„Donald Tusk jest dla Polski tym, kim Wiktor Janukowycz jest dla Ukrainy – takim namiestnikiem zewnętrznego państwa, które gwarantuje spokój – do czasu oczywiście – zwijanie się państwa, penetrowanie go przez obce mocarstwo – na Ukrainie jest to Rosja, a w Polsce – Niemcy. Donald Tusk ma studzić emocje Polaków, kiedy jest u władzy, a podpalać je, kiedy jest od władzy odsuwany”- powiedział w „Salonie Dziennikarskim” dziennikarz „Sieci”, wPolityce.pl i wPolsce.pl, Jakub Maciejewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Tusk jak Janukowycz?
Redaktor Michał Karnowski pytał swoich gości o wypowiedź Donalda Tuska, który zakwestionował w ostatnim czasie legalność wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta.
Donald Tusk jest dla Polski tym, kim Wiktor Janukowycz jest dla Ukrainy – takim namiestnikiem zewnętrznego państwa, które gwarantuje spokój – do czasu oczywiście – zwijanie się państwa, penetrowanie go przez obce mocarstwo – na Ukrainie jest to Rosja, a w Polsce – Niemcy
— mówił Jakub Maciejewski.
Donald Tusk ma studzić emocje Polaków, kiedy jest u władzy, a podpalać je, kiedy jest od władzy odsuwany. Natomiast jeśli jakikolwiek polityk chce sobie decydować, które wybory są prawdziwe, a które nie, to znaczy, że ma ogromne poparcie z zagranicy, od swojego mocodawcy
— dodał korespondent wPolsce.pl na Ukrainie.
Donald Tusk sam by tego nie powiedział, a pamiętamy przecież, jak Ursula von der Leyen życzyła mu, że niedługo spotka się z nim już jako premierem Polski. Takie są życzneia niemieckie i ci, którzy nie wierzą w to, że Donald Tusk realizuje w Polsce niemiecką politykę, po prostu zaczadzili się postpolityką i posthistorią. Uwierzyli, że państwa wewnątrz UE nie mają interesów, bo doszlusowaliśmy do jakiegoś raju, do jakiejś raju, do ostatecznej wersji wspaniałego socjalizmu, koniec historii, cel osiągnięty, wszyscy się tutaj kochamy. Nie, nie jest tak. Zwyczajne imperialne interesy państw najsilniejszych na świecie i w Europie nadal funkcjonują
— podkreślił Maciejewski.
A w przypadku Niemiec, niestety, coraz więcej ich interesów jest sprzecznych z interesami państwa polskiego. I ta świadomość powinna być w Polakach krzewiona, bo bez tego państgwo polskie może nie przetrwać. I jeżeli brzmię abstrakcyjnie, to powiem tylko, że do 23 lutego Ukraińcy też nie wierzyli, że wybuchnie taka wojna, jaka wybuchła. Ale my musimy tę lekcję odrobić, bo historia się nie skończyła. Trwa i, niestety, przybiera coraz gorsze oblicze
— ocenił dziennikarz.
„Ruskie serwery” i szkolenia PKW w Moskwie
Ja rozumiem trochę zaniepokojenie pana premiera Tuska, że te wybory odbyły się trochę dziwnie, bo gdyby odbyły się normalnie, prezydentem byłaby przecież pani Kidawa- Błońska, bo to był przecież podstawowy kandydat tamtej partii
— wskazał satyryk i publicysta Ryszard Makowski.
Natomiast Donald Tusk jest chyba sporym specem od uczciwości wyborów, bo przecież w 2010 r. , nie każdy to pamięta, została wymieniona PKW, 31 marca. A potem odbyły się szkolenia tej komisji w Moskwie, były też szkolenia w ambasadzie rosyjskiej. Trochę mnie to zawsze dziwiło, że kraj europejski potrzebuje się w Mokswie, u pana Czurowa doszkolić, jeśli chodzi o przeprowadzanie wyborów. I potem były takie wybory prezydenckie słynne, w których były ruskie serwery. Potem samorządowe wybory, w których były 2 mln głosów nieważnych, w 2014 r.
— dodał.
Dziwię się, że po przejęciu władzy przez PiS nikt nie próbował wyciągnąć żadnych wniosków z tego, co tam się wtedy wydarzyło. I pamiętajmy, że w 2015 r. zwycięstwo prezydenta Andrzeja Dudy było możliwe tylko dzięki utworzeniu Ruchu Kontroli Wyborów, ale również dzięki startowi Pawła Kukiza
— dodał.
Skażenie Odry i polska polityka
Pod koniec programu omówiono temat skażenia odry i reakcji premiera, rządu, ale również opozycji.
Budzi zdumienie takie zaufanie opozycyjnych polityków, na podstawie jakiejś informacji, bliżej niesprecyzowanej, rzuconej po prostu w internecie, że jest rtęć, po czym wszyscy już mówią, że jest rtęć i to jest podcinanie wiarygodności oficjalnych stwierdzeń rządu polskiego. Konsekwencją w skali społecznej będzie to, że gdy naprawdę potrzebne będą wiarygodne komunikaty rządu, dotyczące np. zagrożenia wojennego, nazwijmy to, godzina „W”, to społeczeństwo może nie wierzyć tym oficjalnym komunikatom
— stwierdził prezes RDI Maciej Świrski.
I dlatego jest ten cały proces koncesyjny w prawie polskim, żeby telewizje służyły rzetelnemu informowaniu. Powielanie tego rodzaju niesprawdzonych informacji i budzenie niepokoju społecznego, jest zaprzeczeniem w ogóle idei informacyjnej
— dodał.
Charakterystyczna jest ta wrzutka z rtęcią, która nie ma potwierdzenia również w polskich próbkach wody, bo one przecież też są pobierane, badane. Zobaczymy, czego dowiemy się prawdopodobnie w poniedziałek. Media w Polsce, związane z niemieckim kapitałem, przerzucały tę informację o rtęci i też katastrofizowały
— ocenił z kolei Miłosz Manasterski.
Ja oczywiście nie twierdzę, że to sprawa mała czy banalna, ale okrzyknięto to wydarzenie w ogóle katastrofą stulecia. Uważam, że to straszne, że te 10 ton ryb powinno pływać, ale to nie jest naprawdę koniec życia w Polsce
— dodał.
W tym wszystkim można dostrzec jednak pewną reżyserię. Scenariusz, że to jest rodzaj terroryzmu, że ktoś świadomie tę rzekę zanieczyścił, jest do zbadania
— podsumował redaktor naczelny Agencji Informacyjnej.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610414-maciejewski-tusk-jest-dla-polski-jak-janukowycz-dla-ukrainy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.