Podobnie jak u Donalda Tuska, u Jarosława Gowina wystąpiły silne zwidy rtęciowe. Może dostanie w TVN program „W oparach rtęci”?
„To im nie zaszkodziło, tamto też nie, ale to już na pewno pozwoli odzyskać władzę”
Jest! Nareszcie! Mamy to. Czy to ktoś o zdrowych zmysłach i choćby minimalnym przywiązaniu do norm moralnych mógłby tak myśleć o nieszczęściu, o tragedii? Nie tylko mógłby, ale robi to tak wielu polityków opozycji, że można się przerazić. I katastrofa ekologiczna w wodach oraz otoczeniu Odry jest tylko jednym z przykładów, choć bardziej obiecującym niż inne. Dla kamer jest przedstawienie dramatyczne, ale nawet tego nie udaje się długo wytrzymać. Zaraz wychodzi na wierzch kalkulacja: to im nie zaszkodziło, tamto też nie, ale to już na pewno pozwoli odzyskać władzę.
Przerażające jest traktowanie nieszczęścia, w tym wypadku katastrofy na Odrze, jako szczęścia – w sensie korzystnego zdarzenia lub szczęśliwego zbiegu okoliczności.
Nikt nie wie, co się zdarzyło, kto jest ewentualnie sprawcą (ewentualnie, bo nie można wykluczyć, że to się niejako „samo” zdarzyło wskutek nałożenia na siebie jakiejś liczby czynników samodzielnie niegroźnych), a już wiadomo, że trzeba to zdyskontować. Najprościej dał temu wyraz poseł lewicy Tomasz Trela: „Rząd do dymisji, natychmiast. Wybory parlamentarne, natychmiast”. Dopóki martwe ryby jeszcze ciepłe.
Dołączył partyjny kolega Robert Biedroń: „Jeśli potwierdzi się spekulacja o zanieczyszczeniu Odry rtęcią, rząd Morawieckiego zasługiwać będzie jedynie na dymisję i prokuraturę”. Dopóki rtęć trująca albo wybuchowa (jako piorunian).
Uzasadnienia dostarczył Tomaszowi Treli niezawodny Donald Tusk: „Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć”. Konkretna przyczyna nie ma znaczenia, jej ustalenie nie jest potrzebne, a nawet może być szkodliwe. Gdyby spadł w Polsce wielki meteoryt, też odpowiadałoby za to PiS. Podobnie jak za trzęsienie Ziemi. Absolutnie nie dziwi nadawanie na tych samych falach przez Tuska i Leszka Millera. Były sekretarz KC PZPR i członek politbiura walnął: „PiS najpierw zatruło polskie społeczeństwo, a teraz zaczyna truć rzeki”. W końcu specjalista od zatruwania. Jadem komunizmu.
Zmarginalizowany od dawna Jarosław Gowin postanowił się polansować na nieszczęściu: „Może dowiemy się, że ja, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz i inni politycy opozycji - w porozumieniu z Niemcami - osobiście wylewaliśmy rtęć do rzeki”. Podobnie jak u Tuska, u Gowina wystąpiły silne zwidy rtęciowe. Może dostanie w TVN program „W oparach rtęci”? Pierwszym gościem mógłby być poseł lewicy Krzysztof Śmiszek: „Wystąpiłem do Komisji Europejskiej, aby przeprowadziła własne dochodzenie. Nie możemy ufać polskiemu rządowi”. Ale po co ufać polskiemu, jak jest niemiecki? Przecież on chyba nie zawiedzie?
Donald Tusk czy Leszek Miller mogliby się „przertęcić”
Dla opozycji byłoby straszne, gdyby przyczyna zatrucia Odry nie spełniła nadziei pokładanych w tej katastrofie. A tacy Donald Tusk czy Leszek Miller mogliby się nawet przertęcić. Oni tak bardzo potrzebują nieszczęścia, żeby doznać szczęścia, że nawet trująca rtęć wydaje się im słodka i pyszna. Po co coś tworzyć, mieć pozytywny program, budować, jak można osiągnąć zakładane cele przy pomocy nieszczęścia i katastrofy. To prostsze i łatwiejsze, i nie trzeba się przesadnie wysilać. Męczące może być tylko budzenie się i nieznajdowanie upragnionego nieszczęścia. Że to ohydne i niemoralne? A kogo to obchodzi.
Wreszcie jest jednak zatrucie Odry albo coś, co skutkuje tak jak zatrucie. I już się nie wstaje rano z poczuciem niedosytu i zawodu. I jest przerażająca rtęć, choćby jej nawet nie było. Ileż ona daje możliwości popisywania się złotymi myślami z bakelitu. Taka rtęć zasługuje nawet na pieszczoty i przytulanki. A że jest tak trudna do zebrania? Nie szkodzi, bo tym dłużej można się nią cieszyć. Normalni ludzie powiedzieliby, że to kompletnie porąbane. Ale przecież nie o to chodzi, a o zartęcenie ludziom w głowach. Byleby się dorwać do rtęci. Pardon: do władzy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610701-tusk-bardzo-potrzebuje-nieszczescia-by-doznac-szczescia