„Próba wybielenia” i spowodowania podziału na „dobrzy Rosjanie i zły car” - w ten sposób wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, dotyczące wjazdu do UE rosyjskich turystów.
CZYTAJ TAKŻE: Scholz przeciwny zakazowi wjazdu dla rosyjskich turystów. „To nie jest wojna narodu rosyjskiego, to jest wojna Putina”
Wiceszef MSZ, który był w środę gościem TVP1, został zapytany o słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który jest przeciwny pomysłowi wprowadzenia zakazu wjazdu na teren Unii Europejskiej dla rosyjskich turystów i uważa, że „to wojna Putina, nie narodu rosyjskiego”.
Nie dotarły do niego albo nie doczytał tych wszystkich raportów mówiących o gigantycznym poparciu dla polityki Władimira Putina wśród zwykłych Rosjan, być może nie widział tych wszystkich filmików, w których gromadzą się ludzie układając się w literkę „Z”, być może nie widział tych wszystkich mityngów, także i w Niemczech, w samym Berlinie ludzi popierających politykę Władimira Putina
— mówił Przydacz.
„Przywództwo Niemiec zostało dość mocno ograniczone”
Jak dodał, „można tak żyć i tego nie widzieć, ale warto mieć zinternalizowaną tę wiedzę, aby rzeczywiście podejmować decyzje polityczne, takie, jakie są potrzebne”.
To jest oczywiście próba w pewnym sensie wybielenia czy spowodowania podziału, że są dobrzy Rosjanie i zły car
— ocenił wiceszef MSZ.
Podkreślił też, że „społeczeństwo rosyjskie, niestety, karmione propagandą przez ostatnie nawet nie lata, tylko dziesiątki, setki lat, żyje w takim imperialistycznym śnie, w którym jego pozycja miałaby zależeć od tego, jak wiele terytoriów zagrabi, jak wiele państw podbije”.
Ciągle widzimy rosyjskich oligarchów popierających Putina na Morzu Śródziemnym a ich dzieci na uniwersytetach. Dla takich osób Europa nie powinna stać otworem
powiedział Przydacz.
Przywództwo Niemiec zostało dość mocno ograniczone. Publicyści niemieccy martwią się, jak wpłynąć na kanclerza Scholza, by wypełnił zobowiązania sojusznicze
— zauważył.
Polska graczem w Europie
Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się również do artykułu niemieckiego dziennika „Die Welt”, w którym stwierdzono, że Polska jest silna jak nigdy dotąd, a wojna na Ukrainie sprawiła, że stała się centralnym graczem w polityce europejskiej.
Die Welt ma rację - rola Polski w obecnej sytuacji międzynarodowej jest kluczowa i została potwierdzona przez wiele decyzji. Wiarygodność Polski rośnie
— stwierdził Przydacz.
Ciekaw jestem, czy polskie tygodniki liberalno-lewicowe przedrukują ten artykuł Die Welt. Artykuły krytyczne przedrukowywane są na wszystkie możliwe sposoby
— dodał.
mm/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610811-wiceszef-msz-ostro-o-slowach-scholza-ws-wiz-dla-rosjan