„Trzaskowski stara się pokazać, że jest tym, który może jednoczyć. Zaprezentować, że jest poniekąd ważniejszy od Tuska – zaprosił Tuska na Campus, ale to Trzaskowski jest tutaj mentorem, dlatego zaprasza też tak różnorodnych ludzi, funkcjonujących w obszarze szeroko rozumianej opozycji. Nie sądzę, by to podobało się Donaldowi Tuskowi” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski podczas Campusu Polska Przyszłości stwierdził, że należy natychmiast prowadzić związki partnerskie dla osób tej samej płci. Z kolei poseł PO Sławomir Nitras nawiązywał do swojej wypowiedzi o „opiłowaniu” katolików z przywilejów, postulował wypowiedzenie konkordatu przez Polskę. Jak pan ocenia to, co dzieje się na obecnej edycji Campusu?
Prof. Mieczysław Ryba: To jest pewna konsekwencja przyjętego kursu przez obóz liberalny, kursu antykościelnego, rewolucyjnego. On ma w jakimś sensie na celu pozyskanie młodzieży spod znaku Strajku Kobiet, a z drugiej strony, co jeszcze ważniejsze, ma na celu przypodobanie się czynnikom zachodnim. Nie tylko w UE, bo w USA też rządzi lewica. W tle jest walka wewnętrzna Tuska z Trzaskowskim. Natomiast żeby pozyskiwać środki na takie wydarzenia, jak Campus, trzeba coś dać w zamian tym, którzy widzą Polskę jako część ogólnoeuropejskiej rewolucji kulturowej.
Rafałowi Trzaskowskiemu udało się sprowadzić na Campus liderów innych partii opozycyjnych – Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza, będzie też przewodniczący PO Donald Tusk. Czy sam ten fakt podnosi znaczenie Rafała Trzaskowskiego w opozycji?
Trzaskowski stara się pokazać, że jest tym, który może jednoczyć. Zaprezentować, że jest poniekąd ważniejszy od Tuska – zaprosił Tuska na Campus, ale to Trzaskowski jest tutaj mentorem, dlatego zaprasza też tak różnorodnych ludzi, funkcjonujących w obszarze szeroko rozumianej opozycji. Nie sądzę, by to podobało się Donaldowi Tuskowi, ponieważ to on chciał być tym nowoczesnym, który jednoczy środowiska, a nie by był nim jakiś Rafał Trzaskowski.
Wydaje się panu, że tegoroczny Campus Polska Przyszłości może być zarzewiem konfliktu Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem?
Ten konflikt trwa cały czas, tylko jest pytanie, jak to się skończy, ponieważ Tusk jest dość sprawny w tych wewnętrznych rozgrywkach, wyeliminował już wielu polityków. Zobaczymy jednak, czy dalej tę sprawność posiada. Natomiast widać wyraźnie, że Trzaskowski dobija się do głosu. Na jego wydarzeniu pojawił się ambasador USA, widać, gdzie Trzaskowski szuka wsparcia. To też komunikat dla działaczy PO. Wiadomo, jak oni są zakompleksieni i zorientowani na to, co czyni zagranica. Jeśli Trzaskowski pobiera pieniądze na Campus od Fundacji Konrada Adenauera, to wiadomym jest, że też ten czynnik niemiecki go postrzega pozytywnie. To musi niepokoić Tuska.
Czy Campus Polska Przyszłości jest niebezpieczną inicjatywą z punktu widzenia PiS-u? 1,3 tys. uczestników tego wydarzenia to całkiem sporo.
To nie tyle jest niebezpieczne dla PiS-u samo w sobie, co niebezpieczna jest bierność po drugiej stronie. Prawica powinna aranżować podobne spotkania. Nie mam na myśli podobnych pod względem treści, tylko chodzi o aktywizację młodzieży, pokazywania im pewnych możliwości, wchodzenia z nią w dialog. Tej konserwatywnej młodzieży też trochę jest, tylko w trendach dominujących w przestrzeni internetowej ona jest spychana na margines. Trzeba jej dać szansę, forum dyskusji nie tylko w takim rzeczywistym spotkaniu, ale również przestrzeni wirtualnej. Tutaj wydaje się, że aktywności jest mało i to jest wyzwanie.
Na Campusie Polska Przyszłości poza politykami wśród prelegentów są też m.in. aktorzy i piosenkarze. Poza dyskusjami politycznymi odbywają się różne warsztaty, koncerty – dla młodzieży to może być atrakcyjne.
Oczywiście, że tak. Można znaleźć piosenkarzy, aktorów, profesorów, ludzi kultury o prawicowych poglądach i dyskutować nad przyszłością Polski w aspekcie klasycznego rozumienia świata w nowoczesnej formie. To kiedyś udanie robił Kościół, wystarczy przypomnieć dialog Jana Pawła II z młodzieżą. Prawica powinna być tu bardzo aktywna, ponieważ ma do zaproponowania bardzo dużo, zwłaszcza, że młodzież czuje się zagubiona we współczesnym świecie. Tym bardziej, że konserwatyści są spychani na margines – uczciwie trzeba powiedzieć, że dominujący jest ten trend rewolucyjny. Zatem wyciągnięcie ręki do młodzieży przez konserwatystów jest rzeczą bardzo ważną.
Jaka dokładnie powinna być ta odpowiedź prawicy? Proponowałby pan zorganizowanie czegoś, co można symbolicznie nazwać „Campus Morawieckiego”?
Nazwa niekoniecznie „Campus”, użyłbym raczej innej alternatywnej nazwy, ale jak najbardziej młodzież powinna czuć, że jej głos jest słyszalny i usłyszeć jakąś konkretną propozycję. Powinna być odpowiedź na Campus, nie powinno być wrażenia, że wszyscy młodzi mają poglądy lewicowo-liberalne, bo to nieprawda.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612311-nasz-wywiad-prof-ryba-campus-musi-niepokoic-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.