„Były premier kraju, który był odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo, nagle porównuje partię polityczną do rtęci czy nazywa mordercą. Mam wrażenie, że PO najchętniej wrzuciłaby rtęć do Odry, aby wyszła w badaniach, i dalej o tym krzyczała” – powiedział w Polskim Radiu 24 wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba zaznaczył, że pierwsze informacje, mówiące o dużym stężeniu rtęci w Odrze, spowodowały chaos medialny i sprawiły, że służby musiały pójść tym tropem.
Kiedy pani marszałek Polak, powołując się na stronę niemiecką, poinformowała o rtęci, to wywołało to utrudnienie dla służb. Nastawiło to aparaturę całego procesu badawczego na metale ciężkie
— mówił.
Mimo oczywistego fejka, politycy Platformy Obywatelskiej nadal utrzymują, że podawali prawdziwe informacje, co Ozdoba określił celowym wprowadzaniem w błąd.
Wiceszef resortu klimatu i środowiska powiedział również, że „ta informacja, która wywołała taką panikę medialną, to był udział pani marszałek (Elżbiety) Polak w jednej ze stacji komercyjnych”.
Powiedziała, że skala była tak duża, że jest to toksyczna i niebezpieczna rzeka, co spowodowało rzeczywiście, że wszyscy nagle zamarli i doszło do pewnej paniki. Oczywiście państwo nie jest podatne na tego typu fake newsy, bo jesteśmy przyzwyczajeni już do tego i musimy tu zachowywać spokój. Ja osobiście poleciłem zachowanie spokoju wszystkim podległym służbom, żeby się uspokoić jeżeli chodzi o tą zawartość rtęci, ale to pokazuje jaka tu zabawa jest toczona
— zaznaczył Jacek Ozdoba.
Rozumiem politykę, ale kiedy mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną, to świadczy o manipulacji. Cały czas powtarzają, że rtęć wystąpiła. Ona może wystąpić nawet w wodzie pitnej
— podkreślił.
Były premier kraju, który był odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo, nagle porównuje partię polityczną do rtęci czy nazywa mordercą. Mam wrażenie, że PO najchętniej wrzuciłaby rtęć do Odry, aby wyszła w badaniach, i dalej o tym krzyczała
— dodał polityk Solidarnej Polski.
Ozdoba zwracał również uwagę, że ze strony marszałek lubuskiej Elżbiety Polak (PO) jest bardzo niebezpieczna zabawa fake newsami.
Oczekuję dzisiaj na komisji sejmowej, że Platforma Obywatelska wyjaśni mi, czy też przestawi konkretnie przyczynę, dlaczego poinformowano społeczeństwo o tak znacznym przekroczeniu, że skali nie było. Gdyby skali nie było szanowni państwo, mielibyśmy katastrofę. A wiemy, że w rybach w wodzie na wysokości województwa zachodniopomorskiego, opolskiego, lubuskiego wykluczono rtęć
— stwierdził.
Znacznie ostrzejsze kary za przestępstwa środowiskowe!
Wiceminister na antenie PR24 skomentował w środę podpisaną przez prezydenta ustawę o przeciwdziałaniu przestępczości środowiskowej. Ustawa zakłada m.in., że za nielegalne składowanie odpadów, które mogą zagrażać życiu lub zdrowiu, może grozić do 10 lat więzienia.
To największa nowelizacja od lat 90. Mamy jedne z najbardziej ostrych przepisów
— powiedział Ozdoba.
Podkreślił, że do tej pory przestępcy środowiskowi w całym kraju zapłacili przez 10 lat 1 mln zł na Fundusz Środowiskowy, a w 2014 roku - 1,5 tys.
My w tej nowelizacji wprowadzamy karę 10 mln. Za czyn związany z zanieczyszczeniem wody od 6 miesięcy do 8 lat, a za większe zanieczyszczenie środowiska - do 15 lat pozbawienia wolności
— zaznaczył wiceminister.
Przypomniał, że od lutego działa system SENT, który, w połączniu z wysokimi karami i wykrywalnością, ma doprowadzić do pewnego efektu mrożącego.
Ten system spowodował, że mafia paliwowa i lekowa została praktycznie wykończona. Teraz przerzuciliśmy to na odpady. Statystyka pokazuje, że jest zdecydowana poprawa
— przekazał.
W Polsce według mnie, według analiz specjalistów, nie do końca problemem jest wysokość kar, ale orzecznictwo. Jeżeli policja, prokuratura, inspekcja ochrony środowiska zrobiła wszystko, a jegomość czy też dama dostaje za niszczenie środowiska „zawiasy” albo karę grzywny, to jest coś, co jest niezrozumiałe. Dlatego podwyższyliśmy dolną granicę, więzienie bezwzględne dla tych, którzy będą niszczyli środowisko
— powiedział Ozdoba.
Podpisana przez prezydenta ustawa przewiduje, że w razie skazania sprawcy za umyślne przestępstwo przeciwko środowisku sąd orzeknie obligatoryjnie nawiązkę w wysokości od 10 tys. do 10 mln zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jedynie w szczególnie uzasadnionych okolicznościach sąd będzie mógł orzec nawiązkę w niższej wysokości.
Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ekspert z Niemiec: Ekosystem Odry jest ogromnie zakłócony, ale nie zniszczony. „Znalezienie przyczyny jest niezwykle trudne”
mm/PAP/polskieradio24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610806-ozdoba-po-najchetniej-wrzucilaby-rtec-do-odry