„Widać, że wstrzymywanie KPO jest podporządkowane kampanii wyborczej w Polsce. Wstrzymywane jest tak, by te pieniądze nie zostały wypłacone Polsce wcale, albo by były jak najpóźniej, tak by nie odegrały już jakiejś pozytywnej roli dla rządu w kampanii wyborczej. Opozycja gra przeciwko interesowi polskiemu, bo przecież te pieniądze nie poszłyby dla rządu, tylko dla społeczeństwa” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Europoseł PO Radosław Sikorski w rozmowie z portalem Interia stwierdził, że środki z KPO trafią do Polski „gdy tylko PiS straci władzę”. Podobne wypowiedzi w ostatnim czasie wygłaszali także inni politycy opozycji. Czy pana zdaniem to jest ten kluczowy warunek do wypłaty pieniędzy z KPO – zmiana władzy w Polsce?
Witold Waszczykowski: Rzeczywiście tego typu wypowiedzi już były, o „mrożeniu” i „odmrażaniu” środków unijnych po dojściu opozycji do władzy wspominał chociażby Rafał Trzaskowski, podobnie mówił też Donald Tusk i inni politycy opozycji. Być może opozycja poprzez partię EPL w Parlamencie Europejskim, a także przez znajomości z komisarzami UE nieprzychylnymi Polsce, zawarła jakiś nieformalny pakt. Widać, że wstrzymywanie KPO jest podporządkowane kampanii wyborczej w Polsce. KPO wstrzymywane jest tak, by te pieniądze nie zostały wypłacone Polsce wcale, albo by były jak najpóźniej, tak by nie odegrały już jakiejś pozytywnej roli dla rządu w kampanii wyborczej. Opozycja gra przeciwko interesowi polskiemu, bo przecież te pieniądze nie poszłyby dla rządu, tylko dla społeczeństwa. Te pieniądze, co jest zawarte w KPO, miałyby pójść m.in. na zieloną transformację, którą rzekomo tak ceni opozycja. Zatem zawarcie jakiegoś nieformalnego paktu z urzędnikami z Brukseli jest antypolskim zachowaniem, ciosem w polskie interesy. Nawet jeśli w przyszłym roku opozycja doszłaby do władzy, to i tak te pieniądze byłyby bardzo późno „odmrażane” i wielu programów nie można byłoby już zrealizować.
Sugeruje pan, że blokada KPO jest efektem porozumienia opozycji z KE?
Tak, twierdzę, że może być takie nieformalne porozumienie. Zwracam uwagę na słynne pożegnanie Donalda Tuska przez Ursulę von der Leyen, gdy przewodnicząca KE zapowiadała, że powita go z powrotem jako polskiego premiera. Widać zatem, że elity brukselskie liczą na to, iż on doprowadzi do zmian.
Radosław Sikorski w wywiadzie mówi jednak, iż brak pieniędzy z KPO to przede wszystkim wina ministra Ziobry, ponieważ to w wyniku pomysłów jego środowiska politycznego PiS „bierze pod but polskich sędziów”.
To nie Ziobro jest winien, tylko Komisja Europejska, która ingeruje w polski wymiar sprawiedliwości w sposób bezprawny. Wymiar sprawiedliwości, ustrój prawny państw członkowskich, nie jest objęty jakimkolwiek prawnie wiążącym dokumentem KE. Zatem to nie jest wina Zbigniewa Ziobry czy jakiegokolwiek innego członka rządu, że tych pieniędzy nie ma. Błędem naszej strony jest może tylko to, że działając w dobrej wierze zawierzyliśmy instytucjom europejskim, że rzeczywiście chcą podjąć rozmowy z Polską nt. poprawy wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem sytuacja jest taka, że to po tamtej stronie ma miejsce łamanie prawa europejskiego, zawłaszczanie prerogatyw wobec państw UE.
Jeden ze znanych europosłów, Guy Verhofstadt, pisał jakiś czas temu na Twitterze, że Parlament Europejski chciałby się pozbyć Ursuli von der Leyen, gdyby szefowa KE doprowadziła do wypłaty Polsce środków z KPO.
Tak, wcześniej wielu innych polityków z PE wypowiadało się podobnie, hiszpański europoseł publicznie mówił, że spróbuje pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władze itd. Kilka miesięcy temu w Polsce była delegacja PE, która spotykała się z opozycją i również mówiła otwarcie, że są po to, by szukać nieprawidłowości w wydawaniu unijnych środków w Polsce po to, by wstrzymywać ich wypłatę. Dowodów na to, że instytucje unijne walczą z obecnym polskim rządem, a nie walczą o uczciwe i modelowe rozwiązania prawne w Polsce, jest aż nadto.
Wspomniany Guy Verhofstadt będzie gościem Campusu Polska Przyszłości. Z europosłem Radosławem Sikorskim i wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim będzie debatował nt. „Europy przyszłości”. Jakie jest pana zdanie nt. udziału belgijskiego europosła w Campusie?
Europosłowie oczywiście mogą uczestniczyć w różnych wydarzeniach, ale udział Verhofstadta w Campusie jest kolejnym dowodem na to, jak jest stronniczy i którą stronę popiera. W PE ciągle atakuje się Polskę nt. za to, że w Polsce kobiety nie mają dostępu do ginekologa, albo że są strefy anty-LGBT i tak dalej. Mimo tego, że tłumaczymy, pokazujemy dowody, że tak nie jest, to ciągle w rezolucjach antypolskich używa się fałszywych oskarżeń.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611610-wywiad-waszczykowskiopozycja-mogla-zawrzec-pakt-z-bruksela