„Otrzymaliśmy dwa dni temu wyniki próbek z 11 sierpnia, to były pierwsze wyniki, które do mnie oficjalnie trafiły. Badali je w starorzeczu Odry, kompletnie niepowiązanym z tą częścią rzeki granicznej. Tam są osady, standardowo rtęć jest. I wyszła im z tych badań bardzo niewiele przekroczona próbka dla wody powierzchniowej, żadnego przekroczenia dla wody pitnej” - powiedziała w TVP Info minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
CZYTAJ TAKŻE:
Sytuacja na Odrze normalizuje się
W programie „Gość Wiadomości” szefowa MKiŚ odpowiadała na pytania dotyczące sytuacji na Odrze, odnosiła się do zarzutów opozycji oraz działań strony niemieckiej. Jak powiedziała Anna Moskwa, sytuacja na Odrze powoli się normalizuje.
W wielu miejscach, szczególnie w województwach południowych, tj. opolskie, dolnośląskie, stan rzeki jest porównywalny do stanu z ubiegłych lat. W zachodniopomorskim trwa akcja szybkiego wybierania ryb, bardzo sprawna
— wskazała minister.
Na dzisiaj to już kilkanaście zapór. Pan wojewoda buduje je tak szybko, że w momencie, kiedy ja o tym mówię, zapewne powstają kolejne
— dodała.
To są bardzo proste mechanizmy blokowania i zbierania ryb, to są mechanizmy, o której opowiadaliśmy niemieckiej stronie
— podkreśliła rozmówczyni TVP.
„Z niewiadomych nam przyczyn Niemcy uważają, że jest dobrze, jeśli te ryby dalej płyną”
Minister Moskwa opowiedziała także o tym, jak przebiega współpraca z Niemcami w kwestii opanowania kryzysu na Odrze, jak również badania wody i ryb.
Z niezrozumiałych dla mnie względów [Niemcy] nadal po swojej stronie postawili dopiero jedną zaporę, mówią, że dwie, ale de facto to jest jedna podzielona na dwie części
— wskazała polityk.
Nie wiem dlaczego nie powstrzymują dalszego płynięcia ryb, wytłumaczyliśmy im ekologiczność tego rozwiązania. Obiecali w czasie rozmowy z nami, że będzie to rozwiązanie zastosowane, zaoferowaliśmy też, gdyby nie mieli takich zapór, że nasza straż nie tylko przekaże je, ale również zamontuje
— dodała.
Nie ma na dzisiaj odpowiedzi, pan wojewoda kieruje regularnie te apele do swoich odpowiedników po stronie niemieckiej. Z niewiadomych nam przyczyn Niemcy uważają, że jest dobrze, jeżeli te ryby dalej płyną
— oceniła minister.
Skąd wzięła się rtęć?
Czy w Odrze rzeczywiście wykryto rtęć? W tej kwestii szefowa MKiŚ opowiedziała o sposobie prowadzenia badań rzeki przez stronę niemiecką.
Gdyby taka sytuacja była, to nad Odrą nie byłoby już żadnych gatunków ani żadnej roślinności. Woda pitna też nie byłaby wodą pitną, kąpieliska również byłyby skażone. Nie wiem, z jakiej przyczyny opozycja chce, aby tam była rtęć
— zauważyła rozmówczyni TVP.
Anna Moskwa zaznaczyła, że Polska obserwowała badania prowadzone przez Niemcy.
Otrzymaliśmy dwa dni temu wyniki próbek z 11 sierpnia, to były pierwsze wyniki, które do mnie oficjalnie trafiły. Badali je w starorzeczu Odry, kompletnie niepowiązanym z tą częścią rzeki granicznej. Tam są osady, standardowo rtęć jest. I wyszła im z tych badań bardzo niewiele przekroczona próbka dla wody powierzchniowej, żadnego przekroczenia dla wody pitnej
— wskazała szefowa MKiŚ.
Ale jeśli wcześniej też w tych miejscach pobierali te próbki, to mogło się zdarzyć, że one zostały po prostu źle pobrane. Myślę, że o tym mówił pan minister, że skala i wynik był ponadmiarowy, czyli próbka była nieprawidłowa. Nie wiem, czy tego nie powiedział, czy pani marszałek po prostu nie chciała tego zrozumieć
— stwierdziła.
Jak przebiegają badania rzeki i ryb?
Odnosząc się do zarzutów opozycji oraz części polskich mediów, że na konferencjach MKiŚ nie wypowiadają się eksperci, a minister Moskwa nie podaje konkretnych dat i godzin, kiedy zostały podane próbki, polityk wyjaśniła, że materiał do badań pobierany jest codziennie od 28 lipca. Próbek wody, pobranych w 29 lokalizacjach, jest 250 i na ich podstawie, w różnych konfiguracjach, przeprowadzono pięć 5 tysięcy badań.
Próbki z ryb pierwszy raz były pobierane 2 sierpnia, na bieżąco przekazywane do różnych laboratoriów. Gdybym chciała te wszystkie informacje przekazać, pewnie potrzebowałabym na to kilku godzin
— podkreśliła.
Na poziomie tych informacji, których potrzebują obywatele, to te informacje przekazujemy. Codzienne badania, badania wody, ujęć wody, żadnych przekroczeń, woda pitna jest absolutnie bezpieczna. Być może było to poszukiwanie jakiejś sensacji
— zapewniła minister.
Anna Moskwa powiedziała również, że w polskich badaniach brane są pod uwagę trzy hipotezy.
Pierwsza to uwolnienie toksyny, zrzut toksyny albo przez przedsiębiorstwo prowadzone działalność wzdłuż Odry, albo w postaci nielegalnego zrzutu z dowolnego miejsca na rzece. Do dzisiaj żądne z badań wody czy ryb nie wykazało obecności żadnej z toksyn
— zapewniła rozmówczyni TVP Info.
Druga hipoteza to przyczyny naturalne. Mamy tam podwyższony poziom tlenu, wysokie pH, bardzo wysoka temperatura powietrza i wody, przy tym poziomie zasolenia, który jest naturalny dla Odry, mogło dojść przy zbiegu kilku parametrów dla rzeki niekorzystnych, do tej sytuacji
— dodała.
Trzeci wariant to połączenie tych dwóch hipotez: czyli mogła przy i tak już niekorzystnej sytuacja spowodowana suszą, ale mogła też zostać uwolniona toksyna
— wyjaśniła minister.
Jak mówiła, badaniami zajmują się dwa zespoły - jeden złożony jest z ekspertów do spraw wody, drugi - do spraw ryb, a wyniki konsultują między sobą.
Obiektywizujemy też te wyniki w laboratoriach zagranicznych, próbki wody zostały wysłane do Czech, Holandii i Wielkiej Brytanii
— wskazała Moskwa.
Jutro powinniśmy uzyskać informacje od laboratoriów, kiedy będą wyniki. Poprosiliśmy o jak najszersze badanie i o jak najwięcej parametrów. Badania były zlecone w trybie pilnym, ekstraordynaryjnym. W Polsce trwa to dzień, dwa, w części laboratoriów nie udało się, w trybie weekendowym. Nasze laboratoria pracują całodobowo, nie jest tak za granicą
— dodała szefowa MKiŚ.
aja/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610910-jak-niemcy-badali-odre-moskwa-probki-byly-zle-pobrane