Wydawałoby się dawno, bo 83 lata temu, wydawałoby się - nieaktualne - bo trzy epoki później, a jednak zapisy Paktu Ribbentrop-Mołotow nie zostały zupełnie wymazane. Nawet zarysowane przez Hitlera i Staline, piórem swoich ministrów, granice w Europie Środkowowschodniej - pokrywają się w poważnej części. Środkowa część wschodniej granicy RP - białorusko-ukraińska jest taka, na jaką zgodził się Stalin i Hitler pod koniec września 1939 roku, północno-wschodnia granicy Rumunii także, można by się spierać o kształt Litwy. Choć dziś nie jest w interesie naszych krajów te granice zmieniać, to jednak patrząc na precyzyjne zapisy dokumentu z 23 sierpnia 1939 roku i na obecny stan rzeczy można śmiało podpisać się pod tezą, że porozumienia tamtych totalitaryzmów nie zostały przełamane.
Czy aktualne są inne zapisy Paktu?
Artykuł I dokumentu mówił:
Obie układające się strony zobowiązują się do powstrzymania się do powstrzymywania się od wszelkiej napaści i wszelkich aktów agresji we wzajemnych stosunkach, zarówno oddzielnie, jak i łącznie z innymi państwami.
Zatem początek - nadal aktualny. Drugi artykuł brzmi także złowrogo:
W przypadku gdy jedna z umawiających się stron stanie się obiektem działań wojennych ze strony państwa trzeciego, druga umawiająca się strona nie okaże temu państwu poparcia w żadnej formie.
Wstrzemięźliwość Berlina, zwłaszcza w pierwszych miesiącach wojny, dla poparcia się broniącej Ukrainy, pozwala stwierdzić, że jakaś jego złagodzona wersja jest również przestrzegana.
Zobaczmy artykuł III:
Rządy obu umawiających się stron będą w przyszłości pozostawać z sobą w kontaktach w celu konsultacji, aby informować się wzajemnie o zagadnienia dotyczących ich wspólnych interesów.
Och, tutaj Olaf Scholz wykazuje szczególną wierność literze dokumentu, sam nawet uzasadniał, że informuje Putina o sytuacji wojennej.
Reszty punktów nie sposób na razie zweryfikować, bo podział Europy Środkowowschodniej na strefy wpływów nadal się dokonuje - ale przekonamy się o tym wkrótce.
CZYTAJ TAKŻE:
Wreszcie można przyjrzeć się bardziej złowrogim aspektom - nad porozumieniem Hitlera i Stalina unosiły się bowiem szersze założenia polityczne. Podział Europy, akceptacja dla swoich doktryn państwowych (komunizmu i nazizmu), wspólna wrogość do anglosaskiego świata, wreszcie ukryta intencja Kremla, że na końcu i tak chwyci się Niemcy za kark i dojdzie, kto wiem może do Lizbony.
Bywają w historii pakty i porozumienia trwałe i nietrwałe. Pokój Westfalski (1648) wytyczył sposób funkcjonowania polityki międzynarodowej na blisko 200 lat, granica zachodnia Polski z czasów Kazimierza Wielkiego była jedną z najtrwalszych w tej części kontynentu (przetrwała 400 lat), istnieją więc polityczne układy i tendencje mniej i bardziej trwałe.
Oczywiście Pakt Ribbentrop-Mołotow był podpisywany w innych realiach politycznych, ale w obliczu najprawdziwszej inwazji rosyjskiego nazizmu XXI wieku na broniącą się Ukrainę i złowrogiej obojętności Niemiec na ten fakt, należy sobie postawić poważne z polskiego punktu widzenia pytanie.
Czy żywotność niemiecko-rosyjskich zbliżeń obowiązuje nawet gdy popełniane są najstraszliwsze zbrodnie?
ZOBACZ CO O NOWYM NAZIZMIE W ROSJI OPOWIADAJĄ ROSJANIE, KTÓRZY STAMTĄD UCIEKLI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611574-rocznica-zlowrogiego-paktu-polowa-zapisow-wciaz-aktualna