W przypadku Odry bez wątpienia mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną, której przyczyny muszą zostać wyjaśnione i jestem pewna, że tak się stanie. Mamy też do czynienia z katastrofą wizerunkową jednego z ważniejszych polityków opozycji, który okazał się nie tylko siewcą hejtu, o czym wszyscy wiemy, ale i siewcą zwykłych fejk newsów.
Szef PO błyskawicznie przyjął narrację o skażeniu rtęcią i nie zawahał się porównać rządzącej partii do rtęci. A skoro partii, to i jej wyborców, o szacunku do których niedawno zapewniał. Na nieszczęście Donalda Tuska teoria o skażeniu rtęcią na razie się nie potwierdziła. Choć nie znamy jeszcze powodów katastrofy, to jedną z rozważanych przyczyn nieszczęścia są toksyczne algi. Mówią o tym niemieccy naukowcy.
Czytaj także:
W tym miejscu warto przypomnieć katastrofę na Bugu, która miała miejsce w 2009 roku. Wtedy premierem był Donald Tusk.
To prawdziwa katastrofa! Ryby zdychają, a z nimi bobry, norki i wydry. Przyducha czy trucizna?
— pytał portal wspolczesna.pl
Według naszych obserwacji padło już kilka milionów sztuk ryb i sporo tego, co żyje wokół rzeki - mówi prezes Ojdana. - Jest to prawdziwa katastrofa ekologiczna dla naszego regionu. Służby sanitarne bagatelizują to zagrożenie. Woda okropnie śmierdzi i wygląda nie najlepiej. Ryby i zwierzęta już się rozkładają, a nikt nie wprowadza zakazu kąpieli i zbliżania się do wody. Przecież to za kilka dni może wybuchnąć tutaj jakaś epidemia i wtedy będzie naprawdę źle. Sami widzieliśmy, jak rolnicy poili w rzece swoje bydło. A w Broku ludzie normalnie kąpią się w rzece a na plaży wywieszona jest biała flaga. To się może skończyć naprawdę źle
— można było przeczytać na tym samy portalu.
Tony śniętych ryb wyławia straż pożarna, wędkarze i okoliczni mieszkańcy z czarnych, śmierdzących wód rzeki Bug, Liwiec, Liw, Utrata i Muchawka. Zaniepokojeni internauci przysyłają na platformę Kontakt TVN24 zdjęcia zanieczyszczonych rzek i pytają co spowodowało tak dramatyczną sytuację. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uspokaja: to typowe zjawisko wynikające z procesów gnilnych. Przyczyną śnięcia ryb są zanieczyszczenia organiczne
— uspokajał wówczas portal TVN24.pl, pisząc o „typowym” zjawisku.
Ówczesna opozycja nie robiła hucpy, nie siała paniki. Lider opozycji nie oskarżał partii rządzącej, że jest jak rtęć, która zatruła rzekę. Wtedy stacja TVN24 uspokajała, zamiast siać panikę, to mniejsze media informowały o bagatelizowaniu sytuacji przez służby. W ogóle media, które nie były wówczas tak pluralistyczne, jak dziś, nie poświęcały dużo uwagi temu tematowi. Pewnie dlatego dziś nikt już nawet nie pamięta, że mieliśmy podobną katastrofę na Bugu.
Zastanawiam się, czy siejący kłamstwo i hejt Donald Tusk przeprosi, gdy okaże się, jak dalece nie miał racji. Przecież podczas spotkań z wyborcami tak chętnie mówi o potrzebie pojednania i przywiązaniu do faktów (choć niewiele to ma wspólnego z prawdą). Wiem, wiem. To tylko marzenie ściętej (śniętej?) głowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610872-premier-donald-tusk-i-katastrofa-na-bugu-ktos-ja-pamieta