Prawdopodobnie do Odry zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością ryzyka i konsekwencji; nie odpuścimy tej sprawy, nie spoczniemy, dopóki winni nie zostaną surowo ukarani - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Szkody zostaną z nami na lata - dodał.
Wszyscy znamy takie sytuacje, w których z wściekłości chce się krzyczeć. I niestety mamy z taką właśnie sytuacją dziś do czynienia na Odrze
— powiedział premier w najnowszym podcaście opublikowanym na Facebooku.
Jak mówił, „kilkanaście dni temu jeden ze związków wędkarskich podał informacje o zwiększonej liczbie śniętych ryb na kanale Odry w Oławie”.
To kanał żeglugowy, w którym woda niemal stoi w miejscu. Na początku wszyscy mieli nadzieję, że to tylko lokalny problem. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zareagował na alarm wędkarzy natychmiast. Od razu zbadano wodę z rzeki i stwierdzono podwyższony poziom tlenu, na tyle wysoki, że zabójczy dla ryb
— powiedział Morawiecki.
Dodał, że „problem polega na tym, że warunki pogodowe i stan rzeki zupełnie nie dają podstaw do tego, by uznać, że tak wysoki poziom tlenu ma naturalne źródła”, a „to może oznaczać tylko jedno - do rzeki dostały się substancje, które ją zanieczyszczają”.
Po kilkunastu dniach wiemy już, że problem nie dotyczy tylko Oławy, a śnięte ryby pojawiają się na kolejnych odcinkach rzeki. Nie mówimy o setkach, ale tysiącach sztuk
— podkreślił.
„Opowiadali mi o rozpaczy i wściekłości”
Morawiecki zaznaczył, że rozmawiał z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Opowiadali mi o rozpaczy i wściekłości. O rozpaczy dlatego, że skala tego zanieczyszczenia jest naprawdę bardzo duża. Tak duża, że Odra może potrzebować nawet lat, żeby znowu wrócić do w miarę normalnego stanu. I także o wściekłości, bo już wiedzą, że przy tej skali nie ma mowy o jakimś drobnym wycieku, przypadkowym zanieczyszczeniu, czy wypadku
— powiedział szef rządu.
Prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością ryzyka i konsekwencji. Dlatego w rejon katastrofy wysłałem ministra Grzegorza Witkowskiego i szefa Wód Polskich pana Przemysława Dacę. Stawką jest nie tylko dokumentacja szkód, ale przede wszystkim zabezpieczenie skażonych terenów
— powiedział Morawiecki.
Zwrócił się też do wszystkich mieszkających nad Odrą i do turystów prosząc o ostrożność.
Nie wchodźcie do wody, nie kąpcie się w niej, ale też pilnujcie swoich psów, dla nich picie wody z rzeki też może okazać się bardzo niebezpieczne
— mówił premier.
Stwierdził, że wszystkie służby wodne są teraz postawione w stan najwyższej gotowości.
Codziennie pobierana jest woda do badań. W prace włączyła się Inspekcja Weterynaryjna i sanepid. Ale zapewniam, że to dopiero początek, bo teraz najważniejszą kwestią pozostaje znalezienie sprawcy, truciciela
— zaznaczył Morawiecki.
Dodał, że 9 sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Nie odpuścimy tej sprawy. Nie spoczniemy, dopóki winni nie zostaną surowo ukarani. To nie jest zwykłe przestępstwo. Szkody zostaną z nami na całe lata
— powiedział premier.
Teraz, kiedy czyste środowisko jest skarbem niemal nie do zastąpienia nie widzę innej możliwości, jak kara, która będzie przykładem i przestrogą dla innych. Dziś doskonale zdajemy sobie sprawę, że rozwój ma swoją cenę. Jako cywilizacja przemysłowa zyskaliśmy wiele - dobrobyt, jakiego nie było w historii, ale to wszystko odbiło się na naturze
— podkreślił szef rządu.
Jak mówił, „nasze dzieci mają coraz mniej okazji do tego, żeby obserwować nieskażoną naturę, żeby wychowywać się w otoczeniu czystego środowiska”.
