Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało smsowy alert do mieszkańców części województwa lubuskiego o zanieczyszczonej wodzie w Odrze i zakazie kąpieli. Z kolei szef MON Mariusz Błaszczak poinformował o wysłaniu około 150 żołnierzy wojsk operacyjnych oraz WOT do działań związanych z usuwaniem zanieczyszczeń na Odrze.
CZYTAJ TAKŻE:
Alert został wysłany w związku z piątkowym wnioskiem wojewody lubuskiego dotyczącego zagrożenia ekologicznego.
Uwaga! Zanieczyszczona woda w Odrze. Nie kąp się w Odrze i nie używaj wody z rzeki. Śledź komunikaty Sanepidu
— poinformowano w komunikacie.
Ostrzeżenie zostało też opublikowane na Twitterze Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Szef MON: Około 150 żołnierzy wojsk operacyjnych oraz WOT pracuje przy usuwaniu zanieczyszczeń
Około 150 żołnierzy wojsk operacyjnych oraz WOT rozpoczęło działania związane z usuwaniem zanieczyszczeń na Odrze. Żołnierze wyposażeni są w specjalne rękawice, wodery, maski i kombinezony - przekazał w piątek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Około 150 żołnierzy wojsk operacyjnych oraz WOT rozpoczęło działania związane z usuwaniem zanieczyszczeń na Odrze. Żołnierze wyposażeni są w środki ochrony osobistej - specjalne rękawice, wodery, maski i kombinezony
— napisał Błaszczak w piątek na Twitterze.
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton. Jak zapewniono Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca.
Przesuwanie się fali zanieczyszczonej Odry
W czwartek fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren woj. zachodniopomorskiego. W piątek w Szczecinie zebrał się sztab kryzysowy w związku z sytuacją na rzece. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki zapowiedział, że w piątek zostanie wydana decyzja o zamknięciu dostępu do Odry.
Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
Z kolei niemiecki portal rbb24 podał, że pracownicy laboratorium w Berlinie-Brandenburgii stwierdzili w próbkach wody wysokie stężenie rtęci. Władze landu pytane przez PAP odpowiedziały, że nadal czekają na wynik z landowego laboratorium. Jednak w piątek szef administracji ochrony środowiska w powiecie Maerkisch-Oderland poinformował, że pierwsze wyniki są dostępne od wczorajszego wieczora.
Nie mamy ich jeszcze oficjalnie, ale rzeczywiście wskazują na masowe skażenie rtęcią jako czynnik
— mówił Gregor Beyer.
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak powiedział w piątek, że w wodach Odry na terenie woj. lubuskiego nie ma podwyższonego poziomu rtęci. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki stwierdził z kolei, że żadne z przeprowadzonych badań chemicznych w żadnym z województw „nie wykazały w składzie wody czynnika, który by był odpowiedzialny za śnięcie ryb, w tym rtęci”.
Wysokie stężenie rtęci w Odrze? Niemcy jeszcze nie wiedzą
Redaktor naczelny „Głosu Wielkopolski” Wojciech Wybranowski zwrócił uwagę na to, że przedstawiciel rządu Branderburgii nie potwierdził na razie, czy w Odrze wykryto wysokie stężenie rtęci.
Katastrofa ekologiczna w Odrze jest faktem i mam nadzieję, że winny zostanie surowo skazany. Wszyscy w Polsce piszą o rtęci, ale… zapytałem o to Min. Środowiska- Brandemburgii - i kilka minut temu padła odpowiedź - „jeszcze nie wiedzą, czekają na wyniki badań z laboratorium”. Przy czym ja nie wykluczam obecności rtęci w Odrze - zwracam tylko uwagę, że przedstawiciel rządu Brandemburgii pytany oficjalnie czy i jakie stężenie rtęci wykryto, jeśli nie- to jakie inne toksyczne substancje- odpowiada- że czekają na wyniki badan z laboratorium
— napisał na Twitterze Wybranowski.
