Wojna ukraińska zmieniła krajobraz polityczny i zrewidowała wszystkie przewidywania, według których Polskę i Europę miała czekać przyszłość zupełnie oderwana od przeszłości. Tymczasem sprawy współczesny wróciły na znane tory historii – piszą we wstępie do najnowszego numery redaktorzy dwumiesięcznika „Arcana.
Jakub Maciejewski znany państwu z łam tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl otwiera bieżący 166 numer magazynu „Arcana esejem pt. „Ogniem i Mieczem w Donbasie”, który jest owocem jego wyjazdów w charakterze korespondenta wojennego na Ukrainę. Przyznaje, idąc tropem Tadeusza Hołówki i jest to główna teza jego opowieści, że Sienkiewicz pomaga zrozumieć wojnę na wschodzie Ukrainy i na nowo odczytać sienkiewiczowski epos historyczny. Odnajduje wśród napotkanych w czasie wojny ludzi, zdarzeń, sytuacji Wołodyjowskich, Podbipiętów, kozaków i tatarów. Zdaje się ona być - mimo upływu lat i dziejowych zawieruch - podróżą w czasie do dawnej Rzeczpospolitej w której żują wciąż Gruzini, Ormianie, Polacy, Białorusini zaangażowani po stronie Ukrainy Rosjanie, a nawet francuzi i Szkot. Oczywiście to nie wojna ze zbuntowaną kozaczyzną, a raczej bardziej jeden z konfliktów Rzeczypospolitej z Moskową jakich w XVI i XVII wieku nie brakowało. Autor docierając w miejsc w których dochodziło do walk z Rosjanami najczęściej dotyka wojny tam, gdzie jest ona najbardziej intensywna: widoku zniszczeń, cierpień cywilów i żołnierzy, śmierci bliskich, brutalności agresora, ofiar rabunków i bezprawia.
„Co zrobić, gdy najczarniejsze karty literackiej fikcji, dość luźno opartej na faktach, stają nam przed oczami w wieku post-historii, post-polityki, w wieku nowoczesność, w czasach współczesnych (…) twarzą w twarz?”
– pyta Jakub Maciejewski.
Temat wojny ukraińskiej podejmuje też prof. Henryk Głębocki, znany historyk zajmujący się m.in. Rosją, w tekście „O Rosji jaka jest. Krótki list (post.)sowietologiczny”. Państwo Putina w jakim znalazło się obecnie opisuje jako niebezpieczną dla Polski, nowoczesną formę carstwa Iwna Groźnego uzbrojonego i broń hipersoniczną i głowice jądrowe, z największym globalnym potencjałem nuklearnym, którego wciąż straszą użyciem.
„To my właśnie stoimy na drodze do odbudowy „imperium zewnętrznego” w Europie Środkowo-Wschodniej, tak jak Ukraina jest niezbędnym elementem do rekonstrukcji wewnętrznego kręgu imperialnej podległości dawnych „okrain” gdyby Ukraina Upadła, po dokonanym już, po 2020 roku, faktycznym pzrejęciu8 militarnej kontroli nad Białorusią, graniczylibyśmy z neo-imperiumn Putina od Bałtyku po Karpaty, z wyjątkiem wąskiego lądowego pomostu, Przesmyku Suwalskiego łączącego nas z krajami bałtyckimi”
– zwraca uwagę prof. Henryk Głębocki.
