1953 r. Wynika z niego, że uchwałę dopisano do listy już po przyjęciu innych uchwał, także tych późniejszych
— zauważa wiceprezes TK.
Dr Brzozowska: Sprawa nie jest przesądzona
Kwestia reparacji od Niemiec jest skomplikowana, ale nie można powiedzieć, że została zamknięta czy przesądzona - powiedziała PAP adwokat, dr Monika Brzozowska. Jej zdaniem istnieje możliwość sporów międzypaństwowych przed międzynarodowymi trybunałami, jak i spraw indywidualnych.
Współczesne orzecznictwo jest już zupełnie inne, niż to z lat 90. Co prawda ogólna zasada prawa międzynarodowego mówi, że nie sądzi się państw przed obcymi sądami. Widać jednak zmianę podejścia do praw człowieka, także w kontekście immunitetów poszczególnych państw
— oceniła Brzozowska.
W dyskusji nt. rezygnacji przez PRL z reparacji przywoływana jest kwestia mocy prawnej deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. podjętej przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD.
Oświadczenie z 1953 r. jest sporne, bo dwie strony mają trochę inną ocenę prawną tego aktu. Są bowiem pytania, czy zrzeczenie dotyczyło wszystkich roszczeń, czy można było zrzec się roszczeń indywidualnych, bo wydaje się, że nie było to możliwe
— wyliczała mec. Brzozowska w rozmowie z PAP.
Jak dodała, „niezależnie jednak od tego, jak strony podchodzą do tego oświadczenia, trzeba się zastanowić, co dalej i jakie są w ogóle możliwości działania”.
Według niej w aspekcie międzypaństwowym najbardziej uprawnionym organem, żeby takie kwestie rozstrzygnąć jest Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.
Problemem jest to, że - podlegając pod jurysdykcję MTS - i Polska, i Niemcy wniosły zastrzeżenie co do spraw sprzed 1990 r. Jednak w 2012 r. MTS już raz rozstrzygał taką sprawę pomiędzy Niemcami, a Włochami w kontekście odszkodowań dla włoskich robotników przymusowych
— zaznaczyła.
Na drogę sądową we Włoszech wystąpili byli robotnicy przymusowi i przeszli oni całą ścieżkę sądową w swoim kraju. We Włoszech zasądzono zadośćuczynienia, które zaczęto egzekwować. Wówczas Niemcy zwrócili się do MTS. Co prawda Trybunał potwierdził niemiecką argumentację i uznał immunitet Niemiec, ale były zdania odrębne, a od tego czasu bardzo zmieniła się tendencja w odniesieniu do immunitetów państw
— powiedziała mec. Brzozowska.
Poza tym - jak zaznaczyła - do sporu międzypaństwowego można wykorzystać Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Wymaga to ciekawego rozwiązania prawnego, można się w tym kontekście zastanowić nad kwestiami prawa własności i zwrotów własności
— wskazała.
Odrębną kwestią są zaś spory indywidualne, które mogą dotyczyć bardzo wielu elementów. To kwestie odszkodowań, zadośćuczynień, naruszenia dóbr w postaci prawa do życia, prawa do wolności od cierpienia, własności i bezumownego korzystania z nieruchomości
— mówiła Brzozowska. Zaznaczyła, że czyny dokonane w ramach działań ludobójczych nie podlegają przedawnieniu.
Prawniczka wskazała, że każda z tych dróg prawnych w różnym zakresie w ostatnich latach była wykorzystywana przez bardzo wiele grup. „Były to nie tylko grupy żydowskie, ale też na przykład Ormianie, mieszkańcy Namibii, ofiary wojen w b. Jugosławii” - powiedziała.
Dlatego uważam, że wszystko jest otwarte. Wymaga to przemyślenia i dobrej analizy prawnej, ale karty są na stole
— podkreśliła Brzozowska.
1 września na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.
Niemcy odrzucają polskie żądania naprawienia szkód wyrządzonych przez Niemcy w Polsce w czasie II wojny światowej.
Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta (reparacj-PAP) została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym
— powiedział kanclerz Niemiec w wywiadzie dla środowego „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Z prawnego punktu widzenia kwestia reparacji została zamknięta, więc nie ma o czym mówić. Historia pozostanie z nami na zawsze, zawsze będziemy pamiętać o ofiarach
— powiedział w piątek ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger. Z kolei rzecznik niemieckiego MSZ oświadczał, że „stanowisko niemieckiego rządu nie uległo zmianie, sprawa reparacji została zamknięta”.
Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To podstawa obowiązującego obecnie porządku europejskiego. Niemcy ponoszą odpowiedzialność polityczną i moralną za II wojnę światową
— dodawał.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/613365-reparacje-wiceprezes-tk-polska-nie-jest-bez-szans