Poseł Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna stracił prawo jazdy na trzy miesiąca za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Nie zasłaniałem się immunitetem, przyjąłem z pokorą pierwszy od ponad 25 lat mandat - przyznał polityk. Sytuację skomentowali użytkownicy Twittera. Zwrócili uwagę, że Schetyna jechał szybciej niż Donald Tusk oraz podkreślili nieodpowiedzialne zachowanie polityka.
CZYTAJ TAKŻE:
Schetyna stracił prawo jazdy
Szanowni Państwo. Potwierdzam, że straciłem dziś prawo jazdy na trzy miesiące. Nie zasłaniałem się immunitetem, przyjąłem z pokorą pierwszy od ponad 25 lat mandat. Byłem przekonany, że opuściłem już teren zabudowany. Popełniłem błąd. Przepraszam
— napisał były szef PO we wpisie na Twitterze.
Reakcja sieci
Rajd Grzegorza Schetyny skomentowali w sieci politycy i użytkownicy Twittera. Podkreślają nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie byłego szefa Platformy Obywatelskiej oraz fakt, że jechał szybciej niż Donald Tusk, któremu także zabrano prawo jazdy za nadmierną prędkość.
Kolejny as kierownicy z @Platforma_org. Aroganccy, bezmyślni ludzie, którzy jak @GregorzSchetyna i @donaldtusk łamią przepisy i za nic mają ograniczenia prędkości, stanowiąc zagrożenie dla zwykłych ludzi. Wstyd.
— podkreśliła senator Maria Koc.
Co się w tej Platformie dzieje?! Najpierw Tusk a teraz Schetyna stracił prawo jazdy. 123 km/h w terenie zabudowanym to aż o 73 km/h za dużo! Kompletny brak poszanowania dla obowiązującego prawa
— dodał poseł Kazimierz Smoliński.
Schetyna podobnie jak Tusk stracił prawo jazdy. Jednak oprócz nienawiść do PiS, coś tych panów jeszcze łączy. Ale poważnie, szybkość w terenie zabudowanym 123 km/h, to potencjalne zabójstwo drogowe
— dodała europoseł Beata Mazurek.
A jednak Schetyna jest lepszy od Tuska: DT - 107, GS - 123. Teraz może konkurs, kto więcej wypije (bez siadania za kółko)?
— napisał publicysta Stanisław Janecki.
Donald Tusk - 107 km/h w terenie zabudowanym, Grzegorz Schetyna - 123 km/h. Rekordziści. Kto da więcej?
— dodał Dariusz Matecki.
Schetyna pobił Tuska! 123 km/h w terenie zabudowanym i prawko out.
BUM. Grzegorz Schetyna stracił prawo jazdy i otrzymał 2500 zł mandatu. Jechał 123 km/h w terenie zabudowanym. Ktoś zdziwiony?
Donald Tusk - 107 km/h w terenie zabudowanym, Grzegorz Schetyna - 123 km/h. Rekordziści. Kto da więcej?
Można powiedzieć, że Grzegorz Schetyna wyprzedził Donalda Tuska. Nie, nie w wyścigu na szefa Platformy Obywatelskiej. Chociaż oni słowo „wyścig” biorą tam bardzo dosłownie. 123 km/h w terenie zabudowanym, to trzeba mieć naprawdę kompletny brak wyobraźni.
Poza obszarem zabudowanym w Polsce jeździmy do 90 km/h. Widać braki w znajomości kodeksu drogowego są większe niż sam kierowca sądzi…
Sprawa załatwiona?
Jednak w sieci pojawiają się także głosy w pewien sposób broniące Grzegorza Schetynę. Komentatorzy uważają, że skoro ten przeprosił, sprawę można uznać za zamkniętą. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak Grzegorz Schetyna zachował się w porównaniu do Donalda Tuska, który stracił prawo jazdy w listopadzie ubiegłego roku.
Przypomnijmy, że Tusk jechał przez teren zabudowany z prędkością 107 km/h. Polityk otrzymał mandat w wysokości 500 zł. Polityk nie przeprosił za swoje zachowanie, a w sieci zamieścił tylko lakoniczny wpis: „Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji”.
Można? Można
— napisała Beata Górka-Winter dodając, że „przynajmniej przeprosił, nie załatwiał, nie ściemniał”.
Chłop nie z mojej bajki, ale przeprosił i nie mataczy. Rzadkość w PO.
Każdy z nas popełnia błędy, nie każdy potrafi się do nich przyznać. Mówcie co chcecie, ja doceniam, że sprawa nie została zamieciona pod dywan, a Pan Schetyna po męsku wziął na klatę konsekwencje.
Ale za co przepraszać? Przekroczył Pan prędkość, dostał mandat, zgodnie z prawem utracił prawo jazdy. Ani Pan nikogo nie skrzywdził, nikt oprócz Pana nie poniósł straty. Sprawa zamknięta.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612112-burza-w-sieci-po-rajdzie-schetyny-komentatorzy-wstyd