„Opozycja czy Platforma nie przedstawiła żadnego pomysłu na Polskę i siebie. To jest raczej tylko reaktywna krytyka tego, co robi rząd bądź próba przelicytowania Zjednoczonej Prawicy. Natomiast należy pamiętać, że wyborca ma pamięć i wie, że PO za swoich rządów podnosiła wiek emerytalny oraz jak niektórzy uważają, że ukradła czy zniszczyła system OFE” – mówi portalowi wPolityce.pl politolog Artur Wróblewski.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ SONDAŻ. Obóz Jarosława Kaczyńskiego trzyma się mocno. Bardzo mocno. Polacy odporni na manipulacje opozycji i jej mediów?
Jak wynika z sondażu pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl, Zjednoczona Prawica cieszy się poparciem 39 proc. ankietowanych, co oznacza wzrost o dwa punkty procentowe w porównaniu z poprzednim badaniem. Koalicja Obywatelska została wskazana przez 28 proc. badanych (spadek o 3 punkty procentowe). Do Sejmu weszłyby jeszcze Lewica i Konfederacja (9 proc.) oraz Polska 2050 (8 proc.). Poniżej progu wyborczego znalazło się Polskie Stronnictwo Ludowe – Koalicja Polska (4 proc.).
Sondaż został przeprowadzony już po wybuchu kryzysu związanego z katastrofą ekologiczną na Odrze, więc wiele wskazuje na to, że Polacy „nie kupują” narracji opozycji, która nieustannie atakuje rządzących za działania związane z zanieczyszczeniem rzeki.
Opozycji brakuje pomysłu na przekonanie Polaków?
Badanie komentuje dla portalu wPolityce.pl politolog z Uczelni Łazarskiego - Artur Wróblewski.
Wyniki sondaży zależą od tego, kto je sporządza albo zamawia. Jak spojrzymy na ostatni sondaż Kantaru dla „Wyborczej”, to Zjednoczona Prawica uzyskała 30 proc., natomiast Koalicja Obywatelska 26 proc. Widać wyraźnie, że te dwa badania wyraźnie odbiegają od siebie. Sondaż dla portalu wPolityce.pl wpisuje się jednak w pewną serię sondaży i widzimy, że jest prawdopodobnie bardziej wiarygodny niż Kantaru, jakby trochę zamówionego przez opozycję. W dodatku wiemy, że w przeszłości opozycja myliła się, co do sondaży przedwyborczych, przegrywając
— mówi.
Sondaż będący w pewnej serii jest bardziej wiarygodny. To pokazuje tak naprawdę pewną stałą tendencję poparcia dla obozu rządzącego i opozycji. Łącznie z tym, że PSL jest raz pod, a raz nad progiem wyborczym (5 proc.). To zatem ukazuje, że mamy trochę podzielony elektorat i scenę polityczną na tzw. wyznawców, czyli ludzi, którzy w taki sam sposób, niezmiennie od długiego czasu wskazują swoje preferencje wyborcze
— dodaje.
Ekspert odpowiada także, dlaczego mamy „zamrożoną” scenę polityczną w Polsce i nie obserwujemy gwałtownych przepływów wyborców do innych partii.
Być może częściowo wynika to z tego, że opozycja czy Platforma nie przedstawiła żadnego pomysłu na Polskę i siebie. To jest raczej tylko reaktywna krytyka tego, co robi rząd bądź próba przelicytowania Zjednoczonej Prawicy. Natomiast należy pamiętać, że wyborca ma pamięć i wie, że PO za swoich rządów podnosiła wiek emerytalny oraz jak niektórzy uważają, że ukradła czy zniszczyła system OFE. Czyli wciąż nie ma żadnego pomysłu, który spowodowałby, że wyborcy opuściliby PiS i przeszli do partii, która przedstawia lepsze pomysły
— zaznacza Artur Wróblewski.
Druga sprawa, to jest kwestia kryzysu przywódca po stronie opozycji. Nawet niemiecki „Die Welt” pisze, że jak ktoś poważny chce rozmawiać z kimś poważnym w Polsce, to idzie do Jarosława Kaczyńskiego, mimo że już jest wiekowy. Natomiast po stronie opozycji mamy odgrzewany kotlet, czyli przywódcę, który został odgrzebany na nowo, a był uwikłany w pewne afery. Łącznie z personalnymi antagonizmami wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Tusk, to człowiek, który zniszczył Zytę Gilowską, Andrzeja Olechowskiego, Macieja Płażyńskiego, Jana Rokitę i jeszcze parę innych osób. Więc tutaj mamy człowieka bez charyzmy. On może ją miał, jak był 15 lat młodszy. W dodatku nawet po stronie opozycji jest przez pewne kręgi, środowiska niezbyt lubiany i ciążą na nim poważne zarzuty, że uczynił wiele złego. To nie pomaga wizerunkowo. Jest jeszcze oczywiście spór Trzaskowski-Tusk, co nie pomaga opozycji, by pokazać, że jest zjednoczona
— dodaje.
Polacy ukrywają prawdziwe preferencje wyborcze?
Nasz rozmówca wyjaśnia, że wymienionej powyżej dwa problemy opozycji pomagają obozowi Zjednoczonej Prawicy.
Wreszcie trzeci ważny element, to jest wiarygodność i sprawczość. Wielu ludzi krytykuje PiS za kwestie światopoglądowe – aborcji czy promowania kościoła w polityce, jak niektórzy mówią. Ale z drugiej strony, to właśnie ta partia buduje (jak pisze „Die Welt”) jedną z największych armii w Europie. To za PiS-u powstała inicjatywa Trójmorza, wspierana przez Bidena (a mówiono, że to tylko Trump popiera i jest to jakieś efemeryczne). Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, to każdy wie, że lewicową politykę społeczną prowadzi Prawo i Sprawiedliwość, a nie żadna nowa czy stara lewica lub PO nastawiona na taki kapitalizm lat 90-tych, czy neoliberalizm
— mówi Wróblewski.
Są kwestie egzystencjalnie ważne dla Polski, tak jak np. wprowadzenie euro w naszym kraju. Tutaj również PiS jest temu przeciwne, natomiast Platforma Obywatelska promuje ten pomysł. Wielu zwykłych ludzi się tego boi. Bardziej wiarygodne dla wyborców jest Prawo i Sprawiedliwość, nawet pomimo niezgody na kwestie światopoglądowe
— dodaje.
Wydaje mi się, że podskórnie ludzie nie przyznają się nawet, bo nie wypada, do głosowania na PiS. Natomiast sondaże pokazują dalej, że generalnie nawet ludzie, którzy nie przyznają się do tego, mogą głosować na PiS. Mamy też do czynienia z ciekawym zjawiskiem, zatajania prawdziwych preferencji wyborczych w kręgu np. znajomych, natomiast mówienia prawdy przy dyskretnym, anonimowym badaniu sondażowym. Wyniki pokazują, że jednak znaczna część społeczeństwa popiera obecny kierunek polityczny
— podkreśla politolog.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prof. Maliszewski komentuje sondaż dla wPolityce.pl: Rząd ZP wiarygodny w trudnym czasie - rozwiązuje problemy, pomaga ludziom
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611135-tylko-u-nas-wzrost-poparcia-dla-pis-wroblewski-sprawczosc