Dlatego tak ważne jest, by nie odbierać im tych dóbr, którymi nadal dysponujemy
— zaznaczył premier.
„Rzeka, las, jezioro - to nie jest ziemia niczyja”
Zwrócił uwagę, że mamy już technologie, które pozwalają na prowadzenie działalności przemysłowej, która nie niesie ryzyka dla natury.
Wiemy, jak sobie radzić nawet z toksycznymi odpadami. Dlatego tym bardziej szokujące jest, że ktoś postanowił sobie z nimi poradzić w tak barbarzyński sposób - zrzucić ścieki do rzeki i umyć ręce od odpowiedzialności, a potem powiedzieć sobie, że to nie moja sprawa. Tak jest najłatwiej
— powiedział Morawiecki.
Ale - jak dodał - „to całkowicie błędne myślenie, bo to jest sprawa nas wszystkich”.
Rzeka, las, jezioro - to nie jest ziemia niczyja, na której każdy może robić swój własny bałagan. To nasze dobro wspólne. Nasze dziedzictwo, które przekażemy przyszłym pokoleniom. A to, w jakim stanie je przekażemy, będzie świadczyć o nas samych. Dlatego nie ma i nie będzie taryfy ulgowej dla trucicieli. Wydawało wam się, że zrzucając odpady do rzeki zrzucacie z siebie jakąś odpowiedzialność? Głęboko się mylicie. Dopiero teraz poniesiecie odpowiedzialność za to, co zrobiliście
— powiedział premier.
Pomór ryb na Odrze. Sprawę zbada prokuratura
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton. Jak zapewniono Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. W czwartek fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren woj. zachodniopomorskiego. W piątek w Szczecinie zebrał się sztab kryzysowy w związku z sytuacją na rzece. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki zapowiedział, że w piątek zostanie wydana decyzja o zamknięciu dostępu do Odry.
Z kolei zarząd woj. lubuskiego w związku z katastrofą ekologiczną w Odrze, skieruje w piątek do rządu oraz wojewody lubuskiego wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
Marszałek Senatu: „Zatruli Polskę, zatruli Odrę”
W czwartek zbierze się senacka Komisja Nadzwyczajna ds. Klimatu, która zajmie się kwestią katastrofy ekologicznej na Odrze. „Zatruli Polskę, zatruli Odrę. Nie zostawimy tego. W Senacie będziemy im patrzeć na ręce” - oświadczył marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Jak wynika z informacji na stronie Senatu, posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej ds. Klimatu zaplanowane zostało na czwartek, 18 sierpnia na godz. 12. Tematem będzie „Informacja o katastrofie ekologicznej na Odrze. Zagrożenia i podjęte działania”.
O planach prac Senatu w tej sprawie poinformował także marszałek Grodzki.
Zatruli Polskę, zatruli Odrę. Nie zostawimy tego. W Senacie będziemy im patrzeć na ręce. Komisja Nadzwyczajna ds. Klimatu zbierze się w czwartek, by wysłuchać informacji o katastrofie ekologicznej na Odrze i zagrożeniach jakie z sobą niesie. Winni muszą ponieść konsekwencje!
— napisał Grodzki w piątek na Twitterze.
Niemiecki portal rbb24 podał, że pracownicy laboratorium w Berlinie-Brandenburgii stwierdzili w próbkach wody wysokie stężenie rtęci. Władze landu pytane przez PAP odpowiedziały, że nadal czekają na wynik z landowego laboratorium. Jednak w piątek szef administracji ochrony środowiska w powiecie Maerkisch-Oderland poinformował, że pierwsze wyniki są dostępne od wczorajszego wieczora.
Nie mamy ich jeszcze oficjalnie, ale rzeczywiście wskazują na masowe skażenie rtęcią jako czynnik
— mówił Gregor Beyer.
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak powiedział w piątek, że w wodach Odry na terenie woj. lubuskiego nie ma podwyższonego poziomu rtęci. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki stwierdził z kolei, że żadne z przeprowadzonych badań chemicznych w żadnym z województw „nie wykazały w składzie wody czynnika, który by był odpowiedzialny za śnięcie ryb, w tym rtęci”.
