Widmo komunizmu nadal nie opuściło Polski. W drugiej połowie ostatniej dekady ma się nawet całkiem nieźle. Najbardziej niepokojące jest namacalne przedłużenie tego widma nie tylko w odchodzącym pokoleniu żywego i niestety ciągle aktywnego skansenu komunistów z okresu PRL, ale ich następców, ukształtowanych już w wolnej post komunistycznej Polsce. Dzisiejszych 50-cio i 40-stolatków, a więc dzielących ich od peerelowskich dinozaurów nawet o dwa pokolenia.
Nie ma istotnej różnicy między mentalnością Włodzimierza Czarzastego, Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza, Marka Belki, a Krzysztofa Gawkowskiego, Barbary Nowackiej, Adriana Zandberga, Roberta Biedronia, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, Magdaleny Biejat, Macieja Gduli. Wszyscy oni mają wszczepiony nie do naruszenia gen rezygnacji jako naród i jako jednostki z wolności i suwerenności. Są zawsze w postawie pełnej gotowości podporządkowania się silniejszemu, jedynie w zamian za wątpliwej jakości egzystencję materialną, nazywanej niekiedy normalnością.
Niestety, miękkie lądowanie śmiertelnie ugodzonemu właśnie przez Polaków komunizmowi, ułatwiły zdradliwe polskie elity podziemnej solidarności, przeżarte esbecką agenturą. Dołączyli do nich działacze podziemia, uważający się za najbardziej oświeconych, którzy we fraternizacji z tzw. reformatorskim skrzydłem partii komunistycznej upatrywali element stabilizacji kraju w dobie gwałtownych przemian. Nie ośmieliłbym się dziś rozstrzygać, czy w tej strategii chętnych do sojuszu z komunistami górę brały frakcyjne oraz osobiste interesy, czy naiwność połączona ze ślepotą, że mają do czynienia z przebiegłymi i wytrawnymi graczami, dla których idee- w tym w czasach PRL - zawsze były kamuflażem, za którym kryły się dążenia do posiadania władzy. Nierozerwalnie połączonej z dobrobytem. Dlatego, kiedy dziś słyszę Leszka Millera, który obraża Polskę i ogromną część Polaków, kiedy odnosząc się do sporu polskiego rządu z Komisją Europejską o wypłaty z KPO mówi:
Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi, i tak zostanie uczynione
A za chwilę Krzysztofa Gawkowskiego, który najpierw apeluje do prezesa PiS i premiera o skończenie kłótni z Brukselą, a następnie rzuca oskarżenie:
Ci, którzy przykładają rękę do tego, by nie było pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, dokładają rękę do zdrady stanu
„Postkomunistyczni myśliciele”
To w gruncie rzeczy u obydwu „postkomunistycznych myślicieli” starego i nowego chowu, mam do czynienia z tym samym niewolniczym podejściem, wypowiedzianym tylko przez każdego z nich nieco innym językiem.
Dla obu najważniejsza jest normalność. Zbagatelizowane to, że pod dyktat silniejszego. Dawniej Moskwy za pomocą siły czołgów, dziś Brukseli - i siły pieniądza. Obojętne jakim kosztem uzyskana. Nieważne, że utratą wolności i suwerenności.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610023-oskarzycielska-lewica-w-postawie-niewolnika
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.