„Tusku, musisz wyjaśnić, jaka „upiorna myśl” przyszła Ci na myśl, gdy pomyślałeś o Wiejskiej” - zwraca się do przewodniczącego Platformy Obywatelskiej dziennikarka „Gazety Wyborczej” Agnieszka Kublik.
CZYTAJ TAKŻE:
Czy Donald Tusk jest leniwy?
Nawiązując do okładki przedwyborczego wydania tygodnika „Polityka” z 2007 r. i hasła „Tusku, musisz!”, Kublik odnosi się do wypowiedzi Donalda Tuska poza anteną, którą jednak mogli usłyszeć widzowie TVN24 korzystający z aplikacji TVN24GO: „To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział… na tej Wiejskiej”.
Dziennikarka „GW” nie pierwszy raz stara się przy każdej okazji bronić lidera Platformy Obywatelskiej, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. Krótko po ataku Rosji na Ukrainę, kiedy Donald Tusk udawał pierwszego antyputinowca w Europie i m.in. TVP przypominała wystąpienia byłego premiera, z których wynikało, że to nie do końca prawda, Kublik twierdziła, że telewizja publiczna „znów szczuje na Tuska” (używając w tytule sformułowania z tzw. „maili Dworczyka” i sugerując, że wojna w Ukrainie miała być dla rządu „politycznym złotem”). Ale cóż, można było „zapomnieć” o tym, że polityka, którą rząd Tuska, przynajmniej w pierwszej kadencji, prowadził wobec Rosji, była co najmniej wątpliwa, jeśli pracuje się dla dziennika, który w 2009 r., a więc m.in. już po ataku Rosji na Gruzję, publikował… list Władimira Putina do Polaków z okazji rocznicy II wojny światowej. Rosyjski satrapa, który miał już na swoim koncie kilka bardzo niepokojących działań, kreowała się w nim na turboeuropejczyka.
Tym razem Kublik wyraża ubolewanie, że „media prorządowe” wykorzystują fragment dot. „upiornej myśli” o „siedzeniu na tej Wiejskiej”, aby „oskarżyć” lidera PO o lenistwo. Jak podkreśla, słowa są „niezręczne”, jednak nie widzi w nich „skandalu”.
Domyślam się, że Tuskowi wcale nie chodziło o to, że będzie musiał się tam napracować; przecież właśnie pracuje, bo mimo wakacji jeździ po Polsce, by wykładać Polakom prawdę o rządach PiS
— pisze Kublik.
Zwłaszcza z rtęcią w Odrze Donald Tusk „wyłożył prawdę”, ale w sumie na Twitterze, a nie na spotkaniach z wyborcami, więc może się nie liczy. „Prawdą” jest również to, że „Czarnek wymyślił” podręcznik do HiT prof. Wojciecha Roszkowskiego, taką samą prawdą - że Donald Tusk był od zawsze pierwszym antyputinowcem w Europie, przez co jako szef Rady Europejskiej miał opinię „rusofoba”.
„Upiorność” bycia „obrażanym przez Kaczyńskiego”
Co zatem nie tyle poeta, ale polityk, miał na myśli? Zdaniem Agnieszki Kublik, to, że „przy Wiejskiej za dużo gada się bez sensu, za mało pisze się sensownego prawa” i w dodatku… (sic!) „będzie się obrażanym przez Kaczyńskiego z sejmowej trybuny i bez żadnego trybu”. Dziennikarka wyjaśnia, że chodziło jej o słynne już „mordy zdradzieckie” i „kanalie”, ale oczywiście pomija kontekst, czyli to, że postać śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niemal od pierwszych dni po katastrofie smoleńskiej, jest przez dużą część polityków i sympatyków opozycji wykorzystywana do tego, aby uderzać w prezesa PiS. Opozycja (która za życia prezydenta Lecha Kaczyńskiego nieustannie atakowała go i znieważała. Dotyczyło to również postawy przywódcy, który zginął w katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. w kwestii rosyjskiego imperializmu) często sugeruje, że dzisiejsza działalność Jarosława Kaczyńskiego jest sprzeczna z ideą jego tragicznie zmarłego brata. Nie mówiąc już o tym, że obrady Sejmu, podczas których prezes PiS wypowiedział te bardzo ostre słowa, były niezwykle burzliwe i wielu parlamentarzystów na mównicy dawało się ponieść emocjom.
Tak, to może być „upiorne”
— konkluduje Kublik tę część rozważania nad „upiornościami” Sejmu RP. Rzeczywiście, fałszywe powoływanie się na dziedzictwo tragicznie zmarłego prezydenta, tylko po to, aby uderzyć w jego brata, jest dość upiorne.
„Tusku, musisz wyjaśnić…”
Ostatecznie dziennikarka „GW” stwierdza jednak, że w sprawie są pewne niedomówienia i Donald Tusk powinien je wyjaśnić.
Ale może Tusk co innego miał na myśli?
— zastanawia się.
Tusku, musisz wyjaśnić, jaka „upiorna myśl” przyszła Ci na myśl, gdy pomyślałeś o Wiejskiej. Bo jeżeli chcesz, by wyborcy wybrali Ciebie i Twoją partię, (…) to rozumiesz, że mają prawo wiedzieć, dlaczego chcecie się o tę robotę ubiegać, choć jest „upiorna”
— podsumowuje.
A podobno polityka nie jest „robotą” (w języku polskim to określenie często jest używane w negatywnym kontekście), ale „służbą”? Najwyraźniej jednak taka jest konwencja, skoro już Kublik postanowiła nawiązać do hasła z okładki „Polityki”.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611307-kublik-broni-tuska-ale-chce-wyjasnien-ws-upiornej-mysli