Czarnoskóra aktywistka antyrasistowska postanowiła zrecenzować kulturę białego człowieka. Kobieta przekonuje, że oznacza to… rasizm i kolonializm.
Ogi Ugonoh to Polka o nigeryjskich korzeniach. W jednym z programów przekonywała, że noszenie tzw. dredów to oznaka rasizmu.
Coraz częściej białe osoby wyglądają jak czarnoskóre osoby, nie oddając jakiegokolwiek hołdu, jakiegokolwiek szacunku tej grupie społecznościowej
– stwierdziła.
W tym przywłaszczeniu, zawłaszczeniu też bardzo ważne jest, by pamiętać jest, że bardzo często zawłaszczamy tę kulturę i mamy z tego zysk. Chcesz nosić te warkoczyki? Ja nie mam tutaj niczego do powiedzenia. Nie uważam, że mogę sprawdzić, że każdy przestanie robić różne rzeczy. Ale, jeżeli to jest część twojego wizerunku, z którego ty zarabiasz, upewnij się, że wspierasz takie osoby jak ja
– dodała.
Rasizm i kolonializm
Ugonoh została zapytana przez prowadzącą „jak to jest z tym zapożyczaniem od białych?”.
Zdaniem aktywistki, jedynymi rzeczami, które łączą białych ludzi to… rasizm i kolonializm.
Zapożyczanie od białych? Ok, spoko. Biała kultura. Pokażcie mi białą kulturę. Nie polską, nie francuską, nie włoską. Białą kulturę, czyli przestrzeń, gdzie białość łączy się z każdym krajem, czyli białość, w której aktywnie siedzą i Francuzi, i Polacy, i ludzie ze Stanów. Rasizm. Kolonializm. To jest biała kultura
– powiedziała Ugonoh.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612369-co-za-odlot-aktywistka-biala-kultura-rasizm-kolonializm