ZAK Grupa Azoty zaprzecza, jakoby miała związek ze śnięciem ryb w Odrze
Nie ma żadnych podstaw, aby katastrofa ekologiczna na Odrze była łączona z działalnością ZAK. W Kanale Kędzierzyńskim nie stwierdzono podwyższonych zawartości substancji, które mogłyby pochodzić z działalności spółki - poinformowały Kędzierzyńskie Azoty.
W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, ZAK stanowczo zaprzecza, aby spółka miała jakikolwiek związek z obecnie obserwowanym zjawiskiem śniętych ryb w Odrze
— poinformowała spółka w piątek w oświadczeniu udostępnionym m.in. na Twitterze.
Wytwarzane na terenie Kędzierzyńskich Zakładów Azotowych ścieki przemysłowe kierowane są do wieloetapowego układu oczyszczania ścieków, a następnie odprowadzane do rzeki Odry. Spółka stale monitoruje parametry odprowadzanych ścieków w trybie ciągłym (zawiesiny ogólne, ChZT – zawartość związków organicznych, azot ogólny i fosfor ogólny) oraz okresowym (m.in. odczyn, chlorki, siarczany, metale)
— podkreślono w oświadczeniu.
Wskazano jednocześnie, że w dniu 13 lipca br. pracownicy ZAK-u zaobserwowali śnięte ryby w basenie portowym odnogi Kanału Kędzierzyńskiego. Zaobserwowano ławice kilkudziesięciu ryb przepchniętych przez prąd wodny i wiatr na końcówkę Kanału Kędzierzyńskiego, którego „ślepe” zakończenie znajduje się na terenie portu ZAK.
Służby ochrony środowiska spółki podjęły natychmiastowe działania zabezpieczająco-kontrolne, tj.: zabezpieczono teren portu siłami Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu, przeprowadzono wizję lokalną, natychmiast pobrano próbki wód z przylegającego Kanału Kędzierzyńskiego w dwu lokalizacjach oraz wykonano badania ich parametrów. Ponadto zabezpieczono do ewentualnych dalszych czynności analitycznych próbki martwych ryb
— poinformowała spółka.
Zaznaczono, że pracownicy ZAK udostępnili teren i uczestniczyli w czynnościach służbowych oddelegowanych do zdarzenia przedstawicieli Opolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (dwie wizje lokalne w dniach 13 i 14 lipca 2022 r.).
W rezultacie w wodach Kanału Kędzierzyńskiego nie stwierdzono podwyższonych zawartości substancji, które mogłyby pochodzić z działalności ZAK ze względu na lokalizację. Wyniki badań przekazane zostały do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Opolu, w dniu 15 lipca 2022 roku
— stwierdzono w oświadczeniu ZAK.
Kędzierzyńskie Azoty podkreślają, że „kwestia incydentalnego wpłynięcia śniętych ryb z górnego odcinka Kanału Kędzierzyńskiego, dalej Kanału Gliwickiego, względnie samej Odry – na podstawie wyników przeprowadzonych badań - nie ma związku z działalnością prowadzoną przez Kędzierzyńskie Zakłady Azotowe”.
Zaznaczono, że „w okresie od 14 lipca do chwili obecnej nie zaobserwowano kolejnych przypadków napływu śniętych ryb w rejon zamkniętej końcówki Kanału Kędzierzyńskiego”.
Stwierdzono, że „nie ma żadnych merytorycznych podstaw, aby problematyka katastrofy ekologicznej na odcinkach Odry w województwach dolnośląskim i lubuskim była łączona z działalnością Kędzierzyńskich Zakładów Azotowych”.
Ponadto w żadnym z procesów technologicznych w ZAK nie jest wykorzystywana rtęć
— dodała kędzierzyńska spółka.
Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn to producent nawozów azotowych oraz alkoholi OXO i plastyfikatorów.
tkwl/PAP/Twittter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610304-co-sie-dzieje-na-odrze-do-akcji-skierowano-zolnierzy