Znamy recenzję drugiego podręcznika do przedmiotu „Historia i teraźniejszość” dla liceów i techników. Opinia wydana przez prof. Grzegorza Kucharczyka jest warunkowa, a błędny wytknięte w recenzji zastanawiające. Jedne łagodzą antypolski charakter przedwojennych, nacjonalistycznych Niemiec, inne pomniejszają rolę Kościoła katolickiego i obchodów milenijnych w budowaniu społecznego oporu wobec komunizmu. Rodzina nie jest zdefiniowana jako związek mężczyzny i kobiety.
Książka wydana przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne ma 254 strony, a jej autorami są Izabela Modzelewska – Rysak, Leszek Rysak, Karol wilczyński i Adam Cisek. Autorem pierwszego i dopuszczonego do użytku jest prof. Wojciech Roszkowski. By być dopuszczoną do użytku musi m.in. uwzględnić uwagi recenzenta.
Zdaniem recenzenta, podręcznik oczywiście obejmuje zakres podstawy programowej. Wątpliwości budzi rozkład tych treści w podręczniku poprzez zachwianie proporcji miedzy wprowadzeniem, a treścią zasadniczą. Ponad 50 stron wprowadzeni zawiera odniesienie do wydarzeń sprzed 1945 roku dublując tym samym materiał przerabiany podczas lekcji historii. Również zasadniczy rozdział, aż do 90 strony zawiera odwołanie do przeszłości i - jak pisze recenzent - „efekt jest taki (…), że na ogólną liczbę 248 stron treści całego podręcznika (po odjęciu indeksu pojęć, spisu źródeł ilustracji), treści wprowadzające zabierają ponad jedną trzecią całości.
„To jest poważne zachwianie proporcji, które może stwarzać alibi dla niezrealizowania treści zasadniczych, ujętych w podstawie programowej do przedmiotu „Historia i teraźniejszość”
– pisze prof. Grzegorz Kucharczyk.
Najciekawsze są jednak jego uwagi szczegółowe dotyczące treści:
— W omówieniu polskiego prawodawstwa np. dotyczącego rodziny brak jest wzmianki, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety poczynając od definicji zawartej w Konstytucji RP.
Szczególnie te dotyczących historii Niemiec.
— brak informacji o tym, że obok legendy o „ciosie w plecy” (zdaniem niemieckiej pawicy Niemcy przegrały Wielką Wojnę przez socjaldemokratów którzy podpisali kończący ją rozejm w Compiègne) i antysemityzmu, także antypolonizm był charakterystyczną cechą niemieckiej kultury politycznej po 1918 r.
— brak informacji o tym o wspieraniu przez zachodnich intelektualistów Sowieckiego totalitaryzmu. I ze konsekwentną antytotalitarną postawę zajmował Kościół katolicki, ogłaszając dwie encykliki Piusa XI z 1937 roku przeciw komunizmowi i narodowemu socjalizmowi.
— autorzy nie wyjaśniają uczniom ewolucji ideowej partii chadeckich w Europie, a w szczególności w Niemczech na przestrzeni kilkudziesięciu lat. „CDU K. Adenauera diametralnie różni się od CDU A. Merkel”.
— nie wspominają, że Niemcy tak zachodnie – demokratyczne jak i komunistyczne – wschodnie, po wojnie nie rozliczały się wobec swoich zbrodni w okupowanej Polsce, a niektórzy zbrodniarze jak kat Woli robili nawet polityczne kariery.
Autor – będąc fachowcem w tej dziedzinie - wskazuje też na notoryczne nazywanie powstałej w 1871 roku po zjednoczeniu Niemiec Rzeszy Niemieckiej, a nie Cesarstwa Niemieckiego.
Jeśli chodzi o historię PRL recenzent zwrócił uwagę m.in. na kilka wątków:
— Pisząc o „hańbie domowej”, czyli wspieraniu stalinizmu w Polsce przez pisarzy nie wspomina się winnych tej sytuacji jak np. Wisławy Szymborskiej., a także tych którzy się jej oparli (Herbert, Trznadel).
— recenzent wytyka autorom książki nie dostrzeganie roli Kościoła katolickiego w oporze przeciw komunizmowi począwszy od 1956 roku, gdy 26 sierpnia na Jasnej Górze milion wiernych odnowiło Śluby Jasnogórskie, a więziony przez komunistów w Komańczy prymas Polski kard. Stefan Wyszyński nie wziął w nich udziału. Zbyt skromne jest również ujęcie znaczenia obchodów milenijnych. Generalnie to właśnie masowy udział w nim Polaków nie pamietających niepodległej Polski zbudował generacyjną siłę, która kilkanaście lat później stworzył „Solidarność”.
-
Zwraca też uwagę, że Kościół wyraźnie dystansował się od kampanii antysyjonistycznej w 1968 roku. Jednocześnie podręcznik nie wspomina, że wiele osób zmuszonych wtedy do emigracji wcześniej było zaangażowanych w narzucaniu Polsce komunistycznego totalitaryzmu.
-
brak wzmianki o tym, że decyzja o usunięciu Władysława Gomułki w grudniu 1970 r. zapadła w Moskwie, a nie była suwerenną decyzją władz PZPR.
Inna ciekawa uwaga recenzenta dotyczy Soboru watykańskiego II. Jak słusznie przypomina recenzent konstytucja soborowa o liturgii nic nie mówi o nakazywaniu odprawiania Mszy w językach narodowych, a rewolucyjne zmiany w liturii zostały wprowadzone dopiero po soborze w mszale z 1969 r. Co w tym kontekście bardzo ważne należało podać, że pomimo starać części Ojców soborowych, w tym polskich biskupów, sobór nie powtórzył potępienia komunizmu.
„Historia i teraźniejszość” to nowy przedmiot szkolny. Wprowadzany będzie w szkołach ponadpodstawowych od roku szkolnego 2022/2023 w miejsce przedmiotu wiedza o społeczeństwie, nauczanego w zakresie podstawowym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611225-drugi-podrecznik-do-przedmiotu-hit-do-poprawki