Nadzwyczajne posiedzenie sejmowych komisji z inicjatywy PSL
Na środę, 17 sierpnia, zwołane zostało w trybie pilnym nadzwyczajne, wspólne posiedzenie sejmowych komisji: ochrony środowiska oraz gospodarki morskiej, w sprawie zanieczyszczenia Odry – poinformował w piątek w Krakowie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef ludowców poinformował, że środowe posiedzenie komisji sejmowych jest inicjatywą posłów PSL Urszuli Pasławskiej – przewodniczącej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Marka Sawickiego - przewodniczącego Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W posiedzeniu uczestniczyć mają przedstawiciele Komisji Zdrowia, do której należy m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zgodnie z informacją na stronie internetowej Sejmu, tematem posiedzenia zwołanego na środę na godz. 12.30 ma być Informacja na temat działań podjętych przez rząd w związku z katastrofą ekologiczną na rzece Odrze.
To będzie nadzwyczajne posiedzenie wspólne. To nasza inicjatywa, która ma pomóc ostrzec Polaków, dać jasny i wyraźny komunikat, zapytać co się działo przez pierwsze dwa tygodnie, kiedy pojawiły się pierwsze informacje. Czy były przekazywane do władz państwowych? Czy one były zbagatelizowane? Co z zawartością rtęci?
— mówił szef ludowców na konferencji prasowej.
Jak zapowiedział prezes PSL, na posiedzenie komisji zostaną wezwani: minister odpowiedzialny za środowisko, minister zdrowia, ale i przedstawiciele sanepidu, Wód Polskich, instytucji związanych z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska.
Skażenie Odry jest na pewno katastrofą ekologiczną, ale i potencjalnie grozi katastrofą zdrowotną
— stwierdził prezes PSL. Zaznaczył, że należy ustalić, co teraz dzieje się z rybami wyławianymi z Odry, ponieważ „mogą one szerzyć ogromne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców”.
„Żądamy i oczekujemy natychmiastowych działań”
Według szefa ludowców mieszkańcy województw, przez które płynie Odra, powinni otrzymać komunikaty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB).
Sprawa jest niezwykle bulwersująca. Dzisiaj żądamy i oczekujemy natychmiastowych działań, zabezpieczenia zdrowia i życia wszystkich mieszkańców, którzy mieli styczność lub mogą mieć potencjalną styczność z zagrożeniem
— podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Politycy KO chcą wyjaśnień rządu. Jest też zawiadomienie do prokuratury
Politycy Koalicji Obywatelskiej domagają się wyjaśnień rządu ws. katastrofy na Odrze. Ponadto polityk Nowoczesnej Adam Szłapka zawiadamia prokuraturę ws. wypowiedzi wiceszefa MI Grzegorza Witkowskiego, który zapewniał o bezpieczeństwie przebywania nad rzeką.
Na wspólnej konferencji polityków Koalicji Obywatelskiej i Zielonych w Szczecie poseł Arkadiusz Marchewka pytał przedstawicieli rządu, co robili przez ostatnie dwa tygodnie, jakie działania podjęli, aby zapobiec sytuacji na Odrze, by uchronić mieszkańców i zapewnić im bezpieczeństwo.
W związku z tym, co się dzieje tutaj, co się dzieje na Odrze mamy takie przekonanie i mówimy jasno: to jest powódź zaniechań. Przez ostatnie dwa tygodnie nie zrobiono praktycznie nic. Gdyby nie nagłośnienia strony społecznej, ludzi, wędkarzy, ludzi, którzy są związani z rzeką pewnie nikt by o tym nie mówił. Nie wiadomo, dlaczego takie działania nie są realizowane w sposób odpowiedni przez rząd
— ocenił.
Marchewka poinformował, że w ramach interwencji poselskiej KO będzie oczekiwać od władz instytucji państwowych odpowiedzi na szereg pytań.
W przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się specjalne posiedzenie Komisji Gospodarki Morskiej w tej sprawie, gdzie będziemy oczekiwać wyjaśnień w tej sprawie i przedstawienie wszystkich rzetelnych informacji na temat tego, co służby państwowe zrobiły, aby temu tematowi zapobiec” - mówił. „W czwartek będzie komisja w Senacie w tej sprawie. Więc dodatkowo w środę zwołam posiedzenie Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego wspólnie z Komisją Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, aby oczekiwać od rządu i instytucji państwowych konkretnych wyjaśnień
— dodał.
„To jest zabójstwo na społeczeństwie”
Przewodniczący Zielonych Przemysław Słowik ocenił natomiast, że mamy do czynienia z katastrofą.
Ja już ją porównuję do katastrofy czarnobylskiej, z racji tego jak ona postępuje
— stwierdził.
Mamy do czynienia z ogromnym skażeniem środowiska, mamy do czynienia z ogromną niekompetencją i niepodejmowaniem żadnych działań, a może nawet ukrywaniem sprawców i tego, gdzie jest źródło, które do tej pory nie zostało odnalezione
— mówił.
Słowik zarzucał także, że dotychczasowe pomiary są kompletnie niezgodne z tym, co podała strona niemiecka.
Po stronie niemieckiej wykryto ślady rtęci w wodzie. Nie ślady, a ogromne ilości rtęci i trzeba było powtórzyć badanie, ponieważ w pierwszym badaniu wykraczało one poza skalę
— mówił.
Poseł KO Artur Łącki stwierdził natomiast, że „państwo wsadziło głowę w piasek, jak ten struś, i myślało, że się wszystko rozejdzie”.
To jest kompromitacja państwa, to jest zabójstwo na społeczeństwie
— ocenił.
Zawiadomienie do prokuratury ws. wypowiedzi ministra Witkowskiego
W sprawie katastrofy na Odrze zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 160 kodeksu karnego przez wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego, który swoimi wypowiedziami naraził ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu złożył poseł KO, lider Nowoczesnej Adam Szłapka. Chodzi o wypowiedź Witkowskiego podczas czwartkowej konferencji przedstawicieli rządu w Cigacicach. Zapewniał on na niej pytające go mieszkanki, że można przebywać nad Odrą i on sam może do niej wejść.
Jego słowa stoją w sprzeczności z apelami instytucji publicznych, które wzywają do niekorzystania z rzeki. Jako przedstawiciel rządu naraża tym samym obywateli na ryzyko utraty zdrowia i życia
— napisał Szłapka we wniosku do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Badania WIOŚ
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Śnięte ryby zaobserwowano m.in. w okolicach Oławy i Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton.
W czwartek WIOŚ we Wrocławiu podał, że w żadnej z próbek pobranych z Odry w województwie dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu.
We wszystkich badanych próbkach zaczynając od dnia 28 lipca mikroskopowa analiza biologiczna wykazała występowanie typowych organizmów dla rzeki Odry
— podał w czwartek WIOŚ.
Wcześniej WIOŚ informował, że „chromatograficzna analiza jakościowa prób pobranych 28.07.2022 r. wykazała z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie we wszystkich trzech badanych próbkach wody obecność pochodnych węglowodorów cyklicznych oraz aromatycznych”.
W dwóch punktach: śluza Lipki oraz w Oławie, stwierdzono z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie mezytylenu (1,3,5,-trimetylobenzen), substancji o działaniu toksycznym na organizmy wodne. Nie stwierdzono mezytylenu w punkcie w m. Łany (punkt najdalej położony na kierunku przepływu Odry)
— wskazał WIOŚ.
WIOŚ we Wrocławiu złożył zawiadomienie ws. masowego śnięcia ryb do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Ta zaś przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Zawiadomienie zostało zarejestrowane w I Wydziale Śledczym wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. W piątek prok. Bartosz Kupniewski powiedział PAP, że zostało już wydane postanowienie o wszczęciu śledztwa. Postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 182 par. 1 Kk, czyli zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach. „Sprawa został powierzona do realizacji Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu” – powiedział prokurator.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610317-skazenie-odrypremier-zapowiada-surowe-karyopozycja-atakuje