Ani mieszkańcy, ani media, do tej chwili nie otrzymały linku bądź jakiejkolwiek informacji, która by pozwalała na bieżąco śledzić obrady zespołu kontrolnego w sprawie m.in. Roberta K. zatrzymanego w związku z aferą pedofilską na Targówku. To próba zatuszowania tej sprawy - powiedział radny Targówka Cezary Wąsik.
W poniedziałek rozpoczęło się posiedzenie zespołu kontrolnego w sprawie Wioski Żywej Archeologii i Roberta K. zatrzymanego w związku z aferą pedofilską na Targówku. Niestety obradom nie mogą przysłuchiwać się mieszkańcy ani media.
Posiedzenia zespołu powinny być jawne. Niestety ani mieszkańcy, ani media, do tej chwili nie otrzymały liku bądź jakiejkolwiek informacji, która by pozwalała na bieżąco śledzić obrady tego zespołu kontrolnego
— powiedział w poniedziałek podczas konferencji radny Targówka z klubu PiS Cezary Wąsik (Solidarna Polska).
Odbieramy to jako próbę zatuszowania, jawności pracy, po to, żeby opinii publiczna nie dowiedziała się o tych bulwersujących sprawach i aby media nie mogły przy tym brać czynnego udziału
— podkreślił.
Zaznaczył, że ustawa o samorządzie gminnym w artykule 11 wskazuje wprost, że działania komisji, rady są jawne.
W tym przypadku chcielibyśmy zwrócić się do wojewody, aby jego organ nadzoru zajął stanowisko w tej sprawie i pociągnął do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne, czyli przewodniczącego rady, wydział obsługi rady, który decyduje się na tego typu ruchy, bo - jak wiemy - nie ma żadnego stanowiska w tej sprawie
— dodał.
Odbieramy to jako próbę zatuszowania tej sprawy, ale tej sprawy nie zostawimy. Będziemy też dopytywać się na przyszłych komisjach, czy mieszkańcy będą mogli zabrać głos
— zaznaczył dodając, że powinni mieć dostęp do przebiegu posiedzeń.
To nie jest przywilej, to coś oczywistego
— podkreślił.
Wskazał, że rady dzielnicy kontrolowane przez Platformę Obywatelską nie przestrzegają prawa.
Dlatego będziemy składać do pana wojewody wniosek, aby zweryfikował w trybie nadzoru i podjął odpowiednie kroki. Dlatego, że nie możemy dopuszczać do tego, aby działania organów samorządu były niejawne
— powiedział.
To pokazuje podejście PO w Warszawie, która robi, co uważa
— dodał.
Ocenił, że w związku z tym, że trudno jest znaleźć link do sesji czy komisji, mieszkańcy nie aktywizują się, nie chcą wiedzieć, co w dzielnicy się dzieje.
Zaznaczył też, że podobne problemy pojawiają się na Pradze-Południe, gdzie również są problemy, aby mieszkańcy mogli „z ulicy” odwiedzić taką komisję.
Jawność w samorządzie. My tej jawności obecnie nie mamy. Linki z komisji nie są przekazywane mieszkańcom automatycznie, każdy musi się zwracać o zapis nagrania wideo. My chcemy jawności w samorządzie
— powiedział radny Pragi-Południe Damian Kowalczyk.
O sytuacji na Targówku poinformowała też radna PiS Marta Borczyńska.
Niestety mimo moich wielokrotnych próśb Urząd Dzielnicy Targówek nie chce udostępnić linku do obserwacji posiedzenia dla dziennikarzy. Nie zgadzam się z tą decyzją
— napisała w oświadczeniu przesłanym do mediów.
Zatrzymanie w czerwcu
Robert K. został zatrzymany w czerwcu w Wiosce Archeologii Żywej. Decyzją sądu pozostanie w areszcie przez co najmniej trzy miesiące. Zarzuty, jakie otrzymał, mają dotyczyć 14-latki. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, dziewczynka opowiadała, że jest z nim „w związku miłosnym”. Zawiadomienie do prokuratury zostało złożone pod koniec marca.
Robert K. był wiceprezesem fundacji Gest, która na swoją działalność, m.in. prowadzenie Wioski Archeologii Żywej, otrzymywała fundusze ze środków publicznych, w tym z budżetu obywatelskiego. Prowadził też zajęcia z dziećmi w Domu Kultury Świt.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612372-afera-na-targowku-media-i-mieszkancy-odcieci-od-informacji