Politycy Platformy Obywatelskiej słyną z krótkiej pamięci, także o tym, w jakim stanie zostawili po swoich rządach Wojsko Polskie. Jednak teraz są pierwsi do komentowania działań podejmowanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej mających na celu odbudowanie armii i zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Zdaniem Radosława Sikorskiego, minister Mariusz Błaszczak „jak odkurzacz, w chaotyczny sposób kupuje wszystko, co jest do wzięcia na światowych rynkach od zaraz”. Europoseł wypowiedział się także na temat środków dla Polski z KPO i relacji z Berlinem.
CZYTAJ TAKŻE:
„Chaotyczne” zakupy wicepremiera Błaszczaka
W rozmowie z portalem Interia.pl Radosław Sikorski został zapytany o to, czy Polska jest przygotowana na potencjalny atak Rosji. Europoseł opozycji oświadczył, że „politykę obronną PiS-u” ocenia „krytycznie”. Sikorski oskarżył byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza o „zdemolowanie resortu, sparaliżowanie kontrwywiadu” oraz niszczenie sojuszniczej współpracy. Przekonywał, że „Mariusz Błaszczak jest niewiele lepszy”.
Co prawda zatrzymał najgorsze szaleństwa Macierewicza, ale przed wybuchem wojny w Ukrainie politykę zakupową prowadził tak, jakby wojny miało nie być do końca dekady. Wypłacał gigantyczne zaliczki za sprzęt, który dotrze do nas dopiero za parę lat. A teraz, jak odkurzacz, w chaotyczny sposób kupuje wszystko, co jest do wzięcia na światowych rynkach od zaraz. To spowoduje, że za parę lat będziemy mieli sprzęt od Sasa do Lasa
— kpił Radosław Sikorski dodając, że polskie drony można było kupić dużo wcześniej, co pozwoliłoby na zbudowanie technicznej przewagi nad Rosją.
Warto przypomnieć słowa generała Jarosława Kraszewskiego, który w latach 2010-2011 dowodził 23 Śląską Brygadą Artylerii w Bolesławcu, a w latach 2013-2015 pełnił obowiązki szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych, najpierw w Dowództwie Wojsk Lądowych, a następnie w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Generał wskazał, jakie skrajnie niekorzystne dla armii decyzje podejmowano za czasów rządów PO-PSL: „Decydenci wtedy podejmowali takie decyzje. Zlikwidować – do niczego nam to nie potrzebne. Zmniejszyć struktury organizacyjne, bo brygady artylerii są nam do niczego niepotrzebne” – mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Warto posłuchać! Były dowódca artylerii opowiedział, jak zwijano armię za PO! „Zlikwidować – do niczego nam to niepotrzebne”
Relacje Polski i Niemiec
Sikorski przekonywał również, że „Nie ma stosunków polsko-niemieckich”. Pytany o pozycję Polski w UE stwierdził, że Warszawa mogłaby głośno punktować błędy Berlina dotyczące uzależniania się od Rosji i wysuwać propozycje dotyczące bezpieczeństwa całej UE, ale „wszyscy z PiS-u są tak wystraszeni obsesjami Kaczyńskiego wobec Niemiec, że między naszymi krajami nie ma nawet kontaktów urzędniczych w rutynowych sprawach środowiskowych, a co dopiero w strategicznym zarządzaniu bezpieczeństwem Europy”.
Nie ma stosunków polsko-niemieckich. One były wtedy, gdy wspólnie z ministrami Niemiec i Francji formułowaliśmy politykę całej UE wobec Ukrainy czy Białorusi i Rosji. Efektem tego był program Partnerstwa Wschodniego, czy umowa stowarzyszeniowa między UE i Ukrainą. Dzisiaj zakompleksieni, głupi zamordyści wygrażają się Niemcom przez dziurkę od klucza. Chciałbym wiedzieć, jaka z tego wynika korzyść dla Polski
— oświadczył Sikorski.
Co ze środkami z KPO?
Rozmowa dotyczyła także środków z polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Przypomnijmy, że Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała „DGP”, że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak „nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło.
W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania
— dodała.
Sikorski wprost oświadczył, że Polska dostanie pieniądze, kiedy… zmieni się władza.
Tak, trafią, gdy tylko PiS straci władzę. Dla nich branie pod but polskich sędziów jest ważniejsze od 770 miliardów złotych dla Polaków, którymi już się chwalili na billboardach. Dziękujemy panie Ziobro. Dziękujemy panie Morawiecki, że nie jesteś w stanie spełnić kamieni milowych, które sam zaproponowałeś, a to dlatego, że nie pozwala ci na to twój podwładny
— powiedział europoseł opozycji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611418-po-zwijala-armie-teraz-sikorski-krytykuje-blaszczaka-chaos