Autor wraca opisem do wypadków z ostatnich kilkunastu lat, gdy w imię walki politycznej, krótkowzrocznych interesów, zaślepienia czy naiwności rządząca Polską koalicja PO – PSL zdecydowała się na reset w relacją z Rosją, który był elementem głębszego światowego resetu, zaordynowanego przez USA Baracka Obamy i najważniejsze kraje europejskie. Brały w nim udział nie tylko elity polityczne ale i intelektualne żyrując skazaną na porażkę próbę porozumienia z „Rosją taką jaka ona jest”. Wszystko w ramach brutalnej walki politycznej, szczególnie po 10 kwietnia 2010 roku. Jednocześnie wszystkie zachodnie służby, dyplomacja i analitycy i polityczne elity wiedziały dokładnie co może się wydarzyć, jak funkcjonuje rosyjskie państwo i jaki są jego cele geopolityczne. Mimo to dokonano silnego uzależnienia się gospodarczego od rosyjskich surowców, rynków, a Polska stawiana była pod presją porozumienia z Moskwą. Po 24 lutego br. nastąpił paniczny odwrót. Jak zwraca uwagę autor dobrze, gdyby obecne odwracane narracji o 180 stopni, zastępowanie wyrazów ślepej miłości do „Tołstojewskiego”, wzorem Zachodu, wymyślonym ad hoc terminem walki z „raszyzmem” i „szaleństwem Putina”, nie przesłoniło obowiązku poważnej refleksji nad naszym myśleniem o wschodzie.
„Jeśli mamy przetrwać jako wspólnota, jako suwerenne państwo”, które chcemy zostawić naszym dzieciom musimy posiadać własną strategię polityki wschodniej”
– pisze autor wzywając do narodowego porozumienia.
Do wątku wojennego odnosi się także Łukasz Dryblak w analizie działań papieża Franciszka których wynikiem jest upadek jego autorytetu. Dostrzega go m.in. w bezwzględnym i konsekwentnym ograniczanie możliwość sprawowania Mszy Świętej w tradycyjnym rycie rzymskim, a z drugiej zdumiewających reakcjach na wybuch wojny na Ukrainie. Można do tego również dorzucić kuriozalny komentarz o śmierci Darii Duginy, która według Franciszka - oddała niewinne życie jako ofiara zamachu terrorystycznego. Jak rozumieć te słowa gdy jest w istocie zupełnie odwrotnie. Kończąc swój artykuł autor czyni ciekawą uwagę, że prorosyjskie stanowisko Franciszka i brak sprzeciwu wobec niemieckiej drogi synodalnej nakłada się na konflikt polityczny, ale również etyczny, w jakim pozostaje Polska z Niemcami i Rosją
„Wizja stosunków międzynarodowych promowanych przez Polskę oparta jest na niepodzielności wolności, sprawiedliwości i poszanowaniu podmiotowości jednostek i narodów, co wynika z etyki katolickiej. Niemcy natomiast dążą do protestantyzacji kościoła, co grozi jego rozpadem i jeszcze większym osłabieniem uniwersalnej etyki katolickiej, szkodliwej z punktu widzenia Berlina i Moskwy, którym zawsze bliżej było do idei religii państwowej, w której duchowieństwo stanowi podporę ekspansywnej polityki państwa, kulturowej, gospodarczej, aż po terytorialną”
- pisze Łukasz Dryblak kończąc tekst pt. „Co się dzieje na Watykanie?”.
W numerze także recenzje, wiersze, teksty polityczne, historyczne i literaturoznawcze. Ciekawym jest zapis wykładu Macieja Urbanowskiego o historii „kolaboracji” takich postaci literatury europejskiej jak Tadeusz Boy – Żeleński, Pierre Drieu La Rochelle i Jan Emil Skiwski. Ich uwikłanie we wspieranie faszyzmu i komunizmu, poddaje szczegółowej analizie dochodząc do wniosku, że jest ono skomplikowane i fenomenem niełatwo tłumaczącym się za pomocą kategorii oportunizmu i idealizmu. Ze swojej strony warto, by po polsku ukazały się przekłady książek francuskiego pisarza, jego wierszy, powieści, dzienników i tekstów pokazujących drogę od liberalnego pacyfizmu do romantycznego faszyzmu, jak wydana w 1931 roku „Europa przeciw Ojczyznom”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611846-arcana-sprawy-wspolczesne-wrocily-na-znane-tory-historii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.